ten sam, jaki towarzyszył mi podczas oglądania "Requiem dla snu". Samotność, problem z własną tożsamością, odrzucenie i własny świat wirtualny czy na fundamencie heroiny. W obydwu przypadkach prowadzący do śmierci. Nie ma filmów idealnych. Każdemu coś pasuje i coś nie pasuje. Recenzenci są subiektywni. Dla mnie film ważny.