Witam wszystkich tych, którym film się spodobał jak i tych, którzy męczyli się na seansie. Właśnie wróciłem z kina i muszę powiedzieć, że aż się zdziwiłem. Byłem nastawiony na kolejne polskie kino na siłę, przereklamowane ekstra trailerami a tu klops! Film według mnie bardzo ciekawy, zrobiony naprawdę bardzo dobrze biorąc pod uwagę możliwości polskiej kinematografii. Jeśli chodzi o sceny "komputerowe" to zdaje mi się, że bardzo dobrym posunięciem było postawienie na ubogą, czasami aż rażącą w oczy prostotę. Nie oszukujmy się, budżet całego przedsięwzięcia pewnie nie pokryłby kosztów scen rodem z Avatara i myślę, że dużo lepiej oglądało się ubogą ale dopieszczoną animację niż ambitne ale beznadziejnie wykonane cuda "na siłę". Człowiek skupiał się na fabule a nie na wytykaniu wszystkich niedociągnięć i potknięć grafików. Co do samego pomysłu na film, to daję ogromny plus za oryginalność (jak na polskie kino). Sala Samobójców co prawda przypomina mi nieco film Ben X (polecam), ale może to tylko moje doszukiwanie się podobieństw na siłę. Naprawdę bardzo się cieszę, że jeszcze czasem powstaje w Polsce coś innego od komedii (nie zawsze, albo coraz rzadziej śmiesznych - jak kto woli) albo filmów dotykających tematy polityczne. Bardzo się cieszę, że poszedłem na ten film do kina mimo sceptycznego nastawienia. A jak wasze wrażenia?