6,3 325 tys. ocen
6,3 10 1 324769
5,6 61 krytyków
Sala samobójców
powrót do forum filmu Sala samobójców

Sala Samobójców

ocenił(a) film na 4

Czekałam na ten film, nie mogąc się go doczekać. Zwiastun jeszcze bardziej mnie do niego zachęcił. No i te wszystkie pochlebne opinie... Wręcz wiedziałam, że ten film przejdzie do historii polskiego kina. Wczoraj go oglądnęłam i ...
...zawiodłam się.
Mniej więcej po mniej niż połowie mnie zanudził na śmierć. Chciałam wyłączyć, jednak z uporem maniaka trwałam dalej.
Trzeba przyznać, że dobry pomysł, dobra fabuła no i ścieżka dźwiękowa. Ale nic więcej.Dialogi?
Bezmyślne. Drętwe i sztuczne, wręcz nie które zdania prawie nie zrozumiałe (wymamrotane przez postacie, że myślałam iż Sylwia po prostu mówi po węgiersku). Wulgarność. Jedna wielka wulgarność, Owy film zawierał więcej przekleństw niż całe Prison Break, a przecież tamten serial mówił o więźniach.
Perypetie głównego bohatera, czyli część fabuły. Chłopak miał problemy. Ale niestety, te problemy sam sobie stworzył. Wcale nie była to taka wielka katastrofa, a w filmie wszystko zostało wyolbrzymione. Czytałam ostatnio książkę Kate Brian "Tylko dla wybranych" i tam odpowiednikiem Dominika był Thomas. Tylko iż on miał naprawdę problemy, radzę przeczytać, dobra książka. A Thomas (Niektórzy mogą uznać to za spolier) to bogaty chłopak, mający z pozoru wszystko to co najlepsze. Z pozoru. Rodzice, bogaci, nie okazują mu żadnych uczuć, w szkole robią problemy z byle powodu, wszystko i wszystkich próbują przekupić pieniędzmi, przez to chłopak nie ma przyjaciół. W dodatku jego rodzice są alkoho- i pracoholikami. Przez nich chłopak zostaje wkrótce dilerem narkotyków i alkoholikiem.
I to są prawdziwe problemy. A nie to coś co przeżywał Dominik.
Ostatnie na co zwrócę uwagę to te ataki Dominika. Sztuczne, przekombinowane i wyolbrzymione. To co on tam wyprawiał przypominało bardziej opętanie a nie chorobę psychiczną.
Film do mnie nie przemówił, 4/10 tylko z powodu zakończenia, które jednak było dobre.
Zastanawiało mnie tylko, po co Dominik, skoro go tak bolały te filmy na facebooku, po co na niego w ogóle właził? No i rodzice nie mogli sobie poradzić z wyciągnięciem go z pokoju. Najgłupszy chyba wątek w całym filmie. Co za problem wyważyć drzwi, wyłączyć prąd (co w końcu zrobili) i syna zawieść do psychiatryka?
Film w końcu mnie nie zaskoczył, jak na polskie realia, oczekując czegoś naprawdę dorównującego filmom zagranicznym, oszukiwałam samą siebie. Polska nigdy nie dorówna innym krają (np. USA, Francja, UK),
Oczywiście pewnie zaraz zostanę rozszarpana przez filmwebowców, ale takie jest moje zdanie. Może nawet moja ocena jest zawyżona. Bo wahałam się między trzy lub dwa.

Rekah

Rekah... Nie będziesz w żadnym wypadku rozszarpana przez filmwebowców, ale pozwól, że spróbuję Ci coś wytłumaczyć..
Po pierwsze - drętwe dialogi... Nie zgodzę się z tym. One były ze strony Sylwii i Dominika sztuczne, ale... Miały takie być. Pamiętaj, że mówimy tutaj o nastolatkach, którzy WYMYŚLAJĄ sobie problemy. Nie potrafią przystosować się do świata, który ich otacza, ale tylko i wyłącznie z ich własnej winy. Mają dachy nad głową, mogą się uczyć i decydować o sobie. A mimo to ciągle są niezadowoleni. Sylwia to zakompleksiona dziewczyna udająca Królową dla swoich Podwładnych, jakżeby NIE miała być sztuczna, skoro jest w rzeczywistości tylko nastolatką, która nie ma realnych kolegów/koleżanek?
Piszesz także, że bohaterowie "wymyślali sobie problemy". I właśnie O TO CHODZI. Ten film - moim zdaniem - to jest wspaniała - ponieważ surowa ale i subtelna i niewidoczna na pierwszy rzut oka - krytyka takiego życia. Tu nie chodziło o to, żeby pokazać bohatera, który stawia czoło prawdziwemu, paraliżującemu problemowi, ale żeby pokazać, jak bardzo zepsuliśmy się gdzieś po drodze do świata konsumpcji, sieci społecznościowych i wirtualnej rzeczywistości, skoro takie bzdety mogą nas doprowadzić do ruiny.

Teraz coś ode mnie: Osobiście film mną wstrząsnął. Spodziewałem się Emo-szmiry, w której On - nieszczęśliwy chłopiec z rodziny, w której nikt go nie kocha - odnajduje sobie wiernych przyjaciół w internecie, stwarzając z nimi rodzinne bla bla bla i wiecie o co chodzi. A zamiast tego, Jan Komasa stworzył moim zdaniem DZIEŁO, w którym pokazał rozkapryszonego dzieciaka wiernego ideom jego bogatych rodziców... do momentu, gdy jest to na rękę. Chłopaka tak rozpieszczonego życiem, że gdy nagle jego własna nonszelancja obraca się przeciwko niemu, traci kontakt z rzeczywistością i ginie we własnej rozpaczy nad brakiem kontroli i uwielbienia. Do tego wspaniała postać Sylwii, która pod noszoną na twarzy maską, mającą chronić ją przed bólem i cierpieniem świata, jest tylko znudzoną życiem i nieposiadającą na nie pomysłu ( ani odwagi na jego poszukiwanie ) nastolatką, która próbuje stworzyć wokół siebie kult mający jej samej udowodnić, jak wielka jest jej racja. I jak to w życiu bywa.. gdy przychodzi czas na zdecydowane działania... pęka.

ocenił(a) film na 8
turek_polski

Bardzo dobrze napisane...Brawa.

Rekah

Masz w zupełności rację i nie jesteś sama.
Poszukaj a znajdziesz podobne opinie w tym natłoku spamerów kryptoreklamiarzy tej groteskowej szmiry.

uln

Temu komu film się podobał przyklejasz łatę 'kryptoreklamiarza', bo tylko ci, którzy nazywają ten film krzywdząco groteskową szmirą, jak ty, są true, autentic, fantastic i alternative? No to muszę Cię rozczarować , bo film zdobył wiele nagród na Festiwalach za granicą, był też na Festiwalu w Berlinie. Szczerze wątpie, że to robota kryptoreklamiarzy, nie ma ich aż 800 tysięcy (tyle poszło do kina), czy nawet 70-ciu tysięcy (tyle jest fanów na fanpage facebooka , a zresztą: http://pl-pl.facebook.com/SalaSamobojcow?sk=wall&filter=1 ) do tego chyba to jest nienajgorsza rekomendacja: http://film.wp.pl/id,117379,title,Andrzej-Wajda-o-Sali-samobojcow,wiadomosc.html ?ticaid=1ce7d , dodajmy jeszcze : http://cjg.gazeta.pl/CJG_Warszawa/1,104431,9193080.html - chyba powinni mi za to zapłacić twórcy - to jak bardzo ten film mnie zmienił, jestem z nim całym sercem. ale co tam robię to za darmo, mimo , że taki pan 'uln' będzie twierdził, że pewnie jestem też kryptoreklamiarą. No cóż, są ludzie i ludzie. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Rekah

Odnoszę wrażenie, że zaszło jakieś nieporozumienie.
Nie podobał Ci się film, dlatego że wg Ciebie postać wyolbrzymiła swoje problemy???!
W takim razie 95 % tworów światowej kinematografii to totalne szmiry, bo niemal wszędzie ktoś na dobrą sprawę wyolbrzymia w tych historiach swoje problemy...
Kompletnie nie rozumiem takiego podejścia.

Przy czym całkowicie się zgadzam z użytkownikiem turek_polski.
Nic dodać, nic ująć,.

ocenił(a) film na 4
WhiteDemon

Wyraziłam swoje zdanie. Takie moje odczucia, już w połowię chciałam wyłączyć ten film. I nie piszę, że to przez to nie podobał mi się film, bo wyolbrzymiali swoje problemy. Wypisałam te wady, których jest znacznie więcej.
A i jeśli chodzi o sztuczne dialogi, nie chodziło mi JEDYNIE o nastolatków a dorosłych i resztę postaci.
W dodatku występuje tutaj wiele scen praktycznie do wyrzucenia, niepotrzebnych kadrów. Nie mówiąc już o trudnych do zrozumieniach kwestiach aktorów.
Uln, dziękuje ci i naprawdę wierzę, że nie jestem sama.
Jak napisałam, pomysł i fabuła była dobra, ale nic więcej. A oczywiście owa fabuła nic wspólnego nie mają z polską, bo scenariusz jest stworzony na podstawie piosenki.
Nic na to nie poradzę, że film jak dla mnie do bani.
Może to wynika z uprzedzenia, a może z doświadczenia, ale czego się można było spodziewać od Polski?
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Rekah

Szanuję Twoje zdanie.
Tylko nadmieniam że moje jest całkowicie odmienne.
Pozdrawiam również.

ocenił(a) film na 10
Rekah

Cytuję: W dodatku występuje tutaj wiele scen praktycznie do wyrzucenia, niepotrzebnych kadrów. Nie mówiąc już o trudnych do zrozumieniach kwestiach aktorów.
Jak już chcesz to rozwinąć to podaj kilka przykładów. Bo ja sobie nie przypominam sceny, która nie była potrzebna w filmie. Ja się pytam: jakie trudne do zrozumienia kwestie aktorów?! Piszesz coś, a nawet NIE dajesz prostego przykładu. Rozwiń swój wątek bo nic nie można z niego wywnioskować.

ocenił(a) film na 10
Rekah

Sztuczne ataki??

No nie wiem.
Można by tak stwierdzic, okej - no. przy tej scenie gdy Dominik rozmawia z kierowcą, bo chce by ten przyjechał po niego.
Kiedy wychodzi na to, że nie przyjedzie - wpada w mini szał.
Ale spróbuj spojrzec na to z innej strony:
Prawdopodobnie Dominik nigdy wcześniej nie doznał podobnego upokorzenia..
Nic dziwnego że jest taki jaki jest.
Rozpieszczony i delikatny.
Rodzice dawali mu (pod względem niestety tylko materialnym) wszystko, co chciał.
Wydawało im się, że to wystarczy.
Że to synowi zrekompensuje z nawiązką brak ich uwagi.
Nie można powiedzieć, że się o niego w pewien sposób nie troszczyli.
Bo troszczyli.
Ba, chowali go pod kloszem.
Na pewno chcieli dobrze.
No ale niestety.
Wyszło jak wyszło.