Nie będę się więcej rozpisywał bo emosie mnie zjedzą ;)
Nie jestem "emosiem", ale komentarz swój tutaj wrzuce. Jestem świeżo po filmie. Jestem pod ogromnym wrażeniem produkcji.. Niesamowita ekranizacji stadium zagubienia. Kim jestem, po co żyje, czy życie iluzją nie jest już życiem? A czy może iluzją jest życie jakie prowadzą inni? Czy ich ścieżki, REALNE mają większy sens? Co jest prawdziwe, czy jest cokolwiek? Czy trzeba mieć odwage aby się zabić, czy trzeba mieć odwagę aby żyć?
Do autora: beznadziejny i banalny to jest twój komentarz. Jak już decydujesz się coś pisać to przynajmniej ukaż swój pkt widzenia. No chyba że dawałeś przykład swoich wypowiedzi. A to wtedy przepraszam, w 100% ci się udało.
Może i banalny, ale tobie akurat nie powinno to przeszkadzać - Agora i Avatar, to również obrazy banalne, co jednak nie przeszkodziło ci wystawić im maksymalnej oceny.
Z twojej wypowiedzi wnioskuję, że Sala nie podobała ci się, bo nie lubisz emo i tyle. Zanim kolejny raz zdecydujesz się wyzwać jakiś film od beznadziejnych, spróbuj najpierw wyzbyć się własnych uprzedzeń. Albo po prostu odpuść sobie seans. Pozdrawiam.
Też uważam, że był banalny i rozczarowujący. Jedyny plus to gra gierszała i epizod kingi preiss, a tak to zero zaskoczenia i irytujace rozmowy na skajpie.
Trudno oczekiwać od każdego filmu, że będzie zaskakujący. Jeżeli pragniesz popatrzeć na interesującą intrygę, trzymającą w napięciu akcję i piorunujące zakończenie, to polecam raczej coś w stylu "Wyspy Tajemnic". Sala to jest film, który ma poruszać, a nie zaskakiwać, podobnie jak np. "Pasja" (której wystawiłeś najwyższą notę).
Rozumiem, że każdy ma swoje własne "ulubione klimaty". Nie każdego więc Sala mogła doprowadzić do łez, podobnie "Pasja", która u mnie np. nie wywołała żadnych emocji.
Czy to znaczy, że "Pasja" była beznadziejna (bo banalna i mało zaskakująca + irytujące rozmowy Jezusa z apostołami)?
Czy Sala naprawdę to zły film tylko dlatego, że kogoś (w tym przypadku ciebie) nie poruszył?
Nie napisałem, że to zły film. Napisałem, że po opiniach spodziewałem się czegoś naprawdę nowatorskiego, a tak niestety nie było. FIlm jak na polskie warunki interesujący, ale posiada zbyt dużo zmarnowanego potencjału żeby ocenił go wyżej.
Pablo_28 - Czemu mnie atakujesz??? Przecież każdy może mieć swoje zdanie prawda? Moim zdaniem lepiej jak ktoś przeczyta negatywną opinię a potem jest pozytywnie zaskoczony niż odwrotnie. A poza tym nasze gusta nie różnią się aż tak bardzo jak przypuszczasz bo aż trzy z Twoich najwyżej ocenianych również oceniłbym na 10 ( Pianistę, Dzień Świra i Seksmisję) Po prostu moim zdaniem ten film jest jest momentami niedorzeczny i niekonsekwentny ale każdy może sądzić po swojemu. A jeśli chodzi np o Awatar to zgadzam się z Tobą że jest banalny jak szlag ale nie zaprzeczysz, że jest niesamowicie widowiskowy i klimatyczny jeśli chodzi o jakość zdjęć (no pod warunkiem że ogląda się go na nieco bardziej zaawansowanym sprzęcie niż ekran laptopa lub 20 calowy monitor). Ja nie patrzę na filmy jednowymiarowo. W jednym podoba mi się to a w drugim co innego. To tak jakby porównywać Rolls-Royce'a i Ferrari...
Napisałeś, że Sala jest beznadziejna i banalna. Potem dodałeś tylko głupi teks o "emosiach", więc nie mogłem się odnieść do twoich argumentów, bo ich po prostu nie było.
Nie porównuję Sali do Avatara, bo to są zupełnie inne filmy. Chciałem tylko pokazać, że w swojej opinii jesteś "niedorzeczny i niekonsekwentny".
Łatwo jest napisać posta na forum, skrytykować, wystawić najniższą z możliwych ocen... Trudnej jest natomiast UZASADNIĆ swoją opinię. "Banalny", "beznadziejny", "niedorzeczny", "niekonsekwentny", to są tylko przymiotniki. Nie mają żadnego sensu jeżeli nie są podparte ARGUMENTAMI.
Ps. To, że podobały ci się Pianista, Dzień Świra, Seksmisja, o niczym tak naprawdę nie świadczy. Fakt, że ja lubię Porsche wcale nie musi świadczyć o tym, że znam się na samochodach prawda?
Może nie zgodzę się z Tobą w 100%. Ale na pewno nie zgodzę się też z wypowiedziami osób, które obalają Twoje stanowisko tylko ze względu na to, że jest inne od ich własnych. Przecież po to są dyskusje. Żeby każdy mógł przedstawić swój punkt widzenia, swoją ocenę.
A film (choć moim zdaniem niezły) wcale nie był tak genialny za jaki niektórzy go uważają. Owszem poruszył mnie, wywołał jakiś tam emocje. Postać Dominika niesamowita. Ale jeśli chodzi o aspekt efektów wizualnych... to spodziewałam się dużo dużo więcej. W co drugiej wypowiedzi na temat "Sali samobójców" słyszałam o innowacyjnych metodach, o niesamowitych awatarach komputerowych.. tymczasem okazało się, że całość jest bardzo przeciętna.
Tyle na ten temat.
+ zgadzam się z Pablo_28
Z dużej chmury mały deszcz. W połowie prawie usnęłam. Koniec dobry, ogólny pomysł także jednak mną nie wstrząsnął.
2 godziny wyjęte z życiorysu.
Tak głośno o tym filmie było, że postanowiłam go zobaczyć. Niestety zawiodłam się. Jeśli reżyser chciał w ten sposób pokazać jaki wpływ na nastolatków ma internet, i wstrząsnąć publicznością, to ja nie należę do tych osób, które są poruszone. Ogólnie problem wpływu internetu na dzieci bardzo mnie martwi, ale w tym filmie było to fatalnie pokazane. Film był nużący i nie za bardzo się to wszystko kleiło. No cóż taka jest moja opinia.
Nie poruszył?
Mów co chcesz, ale w tak krótkim czasie ponad półtora tysiąca tematów na FW - też mówi samo za siebie;)
Jak napisałam wcześniej to moja opinia, każdy ma inny gust. Rozumiem, że niektórym ten film się podoba, wręcz są zachwyceni, ale ja należę do tych osób, którym się nie podoba.
Poza tym, że tyle wpisów się pojawiło, to nie świadczy o tym, że film jest GENIALNY, po prostu bardzo głośno go reklamowano, jest inny od typowych polskich filmów i, dlatego wielu ludzi "DOCENIŁO" ten film.
Ze średnią to jest różnie, sama nazwa 'średnia' wydaje się podejrzana. Gdyby tak poddać średniej arcydzieła to by niezłe kwiatki wyszły. Mówię o arcydziełach literatury na przykład. Dla mnie arcydziełem ostatnich lat stał się np. 'Kieł' - jest genialny. A na filmweb? 7,2 ! Zdecydowanym dla mnie nie-arcydziełem, a raczej nudnawą grafomanią jest Incepcja - a na filmweb? 8,4! Wszelkie 'średnie' więc są to zjawiska psychologiczno-socjologiczne - myślę, że medianę można by poddać badaniom i mogłoby wypłynąć kilka ciekawych wniosków. Np. wątek homoseksualny. To, że bohater zdradza zapędy homoseksualne (co szczególnie w męskim świecie jest mniej akceptowane niż w kobiecym) - na pewno samo z siebie wpływa na obniżenie oceny - bez względu jak ten temat jest przeprowadzony. Wprowadzenie animacji również raczej zaniża ocenę - bez względu na to żeczy animacja jest świetna lub nie. Po prostu wiele osób 'ma problem' z homoseksualizmem - światopoglądowy problem (ocena filmu Milk - 7,3?? wystarczy spojrzeć na komentarze) Natomiast animacja ma swoich fanów i owszem - ale jeśli wchodzimy na szerokie wody szerokiej publiczności - starszym widzom zawsze będzie kojarzyć się z filmem dla dzieci, a dla średnich i młodszych superanimacja to np Shrek i to że 'Sala' nie jest Shrekiem - to jest to już jakiś rodzaj ujmy. Tak czy siak, myślę, że 'Sala samobójców' w bardzo niezwykły sposób spowodowała masowość niszowego filmu zrealizowanego z niemałym , jak na psychologiczne kino, rozmachem. Połączenie tych nieprzystających elementów wpływa ujemnie na ocenę wielu widzów, którzy po prostu zazwyczaj i tak nie sięgają po taki rodzaj kina.