spoczko każdy może ma prawo do własnego zdania. Nie każda produkcja która odbiega od popularnego trendu - polskich komedii romantycznych (żenada) jest taka super. Jak dla mnie film dla gimnazjalistów, pseudo ambitne kino. 3 za chęci zrobienia czegoś innego.

3/10

własnie o to chodzi , ze na TLE tego co tworzy dzisjejsze "polskie" kino (a jest to jak mówisz żenada) to ten film jest wart uwagi . I nie zgodizłabym się, że to film "dla gimnazjalistów", w tej lidze raczej ustawiłabym wszytskie filmy z "tancem:" w nazwie i Robert Pattinson w roli głownej. :)) fil ":Sala samobojców" budzi refeksję. Tylko być trzeba byc troszkę takim "outsiderem" aby ją dostrzeć. pozdro. ps. i jak wspomniałeś to tylko moej zdanie, nie każdemu musi się podbac film.

też się nie zgadzam że jest to film "dla gimnazjalistów" dla nich raczej bym polecał serię komedii typu "ekipa TVN przedstawia"...

mocne dobre kino, choć te animowane wstawki drażniły czasem. Rodzinka normalnie z piekła rodem :)

pięknie to ujełaś
kurcze nie wiedziałem że ten film ma przy okazji tylu antyfanów...

Jedynym powodem jaki widzę w tym, że ten film tak bardzo porusza niektóre osoby to fakt, że głównym tematem jest tu samobójstwo. Tak, trudny i przykry temat jednak film jest żałosny. Po długim oczekiwaniu myślałem, że jest to dzieło polskiej kinematografii, które można by w jakiś sposób porównywać do "Requiem for the dream", a tu... klapa.
Główny bohater to wg mnie nie przemyślana postać i wyszedł z tego jakiś miks:
-wyśmianego i odrzuconego przez środowisko geja,
-dziecka małżeństwa, które nie potrafi należycie okazać mu miłości,
-chłopaka uzależnionego od internetu.
No i jeszcze trzeba dodać że tak naprawdę to Dominik nie chciał się zabić, a myśli samobójcze wpoiła mu poznana w internecie dziewczyna, która sama planuje się zabić. Co ten film miał mi przekazać, tego naprawdę nie wiem, jednak boję się że jakaś część widzów zapytana dlaczego główny bohater popełnił samobójstwo, może odpowiedzieć że uzależnił się od internetu.
Jestem już zmęczony i nie mam ochoty na głębszą analizę tego filmu, jednak naprawdę jest wiele lepszych wstrząsających emocjonalnie filmów, przy których sala samobójców to tandeta made in Poland.
Dobranoc.

wiesz... nie sądzę aby w tym filmie chodziło gównie o "samobójstwo" czy jak ktos powiedział "uzależnienie od narkotyków". .

I Na pewno w polskiej kinomatografii znajdzie się dużo lepszych (ale jakos nie w ostanich latach- a to miałam na mysli)
I racja w 100% , nie można tego filmu porownywac do Requiem for the dream" Requiem to film genialny (koniec i kropka)/
ale na pewno dotykają podobnej strony ludzkiej natury, podoba mi się wypowiedz rezysera Darrena Aronofsky." ze " Requiem dla snu nie jest filmem o narkotykach. To analiza zjawiska uzależnienia. Chciałem pokazać, że nie ma różnicy między nałogowym piciem kawy, braniem narkotyków, opychaniem się słodyczami i oglądaniem telewizji. Te nałogi są takie same. Osoba, która postanowiła, że nie będzie palić męczy się tak samo jak ktoś kto próbuje schudnąć." W poszukiwaniu szczęścia kompletnie zapominamy o innych, a nawet o sobie - niszczymy własne wnętrze, własne życie" Ostanie zdanie ma się jakoś tez do "sali samobojców" To film o "poszukiwaniu szczęścia" (wzięte w duży nawias)