Do filmu podszedłem z rezerwą oczekując obrazu o EMO nastolatkach i trudnym dojrzewaniu. Animacje irytowały a całość zdawała się być nieco przerysowana. Motywy depresji głównego bohatera też nie do końca do mnie trafiały, ale po obejrzeniu filmu do ostatniej klatki mam wrażenie, że udało mi się odczytać jego przesłanie. Nie jest to może obraz głęboki jeśli chodzi o analizę psychiki ludzkiej, jednak obraz społeczności kierowanej (sterowanej) internetem jest dość trafny. Ostatnia scena gra mocno na emocjach, ale jeśli spojrzeć na końcówkę filmu jako całość widać wyraźnie, iż nie taki był cel reżysera. Chodziło chyba bardziej podkreślenie ekshibicjonizmu jakiego dopuszczają się (niektórzy) użytkownicy internetu. Warto obejrzeć film do końca i dać sobie chwilę na zastanowienie. Polecam.
"obraz społeczności kierowanej (sterowanej) internetem jest dość trafny" ?? No panie (albo pani), to chyba nie ten film oglądaliśmy :) A jeśli jednak ten sam, to chwalę go za poruszenie na serio problemu, który dotyka WSZYSTKICH, nie tylko młodzież, we współczesnym świecie. Mówię o samotności - mimo globalnego netu, TV i komórek, samotności, która jest tak samo dotkliwa , jak 50 lat temu.