6,3 325 tys. ocen
6,3 10 1 324711
5,6 61 krytyków
Sala samobójców
powrót do forum filmu Sala samobójców

... ale obejrzałem ten film i uważam, że jest cholernie słaby. Wystawiłem mu ocenę 3/10, choć nie powiedziałbym, że to porażka na całej linii. Nie trafił natomiast w mój gust. Nie chodzi tu jednak o to, że do moich ulubionych filmów należą produkcje sci-fi. Oglądam wszystko co się da, jednak nie wszystko da się obejrzeć... Moim zdaniem kluczem do inteligentnego i intrygującego sposobu pokazania historii jest narracja, a ta w tym filmie niestety leży. Reżyser nie potrafił stworzyć wiarygodnego świata w którym powinni żyć jego bohaterowie, zaś ich relacje i zachowania są często niezrozumiałe. Nie wiadomo co ich interesuje np. w widoku samookaleczenia itp.
Niemal wszystko jest tu zrobione na modłę "tragedii", jaką okazuje się niespełnione życie chłopaka, który ma dosłownie wszystko i pomimo to szuka zrozumienia u nieznajomych osób i wyimaginowanym świecie. Być może to brak wzorca do naśladowania, prawdziwego przyjaciela, no nie wiem.
Niestety czuć tu tą cholerną polskość. Brak profesjonalizmu w wielu scenach ukazanych rzekomo 'naturalnie', a w rzeczywistości będących bardzo sztucznymi.

Krótko:
- nawet interesująca historia opowiedziana w sposób absolutnie nie interesujący;
- kiepskie 'aktorstwo' ocierające się u młodych o amatorskie 'aktorzenie', czyli wygłaszanie swych kwestii ot tak, bez próby zrozumienia intencji swoich postaci;
- naciągany wątek internetu, jak również niezrozumienia głównego bohatera, jego alienacji;
- finał, choć dobry, stał się dla mnie obojętny, gdyż sam bohater przez cały film usilnie starał się nie wzbudzić (przynajmniej we mnie) sympatii.

Plus jest tylko jeden, a jest nim chęć pokazania czegoś nowego poprzez świadome odłączenie się od standardowych tematów kina rodzimego.

Proszę o Wasze opinie na temat "Sali...". Szanuje wasze zdania, dlatego wolałbym aby ci sfrustrowanie użytkownicy nie wieszali na mnie psów...

użytkownik usunięty
endrju_p_2

Trudno jest wieszać psy na autorze tak kulturalnej wypowiedzi:)
Sporo zarzutów, co do których w większości mam odmienne zdanie. Myślę, że to dość optymistyczne zjawisko, że spora część oglądających ten film zarzuca mu, tak jak ty, niewiarygodność stworzonego przez reżysera świata i relacji między bohaterami - bo to po prostu znaczy, że nie obracamy się w tak fatalnym środowisku, jak rodzina Santorskich, czy "przyjaciele" Dominika.
Lecz niestety, raczej trzeba przyznać, że takie osobniki istnieją i to całkiem niedaleko.

Po pierwsze - nigdzie nie jest powiedziane, że bohater musi wzbudzać sympatię, jest masa uznanych filmów, które łamią ten pogląd. Po drugie - ewidentnie w filmie Dominik jest świadomie prowadzony antypatycznie - to nie przypadek. To też nie przypadek, że się potem zmienia pod wpływem cierpienia. Po trzecie - wiarygodność przedstawionego świata nie ma nic wspólnego z filmem dokumentalnym. Ten świat rządzi się swoimi prawami, ja je kupiłam od razu, choć muszę przyznać, że znam świetnie tego typu rozpuszczone dzieciaki, bo chodziłam do prywatnej szkoły w dużym mieście, może nawet ktoś by mnie zaliczył do ich grona. Świat zabieganych, cynicznych, egoistycznych, uprzejmych tylko dla szefa, a nieuprzejmych dla ludzi których wynajmnują, kłamliwych, fałszywych, zestresowanych, w depresji - rozumiem ten toksyczny basenik, pływam w nim. Film się nim nie rozkoszuje, nie promuje tego, przygląda się temu środowisku, piętnuje jego ślepotę dramatyczną końcówką - ceną którą płacą wszyscy.

ocenił(a) film na 8
sylviaplath0

Ja po obejrzeniu tego filmu stwierdzam, że lepiej być biednym i niemieć dzieci. Ewidentnie film pokazuje, że pieniądze szczęścia nie dają a dzieciak to przeogromna odpowiedzialność.

użytkownik usunięty
sylviaplath0

Wydaje mi się również, że część osób krytykujących ten film (podkreślam - część) z przerażeniem postrzega go jako wadliwą "instrukcję obsługi życia" dla licealistów, czy gimnazjalistów. Zwyczajnie boją się zbyt dosłownego utożsamiania się z głównym bohaterem i w konsekwencji nieprzewidywalnych następstw.

endrju_p_2

Trudno jest dyskutować o filmie z osobą, której dana produkcja nie trafiła w gust. No ale spróbuję...

Wg ciebie narracja leży, bo nie każdy element filmu został dobitnie wytłumaczony.
Zauważ, że obraz Komasy to nie Władca Pierścieni z multum bohaterów oraz jeszcze większą ilością wydarzeń. Sala miała skupiać się na Dominiku i jego rodzicach, dlatego też poszczególne wątki pokazywane są z perspektywy nastolatka i jego rodziców. Takie było założenie reżysera i tak to zostało przedstawione. Dla mnie narracja była okej, może trochę staroświecka, liniowa, ale poszczególne sceny + gra aktorska + cała oprawa audiowizualna, zwłaszcza jak na polską produkcję, oceniam jako b. dobrą.

Nie bardzo rozumiem, co masz na myśli pisząc, że wątek internetu+alienacja był niezrozumiały.

Z ta antypatią do głównego bohatera jest chyba największy problem. Często czytałem bardzo niepochlebne opinie o filmie, bo Dominik był "aroganckim dupkiem". Każdy z nas ma uczucia, nawet osoby odpychające. Mnie cała ta sytuacja z Dominikiem bardzo poruszyła mimo, że również nie zaprzyjaźniłbym się z takim "rozpieszczonym dzieciakiem". Poza tym dość już mam cukierkowych bohaterów, chodzących ideałów, których spotyka niezasłużone cierpienie. Czy główny bohater zawsze musi być pozytywny?
Zresztą, w całym tym projekcie, jakim jest Sala Samobójców, nie ma ani jednej pozytywnej postać. Widać tak miało być. Może Komasa chciał nam pokazać, że wcale nie jesteśmy, jako ludzie, tacy idealni.

3/10 to twoja ocena. Trochę słaba i krzywdząca. Proponuję ci przeszukać cały internet oraz każde inne możliwe źródło informacji, a następnie dokonać pełnego zestawienia filmów produkcji polskiej, traktujących o problemach ludzi młodych. Następnie dokonaj porównania każdego z tych obrazów i napisz mi, który film podobał ci się bardziej od Sali. Ja kojarzę jedynie trzy równie interesujące produkcje - Cześć Tereska, Inferno oraz Oda do Radości. Z tym, że Sala odniosła również sukces komercyjny, co także jest ważne. Cieszy mnie to, że polska młodzież szturmowała kina, idąc tym razem na film mądry i pouczający, zamiast na kolejny Weekend. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
Pablo_28

Ośmielę się zgodzić z autorem tematu, z tym, że ja film oceniłam na 5/10. Film do mnie nie trafił tak mocno, jak powinien, ponieważ uważam to wszystko za mocno przerysowane. A jestem podobnym alienem jak Dominik, z tym, że nie jestem emo i używam zdecydowanie mniej kredki niż on.
"Sala Samobójców" jest dla mnie nierównym filmem, gdzie postawiono głównie na efekty wizualne, tym samym zapominając o najważniejszym - grze aktorskiej (która chwilami jest naprawdę poniżej średniej, zwłaszcza jeśli chodzi o młodych aktorów). Tłumaczenie wszystkich, że młodzi aktorzy są, kurde, młodzi i dopiero się uczą mnie nie obchodzi. Nie lubię bylejakości, a tworząc taki film priorytetem powinno być znalezienie dobrych, naprawdę DOBRYCH aktorów. Nie zmienia to jednak faktu, że "Sala Samobójców" moim zdaniem (zaznaczam, że MOIM) odniosła sukces na taką skalę głównie dlatego, że jest to pierwszy taki film, w którym zostały połączone animacja z żywą grą aktorską. Niestety, szału nie ma, dupy nie urywa, jak to mawia mój znajomy.
Nie przeczę, bardzo chciałam to-to obejrzeć. Byłam przekonana, że po tylu super i megazajebistych recenzjach "Sala Samobójców" naprawdę jest świetną pozycją, w której nie ma się do czego przyczepić, albo margines błędów jest tak niewielki, że nie warto się na nich skupiać, ale srogo się rozczarowałam. No trudno, to tylko moje zdanie.
Czekam, mam nadzieję, że pojawi się w kinach coś, co poruszy tę trudną tematykę, z jaką mierzy się "Sala", z tym, że liczę jednak na coś więcej, niż ów film oferuje. Może na lepiej skonstruowane postacie? Może na lepszą obsadę? Na uwydatnienie problemu wyalienowanej młodzieży a nie na czarne paznokcie i nadmiar czarnej kredki na twarzy...?
Proszę tylko o nie najeżdżanie na mnie. To jest moje zdanie i każdy może się z nim nie zgodzić. Byle w kulturalny sposób.

ocenił(a) film na 8
Anixot

Anixot UWAŻAJ najeżdzam na Ciebie . wwwwwwwwwwwwwwwrbuub usbdau, pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
Anixot

zapomniałem dodać, że w kulturalny sposób

ocenił(a) film na 5
sakos5

Szczyt kultury, kurczę! :D

ocenił(a) film na 8
Anixot

Sugerujesz, że Gierszał niewiarygodnie, byle jak i słabo zagrał rolę Dominika?

I don't want to live on this planet anymore.

ocenił(a) film na 5
Sathyriasiska

Owszem, sugeruję, ale to jest moje zdanie. Nie czułam jego emocji, ponieważ trąciły mi sztucznością i amatorką. Co wcale nie przesądza o tym, że w przyszłości będzie kiepskim aktorem.
Mam wrażenie, że ostatnie zdanie twojej wypowiedzi ma mnie obrazić. Wypowiedziałam swoje zdanie. Film nie był najwyższych lotów, ale nie mam pretensji do ludzi, którym się bardzo podobał. Każdemu podle gustu, do mojego to nie trafiło. A ty nie musisz sugerować, że jestem nienormalna, bo uważam, że początkujący aktor zagrał jak amator.

Pablo_28

Film "Cześć, Tereska" widziałem lata temu i, owszem, uważam go za wybitny. Moja ocena to 9. Pozostałych tytułów nie oglądałem, choć może kiedyś po nie sięgnę, z ciekawości. Mam jednak opory przed rodzimymi produkcjami ponieważ, z doświadczenia wiem, że to niewiele warte gnioty. "... Tereska" rzecz jasna do nich nie należy. To film bardzo sugestywny i emocjonalny. Napisany i pokazany tak, że aż chwyta za serce. Nikt nie musi lubić głównej bohaterki, lecz pod wpływem obserwacji jej przeżyć, jest mu jej żal, współczuje jej. I to jest wielkim sukcesem tego filmu.
Film, podobnie jak "Sala..." odwołuje się do niezrozumienia, samotności, poszukiwania tej drugiej osoby, która zrozumie męki jakich doświadcza główny bohater/bohaterka otoczony przez świat dorosłych, świat zły, niosący ból. Jednak tylko "...Tereska" potrafi zachipnotyzować, zmusić do myślenia.
Ktoś na tym forum zaznaczył, że nie zawsze jest tak, że musimy polubić głównego bohatera. To prawda, powinniśmy jednak znaleźć w nim coś z siebie, coś nietuzinkowego, coś co skonfrontowaniu z (jego) rzeczywistością sprawi, że docenimy go jako człowieka.
Poza tym "Cześć, Tereska" to również dzieło wizualnie niezwykłe, surowe. Tutaj realia grają realia i świetnie to wypadło, w "Sali..." natomiast wyszło to nijak.

ocenił(a) film na 1
endrju_p_2

a ja myślę że reżyserowi scenarzyście i aktorom się po prostu w dupach poprzewracało....żeby zrobić taki cienki chłam to naprawdę trzeba mieć nie po kolei w głowie..... film jest godny oceny 1/10bo to jest typowe nieporozumienie... ludzie wypisują że porusza problemy... ja w tym filmie nie widzialem w ogole problemów tylko rozpuszczonego gówniarza, który powinien dostać porządnie kilka razy dziennie po ryju albo urodzić się w latach 30tych tak zeby przeżyć 2 wojnę światową. pozdrowienia dla psycho fanów tego filmu, którzy ten film ,,rozumieją" współczuję wam...

ocenił(a) film na 1
cola_1988

film nie ma jakiegokolwiek sensu. jest nieprawdziwy. Komasa powinien zmienić branże bo jego filmy są nudne jak flaki z olejem!