Co jest takie przełomowego w powiedzeniu że dzieci potrzebują miłości a nie pieniędzy?
Film dobrze zrobiony ale pomysł spóźniony z 10 - 15 lat...
no, myślę ze 15 lat temu byłby to zupełnie inny film, bez rzeczywisości wirtualnej, bananowych prywatnych szkół a Dominik miałby dzińsy big stara :)
fakt że dzieje się to teraz jest warunkiem takiej fabuły. trzeba być dzieckiem neostrady a nie modemu żeby z taką łątwością się zatracić...
Temat dorastania będzie zawsze na czasie, bo przecież pokolenia się zmieniają. Młodzi ludzie, którzy teraz są w wieku Dominika, przeżywają te same problemy na nowo, a nie zawsze chce im się sięgać po klasykę, żeby zobaczyć film o trudnych momentach w życiu nastolatka. Poza tym z ich perspektywy dużo ciekawszy wydaje się temat ten w formie uwspółcześnionej - czyli np . zamiast git ludzi mamy emo oraz internet.
Natomiast z punktu widzenia starszego widza film również jest ciekawy, bo pokazuje nam współczesnego nastolatka i jego środowisko, dlatego nie rozumiem twoich pretensji o to, że temat jest "wtórny".
Film jest przełomowy, bo nie było jeszcze takiej POLSKIEJ produkcji. W ogóle trudno o jakiś dobry polski film, opowiadający o nastoletnich polakach, w konwencji nie dla znudzonego podstarzałego kinomaniaka, ale dla młodych ludzi właśnie.
10 lat temu mieliśmy pokolenie hip-hopowe (blokersi), a ty mi tu prawisz brednie, że film jest spóźniony. 10 lat temu, kiedy sam miałem 18 lat marzyłem o dostępie do sieci i prostej noki z wężem. Nie śniłem nawet o portalach pełnych amatorskich filmików, kręconych własnym telefonem. Za kolejnych 10 lat powstanie następny film o dorastaniu, w zupełnie innym wydaniu, ale o tej samej treści i znowu jakiś zgred napisze: "Co jest takie przełomowego w powiedzeniu że dzieci potrzebują miłości a nie pieniędzy? " ...
To nie ma nic wspólnego z obecnymi nastolatkami. Pokazuje bardzo wąską grupe dzieci bogaczów, którzy mają praktycznie wszystko. Uważasz, że typowy współczesny nastolatek ma bogatych rodziców?
Przełomowość wzgledem Polskiego kina jest zerową zaletą, bo jak było wiadomo świadczy tylko i wyłącznie o żałosnym poziomie Polskiego kina (z pojedyńczymi bardzo bardzo rzadkimi wyjątkami).
Naprawdę potrafiłeś zobaczyć w tym filmie tylko to, że Dominik pochodzi z zamorzonej rodziny? Uważasz, iż tylko bogaci rodzice nie wiedzą, jak wychowywać swoje pociechy? A może wyłącznie kasiaste dzieciaki uciekają dziś ze swoimi problemami do wirtualnej rzeczywistości?
Gdyby film opowiadał o rozterkach chłopca z biednej rodziny, wtedy napisałbyś: "To nie ma nic wspólnego z obecnymi nastolatkami. Pokazuje bardzo wąską grupę dzieci biedaków, którzy nie mają praktycznie niczego. Uważasz, że typowy współczesny nastolatek ma biednych rodziców?".
Uważam, iż współczesny nastolatek żyje rozdarty pomiędzy dwoma światami - rzeczywistym i wirtualnym. Kasa nie ma tu nic do rzeczy. Za pieniądze można sobie kupić lepszy komputer/telefon/ubrania... Ale problemu wieku dorastania pieniędzmi nie rozwiążesz. Przecież to jasno wynika z tego filmu... Oglądałeś go w ogóle?
Ps. Polskie kino ma się czym pochwalić. Jest dużo świetnych polskich filmów, ale ty tego nie widzisz, bo jesteś ignorantem :)
Pozdrawiam
Dużo świetnych Polskich filmów z ostatnich lat? Wymień mi z 5-10 z ostatnich 5 lat. Naprawde dobrych Polskich filmów, takich które pojawiły sie w kinie. Chetnie zobacze liste. Kiedys Polskie kino było dobre teraz takie nie jest. Nie zaprzeczysz chyba temu?
Uważam, że główny bohater był rozwydrzonym dzieciakiem, który miał wszystko i uważał sie za lepszego od innych, przy okazji nie mając pojecia o życiu. Rzeczywiście każdy obecny nastolatek ma wszystko co chce i gnoi obcych ludzi bo sie od nich czuje lepszy. Uważam, że tylko ktoś kto wcześniej nie spotkał sie z najmniejszym problemem w życiu może sie załamać i kompletnie oderwać od rzeczywistości z powodu jednego żartu bez wzgledu na to jaki by był. I ilu normalnych nastolatków nie ma żadnych znajomych poza tymi z klasy?
Nie neguje przesłania filmu, które jest wazne, neguje forme w której jest przekazana. Widzisz Ty uważasz, że nastolatek tak żyje bo obejrzałeś jeden film i poogladałeś telewizje. To niewiele.
Z twojego posta jasno wynika, że tobie nie tyle co nie podobał się film - po prostu nie lubisz dzisiejszej młodzieży. Zastanawia mnie w jakim wieku jesteś. Zakładam jednak, że w dość młodym skoro zarzucasz mi, że znam życie nastolatków wyłącznie z tv. Musisz jeszcze chodzić do szkoły, skoty ty znasz się na sprawach młodzieży dużo lepie ode mnie (co sugerujesz)j. Bardziej obiektywnie można spojrzeć na sprawę stojąc obok niej. Co mogę więcej dodać.
Świetne polskie filmy ostatnich 10 lat (chronologicznie):
2011 - Sala samobójców
2010 - Essential Killing
2009 - Dom zły
2007 - Sztuczki
2007 - Katyń
2006 - Wszyscy jesteśmy Chrystusami
2004 - Wesele
2004 - Symetria
2002 - Dzień świra
Zestawienie przygotowałem na gorąco, więc mogłem co nieco pominąć. Dodam, że paru ciekawie się zapowiadających filmów jeszcze nie widziałem.
Nie tyle nie lubie młodzieży ogólnie, ale takiego typu jakim jest Dominik. Ładnie opisała to Chickensoup poniżej. No tak mam 20 lat wiec dla mnie temat jest dość świeży, szczególnie, że mam znajomych także w wieku maturalnym i stąd uważam tak a nie inaczej. Wiec zasadniczo również stoje obok, ale jednocześnie mam nieco lepszy (co prawda z drugiej reki ale jednak) wgląd na realną sytuacje.
Hmm jak tak spisałeś rzeczywiście wyjdzie wiecej niezłych Polskich filmów. Tylko, że zwykle przechodzą one jakby obok i znikają z kin, kiedy każda kolejna komedia romantyczna dostaje wielką reklame i sprzedaje sie jako hit. To jest przykre.
Co do samego podobania filmu, nie stwierdzam, że film jest zły. Uważam, że jest niezły, ale nic wiecej. Nie podoba mi sie główny bohater, dialogi, animacja (gdzieś było, ze takie było jej założenie, ale jednak to kwestia gustu), w sumie banalna fabuła. Bardzo dobrze, że film ma przesłanie, zawiera w sobie głebszą myśl, ale cała otoczka tego przesłania do gustu mi nie przypadła.
Nie podoba mi sie kiedy ludzie piszą, że film zasługuje 10/10 bo jest Polski i takiego filmu w Polsce nie było. I tyle.
Czy zamożni rodzice Dominika chcą wyprać go z wrażliwości i dojrzałości wysyłając go do upiornej bananowej szkoły skąd odwozi go szofer? Czy kupując mu gadżety życzą mu samozniszczenia? Nie, oni nawet nie są świadomi co się robi Internecie ( „co ty tam robisz? Zbierasz jakieś punkty?” pyta tata Dominika po drastycznej scenie odłączenia kabla od routera), pewnie ulegli namowom siedmiolatka, który prosił o „komputer do nauki”. Czy Dominik jest zły? Niestety nie. Jest całkowicie przeciętny. „dzieci neo” ( czyli ci którzy nie łączyli się nigdy z Internetem przez modem bo od zawsze mają stałe łącze w domu) to wszyscy nastolatkowie – licealiści, gimnazjaliści, dzieciaki z podstawówek. Bez zastanowienia wyciągają komórkę by kręcić filmiki, bez zastanowienia wrzucają je do sieci, klikają co popadnie, są zdystansowani i wszechmocni w swym mniemaniu
Zygmunt Freud napisał „dzieci nie są złośliwe, są złe”. Dzieci Komasy są przy tym i przerażające - młodzież z laptopami za kilka tysięcy w szkole, wychodząca trakcie lekcji z telefonem, judo, hiszpański, kiecki od projektantów, na pewno na drugie śniadanie mają sushi. Są takie szkoły, są takie dzieci, reżyser przedstawił je mistrzowsko, oszczędnie, ze zrozumieniem.
W różnych wypowiedziach spotykam się ze zdaniem, że Dominik to „wrażliwy” chłopak. Tak powiedzieć mogą tylko degeneraci – on jest histerykiem, nie ma szacunku do ludzi (tu akurat winę ponoszą rodzice traktując pracującą u siebie Ukrainkę jak półczłowieka) , jest przeraźliwie niedojrzały a wręcz „niedorozwinięty” ( kto zaczepia grupkę pięciu dresów autobusie za „muzę z koma” nie jest w pełni sił umysłowych). Ale nie „wrażliwy” ! Złośliwości na portalu społecznościowym to prawdopodobnie najsilniejsza przemoc z jaką został skonfrontowany. Nie warto się rozwodzić nad tym, czy to gej czy nie, czy emo czy nie – kreacja Gierszała jest na to zbyt głęboka. To dlatego czujemy ten przeszywający chłód gdy jego awatar przemawia głosem matki i mówi, że Dominik nie żyje. Lubimy go. Tego zepsutego, egoistycznego snoba. Z bijącym sercem liczymy ile pastylek połyka. Trzymamy kciuki, by udało mu się zwymiotować tabletki. A gdy w ostatniej scenie filmu widzimy grafomańską poezje i „znicze” ( [*] [*]) w komentarzach pod filmem z jego śmiercią trudno nam wziąć wdech. Za to gromkie brawa dla Kuby Gierszała!
Bardzo podoba mi się ta wypowiedź, chyba nie muszę dodawać, że całkowicie się z nią zgadzam :)
Nie tylko brawa dla Kuby ale dla całego zespołu aktorów, oraz wielkie brawa, że animacja nie została "przedobrzona" i nie atakowała nas z ekranu.
Pozdrawiam.
I z takim włąsnie postem nie umiem sie nie zgodzić. Nie licząc faktu lubienia Dominika. Za co? Śledzimy jego losy, ale tak na prawde nie ma w tej postaci niczego za co można by go polubić. Ani współczuć.
to fragment mojej recenzji, jak chcecie obejrzec - zapraszam do drugiego nowego wątku :)
ośmieliliście mnie i wkleiłam całość
"Temat dorastania będzie zawsze na czasie, bo przecież pokolenia się zmieniają. Młodzi ludzie, którzy teraz są w wieku Dominika, przeżywają te same problemy na nowo, a nie zawsze chce im się sięgać po klasykę, żeby zobaczyć film o trudnych momentach w życiu nastolatka. Poza tym z ich perspektywy dużo ciekawszy wydaje się temat ten w formie uwspółcześnionej - czyli np . zamiast git ludzi mamy emo oraz internet. "
Z tym jestem skłonny się zgodzić. Jednak jeśli chodzi o starszego widza bądź po prostu bardziej obytego w uprośćmy "kulturze" , temat nie jest wogóle interesujący.. Ja się zawiodłem na Sali Samobójców ponieważ reklamowany był jako "przełomowy" itp a nic nowego nie zostało powiedziane.. Dla mnie dobry film to taki który skłoni mnie do myślenia, wskaże coś na co nie zwróciłem uwagi - no ale oczywiście może chodzi tylko o to że to po prostu nie jest to dzieło skierowane do mnie :-)
Chciałbym przy okazji podziękować wszystkim w tym wątku za prowadzenie dyskusji na poziomie a nie za przeproszeniem pier*olenie że jak komuś się nie podoba to jest niedojrzały :))
Pozdrawiam serdecznie !