Zacząć należało by od tego, że film nie nadaje się na polski rynek kinematografii. Choć jak na nasze podwórko jest nieprzeciętny i niebanalny. Dla niektórych jest to wyimaginowana "historia emo", dla innych "bzdurna bajeczka", a według mnie film mimo, iż został trochę przekolorowany niesie za sobą wielkie przesłanie.
Uważam tak, a nie inaczej, ponieważ tak na prawdę ukazuje życie wszystkich nas, ludzi. /Rodziców, nieustannie goniących za pieniędzmi, przy tym tracąc uczucia, namiętność a przede wszystkim tracących swoje dziecko.
/Młodzież, która na dzień dzisiejszy nie umiała by żyć bez Internetu, komunikatorów etc. Niesie również cień na "Tibijczyków", "Metin-owców" i inny uzależnionych od tego typu gierek. Może na podstawie tego filmu powinni zastanowić w jakim kierunku to zmierza...
Można się czepiać, że fragmentami jest to nieudolna próba amerykańskiego filmu o nastolatkach, fatalna grafika zerżnięta z "Avatara", ale tak na prawdę nie to się liczy... Polecam spojrzeć na część merytoryczną a wszystkie emo-fakty i inne wyżej wymienione fakty odstawić na dobre tory....
Mimo wszystko polecam obejrzenie filmu, ale nie spodziewajcie się czegoś wybitnego.
Moja ocena to 6/10.
Ano dlatego, że proszę poczytać sobie inne tematy, z jaką niechęcią jest przyjmowany. Poza tym na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że byłem z 10 osobami na tym filmie i żadna nie powiedziała nic dobrego o tym filmie....
to kręćmy tylko komedie typu 'testosteron ', lejdis' bo to się przyjmuje i podoba... no prosze, rynek powinnien być różnorodny, "kazdy"powinnien znależć coś dla siebie. a to, że krytukują to zdrowy objaw, jednym sie podoba innym nie, dobrze, że maja coś do powiedzenia w ogóle...