W odróżnieniu od angelus1987 uważam że Sala samobójców jedyne momenty jakie ma to początek filmu... wtedy jeszcze wierzyłem że coś się wydarzy...
W skrócie o filmie:
Dzieciak bogatych rodzicach całuje się na 100dniówce z innych bogatym chłopaczkiem. Odkrywa w sobie homoseksualistę i na treningu judo spuszcza się w kimono.
Jak jego rówieśnicy zaczynają się z niego śmiać.... to przestaje wychodzić z domu i ląduje ... w second life.
Tam poznaje laskę i bandę nieudaczników, którym się nudzi w domu.
Wszyscy krzyczą że chcą popełnić samobójstwo, ale nikt nie ma odwagi.
W końcu chłopaczek łyka tabletki i umiera w jakimś klubie
The End
Film tak słaby że po 15-20 minutach można przewidzieć zakończenie.
Słaba historia, bez głębi.... brak tam jakiegokolwiek ciekawego elementu.
-----------------------------
Jeśli szukasz dobrego filmu zapraszam:
http://www.facebook.pl/Szokfilms