Ten film mnie roz..ebał psychicznie tyle mam dopowiedzenia. Tj. najlepszy film jaki w życiu widziałem. Po żadnym innym seansie nie byłem tak wstrząśnięty i przybity. Film dający dużo do myślenia. Pierwszy raz w życiu również miałem przez jakieś 30 min łzy w oczach i nie mogłem tego powstrzymać.
To dobrze, znaczy że jesteś osobą wrażliwą.
Mnie ten film jakoś nie pochłonął, nie wciągnął.
Ale zauważyłem że problemem nie był Dominik, tylko jego rodzice (zwłaszcza ta poje**** matka).
Więc ludzie, pamiętajcie że dobro dziecka jest ważniejsze niż pieniądze.
Dobro dziecka to przede wszystkim czas jaki mu poświęcacie, a nie prezenty jakie mu kupujecie.
Jeśli kasa i sława Was pochłonie, stracicie dziecko.
Film powinni obejrzeć rodzice, którzy gonią za karierą zapominając o własnym życiu (a życie, to rodzina).
Nie wiem jak jest teraz w szkołach, ale kiedyś gdy Twoi rodzice mieli kasę, miałeś ją i Ty.
Więc w szkole byłeś(aś) kimś.
To złe.
no zgadzam się...
ja po pierwszym oglądnięciu w kinie byłam okroooopnie zdołowana i byłam podłamana psychicznie przez prawie tydzień o.o . ciągle chodziłam rozdrażniona, smutna i tylko o tym filmie myślałam...
i zgadzam się z przedmówcą. problemem byli jego rodzice.
coś okropnego...
Tallig - dalej tak jest. bez kasy masz małe szanse na zaistnienie ... : l
Każdy odbiera takie filmy na swój sposób. Trzy wątki dla mnie istotne. Pierwszy jak człowiek może w głupi i prosty sposób zaszkodzić drugiej osobie (Dominik i Alex) czyli rozsyłanie tych pierdół po sieci (od tego się wszystko zaczyna)...drugi wątek to, że zawsze obok nas muszą być osoby istotne dla nas bo sami w tym poj...nym świecie nie damy rady...trzeci właśnie wspomniani rodzice i scena jak siedzą w kawiarni rozmawiają z synem matka mówi, żeby gdzieś wyjechali, a po chwili dodaje, że nie może piękna scena dająca nadzieje i nagle wbijająca ją w podłoże. Ps. i nie zgadzam się, ze film jest nierealistyczny bo jest jak najbardziej realny. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej to żyje w jakimś innym świecie. Pozdrawiam
Miałem podobne odczucia po "Mr.Nobody" też przez tydzień chodziłem zdołowany i przygnębiony, "Sala samobójców" wywołuje podobne emocje tylko w mniejszym stopniu
Może nie rozjebał mnie psychicznie ani nie najlepszy film jaki widziałam, ale również po obejrzeniu byłam wstrząśnięta i poruszona. Oglądałam go sama w nocy, a potem bardzo długo nie potrafiłam zasnąć, obudziłam się również z SS w głowie. W zasadzie od kilku dni bardzo często o nim myślę, obejrzałam go też drugi raz by zwrócić uwagę na rzeczy, na które wcześniej nie zwróciłam. Wg mnie JEST przedstawiony bardzo realistycznie, mimo, że główny bohater nie jest uniwersalny, a historia w nim opowiedziana można powiedzieć jakby dotknęła mnie od wewnątrz - wyjątkowo mocno wczułam się w postacie zarówno Dominika jak i jego rodziców. Owszem, płakałam. Ale to nie były takie "zwykłe" łzy wzruszenia jak na nie wiem...Titanicu gdy miałam 15 lat...leciały mi łzy, bo tak bardzo źle czułam się z tym, co dzieje się na ekranie, co przytrafia się Dominikowi. Nie wiem, nie potrafię tego opisać, w każdym razie - bardzo dawno żaden film mnie tak nie poruszył.