Wg mnie film niezrozumiały dla większości młodzieży - większa część sali wybuchała
śmiechem po usłyszeniu jakiegokolwiek przekleństwa.
Uważam również, że złe jest przeświadczenie iż jest to "film bez przesłania o emo-geju".
Wydaje mi się, że Sylwia tak naprawdę nie chciała się zabić, tylko zwrócić uwagę innych
ludzi na swoje problemy i uzyskać wsparcie. Dominik jednak za bardzo jej zaufał i
postanowił, chyba z miłości, zrobić to, o czym mówiła ukochana. Wywnioskowałam to po
zachowaniu Sylwii w momencie otrzymania informacji o śmierci Dominika - nawet w takiej
sytuacji nie miała odwagi by pożegnać się z życiem. W końcu robiąc to trafiłaby do
ukochanego, co było podobno jej marzeniem (zdjęcie które pokazywała chłopakowi w
wirtualnym świecie). Do końca jednak nie wiem dlaczego odebrał sobie życie... Może
"dobiła" go ta samotność po tak długim odizolowaniu?
Więc film może też opowiada o tym, że nie do końca warto ufać ludziom poznanym w
internecie? W końcu widzieliście reakcje awatarów na wieść o śmierci Dominika -
zwyczajnie uciekli, wyłączyli się.
Ostatnia scena bardzo poruszająca. Jak strasznie musi czuć się człowiek mając
świadomość, że umiera, do tego z własnej woli, i że jest już na późno na wycofanie się...
Jestem bardzo ciekawa jakie Wy macie zdanie na ten temat. Pozdrawiam.