A ja myślę, że ten kto nigdy nie poczuł się choć trochę jak główny bohater, albo nie przełknie tej historii i z obrzydzeniem wrzuci do kosza, albo po prostu stwierdzi, że Dominik to idiota. Nie cieszcie się, nie żyłam w second-life, ani nie cięłam się żyletką i wcale też nie nosiłam czarnej grzywy. Nie utożsamiam się z nim. Ale tak genialnie zagrany strach nie zdarza się często w polskim kinie, matoły.
W pewnym stopniu sie zgodze. Nie chodzi o jego wyglad, czy charakter - wyglad mnie odrzuca, charakter wkurza. Ale to nie o to chodzi, ale o samotnosc. Przede wszystkim o brak kogokolwiek, kto by zrozumial... I dlatego ten film mi sie podobal. Bo opowiada o samotnosci, o cierpieniu, braku akceptacji.. .A to, ze bohater wkurza, to jeszcze lepiej. Nawet u widza nie zyska aprobaty, nawet widz go odrzuca, nawet z tej strony bylby samotny.
Dokładnie, właśnie dlatego jego samotność była absolutna i zmiatająca z nóg.
Choć mnie osobiście nie drażnił jego sposób bycia, jego agresja, arogancja i bezsilność były fascynujące.
Nie było to rozpuszczone dziecięcie z bogatego domu, a osaczone, rozwścieczone zwierzę samowolnie zamknięte w klatce, bez możliwości powrotu.