6,3 325 tys. ocen
6,3 10 1 324769
5,6 61 krytyków
Sala samobójców
powrót do forum filmu Sala samobójców

nie wszystkie, ale na większość. Przeglądając różne wątki forum dochodzę do wniosku, że niestety wiele osób ocenia życie innych osób przez pryzmat swojego życia, ocenia sposób myślenia i funkcjonowania przez pryzmat tego , jak sami myślą i funkcjonują. Porównują problemy, oceniają zachowania....a teraz niespodzianka- banał: każdy jest inny. Kolejny banał- gdyby wszyscy mieli ten sam poziom wrażliwości (tutaj zwykły przykład)to 90% tego, co dzisiaj nazywamy sztuką by nie powstało.
Jak łatwo by było pokazać cierpienie dziecka, który żyje w biedzie, nie ma co jeść, rodzice są alkoholikami i je biją.

150tys. zarzutów: "Problemy bogatego emo nastolatka, słabeusza".
Przyjmijmy, że Dominik jest tylko przykładem, przykładem na to, że chłopak, który z pozoru ma wszystko nie ma nic. Odrzućmy nawet w tej chwili postawę jego rodziców. I co, myślicie, że takich ludzi nie ma? Ludzi, którzy mają kochające rodziny, mają przyjaciół, pracę, karierę i nie dopada ich depresja? Otóż takich przykładów jest mnóstwo. Depresja jest chorobą, która może dopaść każdego człowieka, ale ponieważ nie jest chorobą fizyczną to wiele ludzi ją bagatelizuje : "Ale jak to? Przecież on/ona ma wszystko". I ok, w większości dopada ludzi słabych psychicznie, ale znowu wracamy do banału- są ludzie słabi i są ludzie silni, tak trudno wykazać trochę zrozumienia?

Film wcale nie przedstawia historii żadnego emo, jak wy to nazywacie. Na początku filmu jest jak krowie na rowie pokazane, że nie szuka tego rodzaju towarzystwa, nie maluje się itp. Jest zagubionym chłopakiem. Z czasem staje się coraz bardziej zagubiony. Rodzice jedyne o co dbają, to o jego bezpieczeństwo i edukację. Jakim wstydem jest stracony rok w szkole! Hańba! "Niech Pan z nim nie gada, niech Pan tylko wypisze tabletki żeby maturę zdał , bo co ja powiem znajomym, przełożonym".
(Od razu zaznaczam, że uważam postaci rodziców za lekko przerysowane, ale dam sobie rękę uciąć, że są rodzice, którzy nie słuchają co dziecku leży na sercu i bagatelizują problemy, a wiercą dziurę w brzuchu o naukę żeby było się potem czym pochwalić- dobry przykład z filmu: rozmowa z Dyrektorem : "A na co Pański syn zdaje?"- z podtekstem "Oby na mniej ambitny kierunek niż mój syn").

A więc Dominik nie potrafi sobie poradzić z otaczającym go światem. Chce mieć kontakt z rodzicami, ale oni mają ważniejsze sprawy. Sprawa pogarsza się kiedy w prywatnej szkole dla dzieci bogaczy wydaje się, że Dominik jest gejem.
(Celowo podkreślam prywatną szkołę, poza tym, kto w ogóle chodził do szkoły wie, że były osoby, który przeżywały w niej koszmar każdego dnia, bo inni im dokuczali).
Jedna osoba poszuka pomocy u przyjaciół (tu ich nie ma), inna u rodziców (przeważnie pracują, a jak są to nie słuchają), inna zgłosi się to specjalisty. Nasz bohater poznał kogoś w internecie. I tutaj zdarza się bardzo bardzo bardzo niefortunny zbieg okoliczności. Zagubiony , nieszczęśliwy chłopak natrafia na egoistyczną manipulatorkę, która powoli sprowadza go na dno. On jest bezbronny, a ona to wykorzystuje. Mało tego, daje się tak omotać , że za jej namową zamyka się w pokoju, odmawia pomocy psychiatry, który chce mu pomóc.

Sala samobójców- sala "niesamobójców", znaleźli swój internetowy świat i wspólnie się umawiają i użalają , ale jakoś nie mogą tego zrobić. Nie przyszła po tabletki. Szantażowała go, ale nie przyszła. Nie przyszła, bo nawet jakby je dostała to i tak nic by nie zrobiła. Wszyscy z tej sali potrzebowali pomocy, ale nikt nie był samobójcą.
Czy scena jak przychodzi matka Dominika i nagle wszyscy się wylogowują nie jest oczywista?

I ostanie- samobójstwo. Widziałam zarzuty: "Łatwa ucieczka od problemów".
Jak wy oglądacie filmy? Przecież on wcale nie chciał się zabić! Sylwia go zafascynowała i omotała, przyniósł tabletki żeby jej dać. Miała czekać i nie ma jej... Gniew, nagły impuls, połknę, a co tam. Kiedy doszło do niego co zrobił próbuje wymiotować, wzywa o pomoc, ale jest już za późno. Ale czy nie jest tak, że większość ludzkich błędów wynika z nieprzemyślenia sytuacji i działania pod wpływem chwilowych emocji? A potem żałujemy albo jak w przypadku Dominika już nie możemy żałować.

Piszecie , że nie ma przesłania w tym filmie? Poczynając od piekła w szkole, poprzez zaaferowanych sobą rodziców, na "emocjonalnych pijawkach" kończąc.

Kończąc post (i tak pewnie za długi i za nudny żeby go przeczytać) film nie jest żadnym arcydziełem, ale na pewno jest propozycją godną uwagi i nie odstaje od tego co dostajemy ostatni od" kina światowego".
Dodam jeszcze, że gra aktorska jest na dobrym poziomie, dialogi naturalne, "sceny komputerowe" bez zbędnego przesadyzmu z efektami, muzyka się wpasowuje w całość.

Ode mnie 7/10

nika87

Lubię to. Myślimy podobnie;)