Moim zdaniem bardzo dobrze zrobiony film (zwłaszcza jak na polskie standardy). Doskonała grafika i gra aktorska, dzięki której wszystko wydawało się być takie realistyczne. Jedyne do czego mogę się przyczepić to głos Sylwii. Miejscami był tak irytujący, ze nie mogłam go znieść. Ale polecam salę samobójców, bo skoro jesteśmy Polakami, wypadałoby nam znać i być dumnym z tych dobrych polskich filmów. ZAKOŃCZENIE JEST MOCNE!
Głos Sylwii jest jedynym dźwiękiem z filmu, jaki zapamiętałam. Niesamowicie dobrze dobrany - zblazowany, trochę niewyraźny, jakby "naćpany", lekceważący słuchacza. Taki głos może właśnie "pociągnąć" za sobą Dominikopodobnych.
głos Sylwii był właśnie tajemniczy taki, mi się podobał. No zwróćmy uwagę że ona miała gdzieś tak 16 lat, a siedziała zamknięta 3 lata, także nic dziwnego że miała usposobienie 13-latki (te cytaty, gadanina ble ble ble, i głos dziecinny, jakby ''naćpany'' właśnie)
myślisz, że naprawdę można siedzieć w zamkniętym pokoju przez 3 lata, a może to była ze strony Sylwii taka ściema, aby wywrzeć większe wrażenie na "znajomych" z Sali. Jak to się ma do obowiązku edukacji i zasad tak długotrwałego leczenia bez hospitalizacji. Czy ktoś to wie.
Więc Sylwia jest albo błędem producentów, albo stworzyli najlepszą, najautentyczniejszą postać w filmie - jej wizerunek (z tą, jak dla mnie super wybraną silikonową maską), sposób mówienia i logiczność postępowania tworzy wyrazistą postać - rzeczywiście zagubiona nastolatka chcąca być zauważona i podziwiana (od razu wyjaśniam, że w tych cechach nie ma nic złego - to naturalne ludzkie potrzeby, u dorosłych też), a jednocześnie świadoma swego intelektu i umiejętności manipulowania innymi. Dla mnie ta kreacja postaci zasługje na 10.
Zgadzam się z Tobą! Brawo dla Pani Romy i twórców filmu, za tak odważną kreacje filmową!
Niektórzy mówią, że Roma Gąsiorowska zagrała bardzo słabo, że głos bardzo nieodpowiedni, chociaż Sylwii samej w sobie nienawidziłam do pewnego momentu, to uważam, że jej gra aktorska była bardzo dobra. Miała bardzo pociągający głos, taki za którym tacy właśnie młodzi ludzie pójdą, mówiła bardzo teatralnie niekiedy i takie też były jej teksty, ale jednak to przerysowanie i tandetność wypowiedzi były jak najbardziej potrzebne w celu ukazania tego jak bardzo podatny na nawet tak banalne i naiwne teksty w tym momencie był Dominik. Przecież nikogo w normalnej sytuacji by to nie wzięło. Nikt by w to nie uwierzył. Każdy by stwierdził, że z Sylwią jest coś nie tak..Głos jak najbardziej na plus. Niewyraźny, przeciągany, taki właśnie "naćpany"..i ta maska, tak maska była ważna, ukrywała swoją prawdziwą twarz, chociaż wszystko tak na prawdę zza tej maski było widać, ona się ukrywała, ale tak w przenośni.
szkoda, że tylko osoba z maską jest prawdziwa, reszta postaci, w tym niestety Dominik, jego koledzy i koleżanki, rodzice, lekarze, opiekunka, znajomi rodziców to trochę karykatury postaci rzeczywistych. Może twórcom filmu nie starczyło czasu, aby je solidniej nakreślić (duża część filmu to przecież animacje), a może to wciąż ta niefajna maniera w naszych rodzimych produkcjach.
przecież widać było w jakim stanie jest jej pokój. ja nawet jeśli sprzątałam w pokoju tylko do święta, to nigdy takiego syfu nie miałam. I taka zabarykadowana była. Także, to jest możliwe.
Akurat wystarczyłaby jedna dobra impreza, żeby doprowadzić jakikolwiek pokój do takiego stanu. Nie twierdzę, że to przez imprezę, bo pewnie ona zostawiła ten brud i resztki po jedzeniu siedząc w tym pokoju tyle czasu. No, ale na pewno nie uwierzę, że siedziała tam przez trzy lata.Gdyby przez tyle czasu nie chodziła do szkoły, na pewno policja albo jakiś prokurator by się o nią upomniał. Raczej nie da się stać tak nagle niewidzialnym, a gadanie "nie robię bo nie muszę" ma sens, kiedy mówi to osoba starsza, a nie 16-letnie dziecko. Poza tym, jak wybiegała z pokoju, było widać, ze mieszka z rodziną. Szczerze wątpię, że jej rodzina przynosiła jej tylko jedzenie i opłacała internet i nikomu nie przeszkadzało to, że Sylwia siedzi sobie w pokoju od trzech lat bo taki ma kaprys.