"Dominik to zwyczajny chłopak. Ma wielu znajomych, najładniejszą dziewczynę w szkole, BOGATYCH RODZICÓW, PIENIĄDZE NA CIUCHY" odbiegam od normy...
co do oceny to dam jeden, słaby film, opowiadając o biednym chłopcu który ma wszystko i aż za dużo, pewnego razu się zakochuje przez neta i blablabla. po prostu
Mam nadzieje Wujku ,że obejrzałeś ten film i oceniłeś go obiektywnie a nie przeczytałeś kilka komentarzy i to ci wystarczy by oceniać film . Moim zdaniem film jest naprawdę dobry , z tego co napisałeś wynika że to ckliwy romans , a ten film wcale taki nie jest . Film bardzo dobrze ukazuje to co się dzieje z młodymi ludźmi. pzdr
"Film bardzo dobrze ukazuje to co się dzieje z młodymi ludźmi. "
Skąd liczba mnoga? "Młodzi ludzie" nie mają wystarczająco dużo hajsu i luksusów na takie fanaberie. Osobiście nie znam ani jednej osoby 18-letniej i aż tak niedojrzałej, jak Domiś.
Może pominęłam fakt że chłopak był rozpieszczony , przyznaję . Ale wcale się mu nie dziwie że taki jest/był
skoro jedyną rzecz jaką rodzice mu zapewnili to kasa i ciągła nieobecność w domu .
Dominik był 'wykolejony', więc ludzie, nie utożsamiajcie się z nim, nie mówcie, że go rozumiecie, bo to tak, jak rozumieć Buffalo Billa. Reakcja Dominika na rzeczywistość, w jakiej żył, to nie jedyna możliwa reakcja. Równie dobrze mógł postępować inaczej, nie szukać guza w autobusie, nie dostawać histerii, jak matka o nim zapomniała (sama czasem czekałam godzinami na rodziców i nie robiłam z tego afery, wiek 10-12 lat, miałam większe prawo niż 18latek), przełknąć obciach w szkole (czy kogoś ominął? wiele jest popychadeł które dają sobie radę wobec tłumu idiotów)... Osobowość 18-latka tworzą już nie tylko mom&dad, ale też wiele różnych czynników, dokonuje on już świadomych wyborów, z kim się zadawać, czym imponować etc... Nie zwalajmy winy na rodziców, Dominik sam sobie naważył większą część piwa własną głupotą.
Ale ta głupota miała gdzieś swoje początki.!
Zgadzam sie z tobą - Dominik był wykolejony, ale to jak się zachowywał brało się w dużej mierze z tego, że tak właściwi nikt nigdy nie mówił mu co jest dobre , a co złe. On tego potrzebował, aby ktoś w pewnym momencie go zatrzymał i powiedział: robisz źle. Nie usłyszał tego, dlatego zapędził się tak daleko, że nie potrafił znaleźć już odwrotu.
Hmm, ale przecież nie jest ukazane, że chłopak wcześniej robił coś źle. Nie miał złej moralności, rodzice być może (nic o tym nie wiadomo, a mogłoby być, gdyby pan reżyser nam to pokazał w jakiejś scenie) wpoili mu system wartości. To że nastolatek pije, całuje się z kimkolwiek, jest uzależniony od internetu, to jeszcze nie dewiacja, komu z nas się to nie zdarzało? ;) Był raczej bezmyślny, tak przynajmniej wynika z filmu. Teraz myślę, że gdyby to normalny facet z zainteresowaniami, własnym zdaniem i "jajami", ale już niech będzie że mizantrop i odludek, wpadł w pułapkę internetową (bez wątku z siedzeniem nago w pokoju i nie wychodzeniem, wtf? nie wszystko, co ktoś sobie praktykuje, trzeba natychmiast małpować), to może nawet by mi się podobało. A tak, kompletnie nie znajduję w sobie zrozumienia dla chłopaka.