Fajne w zyciu jest to, ze mamy innych. Internet jest dobrym narzedziem do poznawania ludzi podobnych do nas, kogos z kim dobrze sie rozmawia. Gdyby Sylwia, bohaterka filmu, zamiast wczuwac sie w role Krolowej niepogodzonej z zyciem i swiatem zewnetrznym, czekajacej az ktos pomoze jej dokonac kresu istnienia, potrafila wyjsc z tej roli, do ktorej przywiazala sie tak powaznie i chciec dostrzec to, co spotkalo ja cennego: ludzie podobnie czujacy, przyjaciele...
Film nie jest do konca logiczny, wiele jest kwestia umownosci, ale w sumie, dobrze pokazuje jedno, ze smierc jest tak samo glupia jak zycie;-)