Na "Sali Samobójców" byłam tydzień temu w kinie wraz z klasą. Mówiąc szczerze mi film bardzo się podobał. Wstrząsnął mną i czegoś nauczył. Zdałam sobie sprawę jak tak naprawdę niewiele trzeba, aby ktoś odebrał sobie życie. Dominik był bardzo wrażliwym i słabym człowiekiem. Były momenty, przy których niektórzy się śmiali, ale najbardziej nie mogłam zrozumieć zachowania Sylwii. Stworzyła sobie wirtualny świat i to tak naprawdę przez nią Dominik się zabił. Był już tak uzależniony od niej, że nie potrafił radzić sobie bez niej. Najbardziej wstrząsnęła mną ostatnie sceny filmu, w której Dominik umiera i zdaje sobie z tego sprawę. Wykrzykuje: "Zadzwońcie do moich rodziców", i próbuje zwymiotować połknięte wcześniej tabletki. Może i momentami film jest nudny itd.. Jednak to nie odejmuje jego wartości i nie przyćmiewa jego zalet. Rola głównego bohatera- Genialna!:)
Zgadzam się z wami, choć nie do końca. Dominik był wrażliwy i delikatny, ale i b odważny (scena w autobusie, on zdawał sobie sprawę z tego że go pobiją). Przestraszył rodziców, kolegów, był agresywny. Ale to że popełnił samobójstwo, próbował zwymiotować tabletki, podciął sobie żyły itd było objawem jego depresji i próby zwrócenia na siebie uwagę otoczenia, zmiany swojego życia w drastyczny sposób. Nikt tak naprawdę nie zwracał uwagi na osobę Dominika który też coś czuł i potrzebował wsparcie zainteresowania szacunku, a gdyby tego było mało kolega zastanowił go poniżać i wykorzystywać jego słabe punkty, jego świat się zawalił, przestał mieć znaczenie. W zepsutym świecie przestał funkcjonować więc aby jego dalsze życie miało sens postanowił poprzez Sylwię istnieć w tym świecie gdzie każdy może być kimś innym ... internecie, u boku osoby która w pewnym sensie była najważniejszą osobą w jego życiu choć widział tylko jej avatara.
Był tchórzem, bo nie potrafił stawić czoła kolegom z klasy (jednorazowe pójście do szkoły + fakt nie odezwania sie do nikogo nie jest tym) i schował w sieci.
Agresja =/= odwaga
Podciął sobie żyły, bo wierzył, że wtedy zostawią go zamknietego w pokoju i bedzie miał spokój.
Dalej potrzebował szacunku hmmm sam nikogo nie szanował wiec czemu inni mieliby szanować go? To jego zachowanie wobec ludzi spowodowało, że Ci ludzie go opuścili. Czuł sie najważniejszy co było widać np w rozmowach z sekretarką, kierowcą czy dresem. Miało być jak on chce i nie inaczej. I z tego powodu tak go zabolał żart (badź co bądź nie taki straszny i w dodatku po cześci sprowokowany (całusem)).
Masz w pewnym stopniu rację. Ok jest w twojej wypowiedzi część prawdy (którą ja pominąłem albo zbagatelizowałem) ale i w mojej też jest też trochę racji
Mi sie film podobał niesamowicie. poszlismy z mezem specjalnie aby zrozumiec obecna mlodziez, zyjaca w dosc ciezkich moim zdaniem czasach. presja otoczenia, kult pieniadza, orientacja seksualna, szukanie siebie i zrozumienie siebie podczas dorastania.
Film wciskal momentami w krzeslo, niektorzy ludzie smiali sie na sali ale moim zdaniem jest to dowod malej dojrzalosci emocjonalnej niektorych widzow. Jedynie co mnie zawiodlo do Roma, za bardzo przerysowana i tak p
Film totalne dno i 3 metry mułu. Wczoraj niestety miałem "okazje" oglądać, każdy wokół pierdzieli głupoty jaki to on nie jest piękny. Polskie kino już od dawien dawna nie nakręciło żadnego pożądnego filmu. Jeśli ktoś ma zamiar się wybrać na ten KICZ, to radze zmienić zdanie... Pierwszy raz żałowałem wydać kasę na film. Większość osób mówiących "film jest super, w dechę itd itp" to albo maluchy których kogut po polu za ucho jeszcze ciągnie, lub jakieś EMO(o homo już nie wspomnę bo jeszcze to coś będzie chciało mnie sądzić według prawa). Jedyne co do myślenia daje ten film to to, żeby napisać list do pani minister Ewy Kopacz, żeby załączyła do koszyka leków refundowanych, takie dzięki którym osoby podobne do aktorów w filmie będą mogły sobie "radzić" ze swoim życiem. Oczywiście zaraz będą opisy, jaki to jestem zły, niedobry i wogóle taki siaki i owaki. Chciałbym, żeby ci którzy są odpowiedzialni za naszą kinematografie nagrali coś w stylu "PSY", "SARA", "WILKI", "DEMONY WOJNY" itp. a nie wydawali kasę na produkcję takiej szmiry. JEŚLI CHCECIE IŚĆ DO KINA TO IDŹCIE, ALE NIE NA TO!!! SZCZERZE ODRADZAM.
Gość jest wrażliwy jak woda w kolzecie. Nie współczuje innym myśli tylko o sobie . Szuka akceptacji a jak jej nie otrzymuje prubuje udowodnić że jest lepszy od innych , ze stoi ponad nimi. Jest słaby i nieporadny somobojstwo popełnia pod wpływem chwili ( bo czuje sie opuszczony) ale potem zmienia zdanie. Generalnie film nudny i wtórny pierwsza połowa ok a potem flaki z olejem.
On popełnił samobójstwo pod wpływem chwili, zgadzam się ale nie możesz powiedzieć że się rozmyślił, ponieważ naturalną reakcją mózgu na samobójstwo ( które działa po jakimś czasie jak w tym przypadku) jest obrona. Po prostu nawet jeśli chce się ktoś pozbawić życia, i jest tego pewny w 100%, to i tak chęć życia zaświta mu w głowie i będzie silniejsza od, cierpienia jakie wiąże się ze śmiercią, choć zazwyczaj jest już za późno na odwrócenie biegu wydarzeń. Oczywiście nie działa to przy osobach psychicznie chorych które nie mają na tyle wyczulonego człowieczeństwa i natury ludzkiej w sercu aby nie bronić się przed śmiercią którą sami sobie zadali, ale inni "normalni" ludzie nie utopią się w wannie, czy nie powieszą nie wierzgając nogami czy nie próbując odplątać węzła zaciskającego jego szyję.
Myślę że masz racje tylko w filmie odniosłem wrażenie ze on próbuje sie ratować po tym gdy okazało sie ze dziewczyna jednak przyszła i go nie wystawiła jak inni