Rozumiem, że wielu się mógł ten film podobać (w sumie nie rozumiem, ale staram się). Nie wiem co jest ciekawego w tym że normalny chłopak nagle zaczyna się ciąć, całować posągi, kolegów. Idiotyzmem było też to że gość powiedział na pewną nutkę z gatunku pop/komercja (nie pamiętam jaką, ale to było w tramwaju) technem, no sory jak ktoś nie odróżnia to nie moja sprawa, ale prosze nie obrażać dobrego gatunku jakim jest techno. Wracając do tematu nie wiem co jest ciekawego w tym że chłopak całuje się z posągami, z kolegami, że się spuszcza, że ciągle leca przekleństwa. I to waszym zdaniem jest dobry film?
No to równie dobrze mogę jutro z kolegą nagrać film o tym jak tne styropian i przy tym wymieniłem przekleństwa w każdym języku i kumpel walil gruche na widok "kuleczek" styropianu?
Może czegoś nie zrozumiałem, może jestem zbyt subiektywny. Przemyślcie sobie, jakie wartości przekazuje ten film. Ja naprawdę wolę już obejrzeć sobie taki "Dzień Świra" czy nawet "salt" niż coś o niczym....
P.s Aha i zapomniałem dodać, gdyby nie to że byłem z klasą na filmie, to bym wstał i wyszedł. szkoda 15 zł... Większość osób z mojej klasy miało podobną reakcje do mojej.
Pozdrawiam
Ludziom się ten film podoba, bo w pewien sposób identyfikują się z problemami, które są tam pokazane. Nie każdy ma bajkowe, proste życie, fajnych rodziców i prawdziwych przyjaciół. Te problemy są bardzo współczesne i dotykają wielu osób, może nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy.
W całym filmie jest tylko jedna sytuacja, w której Dominik całuje posąg i się tnie. To tylko chęć zwrócenia na siebie uwagi, manifestacja siebie, bunt. I jest to spowodowane także manipulacją ze strony Sylwii.
Skoro zwracasz uwagę na głupią piosenkę, która nie ma w filmie większego znaczenia, to rzeczywiście widać, że nie masz się do czego przyczepić, tylko do szczegółów. A dla Twojej informacji - to był utwór Wet Fingers "Like this" i masz rację, bardziej to podchodzi pod pop niż pod techno, ale to są naprawdę drobnostki.
Chłopak się całuje z kolegą po pierwsze pod wpływem grupy, to był zakład, a poza tym chciał być też pewnie akceptowany w grupie, fajny, odważny, może chciał "zaszpanować" no i nie wiedział też dokładnie jaka płeć go pociąga. Większość nastolatków szuka siebie, swojej tożsamości, seksualności. A takie pocałunki na imprezach to dla mnie nic kontrowersyjnego ani niecodziennego, może Ciebie to dotknęło.
Gdzie tam są przekleństwa? Zapewniam Cię, że w każdej głupiej polskiej komedii jest sto razy więcej takich słów. Ja z filmu pamiętam może dwie sceny, w których są przekleństwa i to nie jakieś rażące.
"Dzień Świra" genialny, zgadzam się, "Sala" także, ale to dwa zupełnie różne filmy. Nie ma tu czego porównywać.
Szanuję Twoją ocenę, ale mam propozycję.
Zobacz ten film raz jeszcze i przemyśl jakie wartości pokazuje. Poczytaj ile nagród i wyróżnień dostał. Może przeczytaj wywiady z reżyserem i aktorami na temat tego filmu. Może spróbuj go "odczytać" na innym poziomie niż typowo "film o emo, geju" itp. To bardzo powierzchowne spojrzenie na ten film.
Pozdrawiam.
Dobrze, może nie zrozumiałem filmu, może się czepiam szczegółów. Pewnie większość pomyślała co za dziecko filmu nie rozumie. W tym temacie się wypowiadać nie będę, Film w moim odczuciu, nie jest wart jakiejkolwiek nagrody, ponieważ scenarzysta ściągnął jakieś 40 proc z innego filmu.
Tego filmu nie zamierzam ogladać po raz drugi, ponieważ wychodząc z sali prawie się nie zwróciłem popcornu. Nie podobał mi się ten film zdania nie zmienie. mam swój gust. Na film poszedłem ze względu na to że myślałem że będzie coś ciekawego, niestety myliłem się.
Dziękuje dobranoc,
Odczucia podobne, na szczęście szkoda mi było forsy na popcorn :D Jeszcze nigdy, na żadnym filmie, nie czułam autentycznej chęci wyjścia po 20 minutach. Soundtrack sympatyczny dość, grafika komputerowa na poziomie Mario lub gorsza, aktorstwo niezłe poza Sylwią, która sepleniła i scenariusz wcisnął jej teksty gimnazjalistki. Fabuła woła o pomstę do nieba czy też do tych, co rozdają Złote Maliny.
Jeżeli chodzi o nagrody to i owszem zdobył, ale za świetne wyreżyserowanie i dobre kostiumy. Gra aktorska jak dla mnie również była bardzo dobra. Za to fabuła masakryczna. Odnośnie przekleństw - uszy mi zwiędły, chociaż sama czasami jestem w stanie puścić wiązankę.
No dobrze, ale czy nie tak się porozumiewają ludzie , szczególnie mlodzi? Przejdź się do jakiegokolwiek gimnazjum (tzn. nie teraz, bo wakacje;D) i się sam/a przekonaj. I nie było przekleństw w filmie nie wiadomo jak dużo , nie rozumiem, o które sceny dokładnie Ci chodzi.