Odczuwam jakieś wrażenie, że ten kto nigdy nie próbował się zabić nie zrozumie ogromu bólu i tego co ten chłopak czuł? A może się mylę
Może i taka osoba nie zrozumie takiego chłopaka, ale na pewno zrozumie ten denny film.
Gniot.
jacieżpierdzieleż. na każdym kroku musicie wypowiadać swoją opinię? w tym temacie, akurat nikt was o to nie pytał. kogo to obchodzi, że jedyny głębszy wniosek jaki potraficie wysnuć to to, że film był gniotem przyprawiającym o wymioty? też nie jestem zagorzałą fanką tego filmu i też uważam, że jakiś rozpieszczony gówniarz miał taki ot sobie pomysł, żeby sobie pocierpieć, ale jednak w końcu wychodzi na to, że wciągnął się do tego stopnia, że nie był to już kaprys. i chodzi o jego uczucia, a nie o to czy film był "fajny" czy "głupi". dobra... nieważne.