Fajny pomysł na realizację filmu (chociaż chyba ktoś już zrobił wcześniej coś
podobnego), świetna animacja... i tyle dobrego mogę powiedzieć o tym filmie. Tak na
dobrą sprawę to cały ten film to jeden wielki BAŁAGAN, widać że scenariusz jest
nieuporządkowany i wyszedł film który ma absurdalną fabułę, wręcz śmieszną, a chyba
miał być to poważny thriller psychologiczny, a wyszedł film który powinno się
reklamować takim zdaniem "Jeśli masz zbyt dobry humor, obejrzyj salę samobójców na
pewno poczujesz się gorzej". Ten film to silny ból brzucha, kac po sobotniej imprezie,
stres przed egzaminem...polecam samobójcom :)
Mam to samo odczucie. Sam temat jest w porządku. Najbardziej do kitu jest gra aktorska głównego bohatera i bohaterki (Sylwii) oraz dialogi. Momentami były wręcz żałosne. Przez to wszystko z filmu, który powinien być poważny zrobił się kicz dla nastolatek. Liczyłam na coś dużo lepszego. Jedyne co się wyróżniało pozytywnie to gra rodziców (Kuleszy i Pieczyńskiego).
Gierszał zagrał bardzo dobrze, a Gąsiorowska ma wadę wymowy co sądząc w twojej opini bardzo przeszkadzało i niszczyło jej ,,grę aktorską"?
Twoja opinia. Moja jest odmienna. Mnie oni totalnie nie przekonali. Sam ton jakim mówili był jakiś niedoje*any, a dialogi to wszystko pogrążyły. Cały czas gadali o dupie maryni (mówie o dialogiach pomiędzy Sylwią i Dominikiem). Tak sobie wyobrażam rozmowę osób nie zainteresowanych rozmową, które totalnie nie mogą znaleźć wspólnego tematu. Oni byli zupełnie niewiarygodni, w szczególności Sylwia.
Ja również mam podobne zdanie na temat tego filmu. Do sali kinowej weszłam rozpromieniowana, pełna życia, a wyszłam przygnębiona. Nie mogłam usiedzieć na miejscu, gdyż niektóre sceny były nakręcone jakby na siłę, a niepotrzebnie. Rozmyślam o tym filmie i jak na polski jest zrobiny rewelacyjnie, jednak nie porównałabym go do zagranicznych hitów. Oglądałam wiele bardziej poruszających mnie filmów, ten z kolei do mnie nie przemówił. Klapa.
trochę nie rozumiem. Najpierw piszesz ze film słaby, sceny nakręcone na siłę.. potem dodajesz ze rewelacja, no a na końcu, że to klapa.. Więc zastanów się co o nim sądzisz :). Jeśli chodzi o mnie- film jak najbardziej warty obejrzenia!
Podzielam opienię- wart obejrzenia. Byłam na nim w kinie z 5 koleżankami,po wyjściu 3 z nas były zachwycone a 3 zniesmaczone, po czym nastąpiła długa i żarliwa dysputa, bo żadne nie mogły zrozumieć reacji drugich. Dodam, że wszystkie bardzo lubimy dobre (stare) polskie kino... I generalnie po tym, co tu czytam na tym Filmwebie chyba będę musiala obejrzeć to jeszcze raz, bo nie rozumiem, czy ja trafiłam na jakiś inny film?? Fatalny montaż, tragiczne aktorstwo ( oczywiście pomijając "Czeremche" vel dr Bruno;p), podejście do tematu od, że tak powiem- d**y strony...zaraz nas zaleje fala 13 letnich samobójczyń, będących pod wrażeniem tego dziełka. Generalnie wybrałam się do kina, bo usłyszałam, ze film został bardzo dobrze przyjęty na Festiwalu w Berlinie...a tu taki klops. Oprócz tego problemy techniczne ( mam nadzieje) powodowały, że wiele "błyskotliwych" dialogów ( a może to i lepiej) było niedosłyszalnych, bądź to zagłuszanych przez głośną muzykę, bądź 'zaszumianych'. Ja nie wiem co się stało, ale coś czuję w kościach, że ten film sporo narobi zamieszania...
bez przesady! uważam ,że film jest bardzo ciekawie zrobiony i powinno się go cenić choćby za to ,że pośród tylu niewartych obejrzenia polskich ekranizacji ten na pewno się wyróżnia i moim zdaniem, zalicza się do jednych z lepszych . Możemy rozpocząć porównywanie do światowych pozycji ,ale po co? Film naprawdę jest dobry. Wielu przymiotników można by użyć do odtwórców roli a sam główny bohater jest wart uwagi . Byłam ciekawa jak odbierany jest film po premierze ,ale nie spodziewałam się właśnie takiej dyskusji na forum..
No to czytaj ze ZROZUMIENIEM. Na początku napisałam, że film przygnębia i nudzi. Następnie dodałam, iż jak na POLSKI film i tak jest zrobiony rewelacyjnie, ale nie porównałabym do go produkcji zachodnich. Dlaczego? Bo w gruncie rzeczy jest on kiepski, za granicą byłby przyjęty jako film nie warty obejrzenia, no ale u nas jest nazywany (przez niektórych) ARCYDZIEŁEM.
nie zgadzam się. film bardzo dobry, no ale żeby go zrozumieć to trzeba do tego dorosnąć.
faktycznie, tylko dojrzali ludzie rozumieją ckliwe filmiki na yt i pseudopoetyckie dialogi bez pokrycia
Tak czytam krytyke dialogów i zastanawiam się czy wy w wieku i sytuacji bohatera (nagonka na geja) rozmawialibyście z dziewczyną przez internet na temat biofizyki czy sensowności zniszczenia Kartaginy. Nigdy nie poznaliście nikogo przez internet, na forum, blogu etc.? Te dialogi są zwykłe, codzienne. W domu gadacie przez telefon z Miodkiem? ;) Myśle, że większość nas miewa takie rozmowy, więc nie oczekujmy od filmu odnoszącego się do rzeczywistości wykładów z uniwersytetów ;) To tak jakbyście od Galerianek oczekiwali dyskusji na temat Wielkiej Mszy h-moll Bacha :D
Pozdrawiam.
Po części się zgodzę, bo teksty Sylwii pokazują jak absurdalnymi zwrotami posługują się goci czy tam inne pajace z przerostem własnego ego. "Jesteś wyjątkowy", "oni sie nas boją", "świat na nas nie zasługuje" czy inne tego typu slogany świetnie oddają mentalność ludzi, dla których potrzeba oryginalności w tym społeczeństwie jest ogromna, a paradoksalnie ogranicza się jedynie do kolejnych zmian wyglądu...
nie mówiłam o ich poprawności gramatycznej, i nie do końca o tematyce, raczej o niekonsekwencji w czynach. drażniło mnie, że sylwia co scenę podkreśla, że marzy o śmierci, ale koniecznie potrzebuje leków psychotropowych, które mógł zdobyć tylko dominik. przedawkować można nawet apap. rozumiem, że to była taka gra z bohaterem, ale moim zdaniem bardzo irytująca dla widza
Nie oglądałem tego filmu, ale widząc po dobrej platformie komunikacyjnej (jaką jest facebook) wszystkie nastolatki się nim zachwycają.
IssaBello mówisz, że trzeba dorosnąc by zrozumieć - zabawne, skoro od żadnego stabilnego emocjonalnie człowieka nie słyszałam o tym dobrej opinii. Haha to zabawne wyprodukować film o tak głupiej fabule.. (Czyt. z opisów) Chłopak 'emo' który zakochał sie w czymś co nie wiadomo czy istniało i wchodził do sieci, by to cos spotkać - Większej głupoty nie widzialam!!! : )
Czasami zastanawiam się, o co chdzi.. Jak miałaby wyglądać miłość emo, skoro wszystko co tego dotyczy wygląda jakby przemawiało "tnij się, pomaluj oczy, płacz, wielki smutek, niechęć do życia"......
pozdrawiam Raafkara i jego zaj,,,bisty opis do tego filmu ! :)
To ja chyba na innym filmie byłem... Zakochał się w czymś co nie wiadomo czy istniało? W którym momencie? A tak, nie oglądałeś, więc mi nie powiesz. Szkoda. Nastolatkiem nie jestem, zaś kiedy byłem o takim zjawisku chyba nikt jeszcze nie słyszał. A film mi się podobał. Widze jedno rozwiązanie- zmień znajomych na fejsbuku.
To, że mówię że widać po face, nie musi znaczyć że mam takich ludzi w znajomych. Jest taka opcja tworzenia stron, tak się składa, że ten film również ma swoją... niewiarygodne!
Jeśli z takich stron bierze się takie opinie o filmach...to pozazdrościć (ironia).
jeżeli dla ciebie stwierdzenie, że nastolatki się ekscytują to opinia o filmie to pora wziąć słownik do ręki..!
"Haha to zabawne wyprodukować film o tak głupiej fabule.. (Czyt. z opisów) Chłopak 'emo' który zakochał sie w czymś co nie wiadomo czy istniało i wchodził do sieci, by to cos spotkać - Większej głupoty nie widzialam!!! : )"
Dziękuję za uwagę.
I może wyjaśnisz, jak można nie oglądając jakiegoś filmu stwierdzić, że jego opis jest zajebisty?
Uważam, że film jest naprawdę godny polecenia. I zgadzam się z Harda_Heroina, nie możecie wymagać, żeby rozmawiali o jakichś poważnych tematach - to tylko para młodych zagubionych nastolatków. Film przestawia problem nastolatków, którzy czują się niezrozumieni i to jak ludzie mogą wpłynąć na nasze życie, gdy nie umie się odmówić, gdy nie zna się podstawowych wartości w życiu! :) Nie jest idealny, zawsze można się czegoś doczepić, ale warto obejrzeć :)
Ciekaw jestem kto tu nie dorósł, jeśli oceniasz na 10 takie filmy jak Taxi 3, to chyba wszystko jasne.
Ja myślę, że nad owym filmem i postaciami trzeba się przede wszystkim zastanowić. Nie zamierzam oceniać, czy film jest dobry czy też nie, bo nie jestem krytykiem filmowym i nie zamierzam się w niego bawić.
Mamy Sylwię - dziewczynę wywodzącą się z patologicznego środowiska, nikt w domu się nią nie interesuje przez co na pewno uważa się za gorszą od innych. W Internecie może być kim zechce - jest tam postacią 'lepszą', 'idealną', 'nie wartą tego świata'. Sprytnie manipuluje ludźmi wokół siebie -zarówno całą grupą, jak i samym Dominikiem. Początkowo niby mu pomaga (chociażby odegrać się na Aleksie i przestraszyć rówieśników), a następnie go wykorzystuje. Zauważcie, że chłopak gra, jak ona mu zagra. Poza tym, jest na pewno niedojrzała emocjonalnie, jak typowa nastolatka, której zdarza się mówić, że pragnie śmierci albo chciałaby się powiesić, bo chłopak ją rzucił albo przyjaciółka wyśmiała, a tymczasem są to tylko puste słowa, bo w rzeczywistości nie pragnie niczego więcej niż ŻYĆ.
Jako drugiego bohatera mamy oczywiście Dominika - rozpieszczonego, ale także opuszczonego nastolatka. Owszem, może i ma kasę i wszystko, czego zapragnie, ale podobnie jak Sylwią, tak naprawdę nikt się nim w domu nie interesuje, chłopak nie ma nawet z kim porozmawiać o problemach. Na dodatek w szkole zostaje wyśmiany niemalże przez wszystkich, więc zaczyna szukać pocieszenia w Internecie, gdzie na takich jak on czeka Sylwia. Szybko zaczyna podziwiać dziewczynę, czuć do niej wręcz respekt, tak jak i reszta grupy. Sam dobrowolnie wmanewruje się w jej gierki, choć osobiście nie chce umierać, co powtarza jakieś 666 razy w ciągu filmu. Chłopak coraz bardziej zamyka się w sobie i w pixelowym świecie, który zastępuje mu prawdziwy. Tam, choć pozornie, wreszcie jest szczęśliwy i się choć trochę liczy. Rodzice zamiast mu pomóc, wyciągnąć go z tego, chcą tylko ukryć ten fakt przed znajomymi i zrobić wszystko, by Dominik napisał maturę i zachowywał się jak dobrze ułożony labrador. Wolą, by psychiatra wypisał mu tabletki, niż faktycznie go wyleczył. Po odcięciu Internetu, gdzie był jedyny świat, w którym chłopak szczęśliwie egzystował, pod wpływem impulsu, które są częste u przeciętnych nastolatków, łyka tabletki. Kiedy umiera, zdaje sobie sprawę, jak bardzo tego nie chce i jak bardzo chce ŻYĆ, ale jest już za późno.
Myślę, że obie te postacie wcale nie są tak płytkie, jakby się wydawało, ale nie są też zbyt skomplikowane - to przecież tak naprawdę tylko zagubione dzieci, którymi nikt się nie zajął.
Co do samej gry aktorskiej, myślę, że Gierszał zagrał całkiem w porządku. Bo pomyślcie sami, czy łatwo by Wam było zagrać niestabilnego psychicznie wariata, który jest przepełnionym hormonami, agresją i bólem nastolatkiem? Myślę, że wcielenie się w taką postać, to naprawdę wielkie wyzwanie i Gierszał poradził sobie na czwórkę w skali szkolnej.
A co do filmu, owszem, był czasem ciężkostrawny, ale moim zdaniem warto było go obejrzeć, przemyśleć, zapoznać się z tematyką i... wesprzeć polską kinematografię. :P