Jeśli to prawda co podaja na filmwebie to jest to śmieszne żeby całkowicie polski film w Polsce wychodził 4 marca a na świecie miesiąc wcześniej.
zgadzam się z w 100 % to jest jakaś totalna paranoja. nie dość, że zagraniczne produkcje przychodzą do nas pół roku po premierze to jeszcze polskie filmy są wcześniej za granicą niż w kraju?! poj*baje.
A to nie przypadkiem data (12 lutego) premiery tego filmu na festiwalu w Berlinie? oO. Więc nie ma się o co czepiać, trzeba się cieszyć, że polski film tam zagości ;D
i to jest chore. Ja nie wiem czy jest sie na razie z czego cieszyć, zę ten film wylądował najpierw na tamtym festiwalu. Skąd mamy wiedzieć czy on sie tam nadaje jak sami go jeszcze nie widzieliśmy. Bezsensu.
Całe Europejskie kino ma to do siebie, że startuje na festiwalach od wielu lat. Prawda zdarzają się wyjątki ale nie ma w tym na pewno nic dziwnego.
To się nazywa promocja filmu na festiwalu ( o ile uda się tam dostać) co dla dystrybutora jest najlepszym rozwiązaniem, ponieważ film może zaistnieć...
Naprawdę jest się czego czepiać....
Pragnę was poinformować, ze tak jest z kazdym filmem polskim (niestety), ze premiera jest za granica wczesniej niz w Polsce