Wszyscy znajomi się zachwycali tym filmem. No to OK, poszłam z kumpelą. I powiem tak: jeszcze nigdy tyle razy nie patrzyłam na zegarek, jak byłam w kinie.
UWAGA SPOJLERY! Jak ktoś nie był i nie chce wiedzieć jak to sie kończy to niech nie czyta;)
Pomysł całkiem, całkiem. Gry aktorskiej nie mogę odmówić, bo bym kłamała twierdząc, że nie umieją grać. Może to wynik obsłuchania się z tymi pochwałami, ale mnie ten film nie zachwycił.
Ot, 'zwyczajny' nastolatek. Pomijając fakt, że rodzinka modelowa xD Jedno i drugie z rodziców ma kochanka, syn 10 dni z pokoju nie wychodził a ci nie zauważyli. Takie z lekka...nierealne, biorąc pod uwagę fakt, że niby go bardzo kochali. To powinni otrzeźwieć, jak się tak zamykał. A Dominik też - tutaj Sylwii wykłada, jakim darem jest życie, a za parę dni trach i go nie ma. Nie ma to jak sobie walnąć całą buteleczkę tabletek ;/
Kumple Dominika też spoko. Szczególnie Alex. Nie ma to jak zaraz wszystkim rozpowiedzieć i wstawić na facebooka.
Ech...No czyli zbierając - pomysł serio całkiem, te wstawki z gry to niezły pomysł, gra aktorska niby dobra, ale coś mi tam nie grało. Chyba po prostu za mało jakieś realne to było. I miało być mocne, a ja przysypiałam. Może ktoś stwierdzi, że jestem znieczulonym człowiekiem, ale mnie nie kręci oglądanie nagości na ekranie i wysłuchiwanie potoku przekleństw z ust ludzi niby to z 'wyższych warstw'.
Po przemyśleniu sprawy 5/10, bo film tragedią nie jest, jest po prostu średni.
Ech... Ja się jeszcze na tej stronie nie bardzo wyznaję, dlatego beznadziejnie głupio post pod postem, ale oczywiście "spoilery", a nie "spojlery" , a edytować posta nie bardzo wiem jak, albo inaczej - błąd mi wyskakuje ;p
rozumiem cię.nie kręci cię oglądanie nagości i słuchanie potoku przekleństw z ust ludzi z wyższych warstw.
ok. to co cię kręci ?
ps.Co to do cholery są te Spoilery?!?!?!
spoiler to zdradzenie komuś, co się dzieje (w następnym odcinku serialu, na końcu filmu....) - bo za wiele razy an forach omawia się fabułę filmów na przykład, a jednak to przeszkadza, jeśli ktoś chce obejrzeć. :)
Wiesz...na pewno nie to xD Nie mam jakiś zastrzeżeń wybitnych do tych przekleństw, ale ich po prostu za dużo było. I to w zasadzie tyle. A co mnie kreci, to już w sumie moja sprawa ;P
<a mówiąc oględnie, ciężko mi to tak ot, wypunktować w poście;)>
Tu ośmielę się mieć inne zdanie."było ich za dużo"
nie.nie było ich za dużo- było ich w sam raz- dokładnie tyle ile się pojawia w języku opisanych środowisk
Ośmielaj się, ośmielaj ;) W końcu każdy ma własne, inne zdanie. Możliwe. To Twój odbiór, moją wersję już napisałam. Podejrzewam, że gdybym była starsza/młodsza o parę lat to bym zupełnie inaczej na to spojrzała.
Albo gdyby film mnie porwał - to na pewno nie zwracałabym uwagi na słownictwo. A tak, do czegoś doczepić się musiałam;)
W końcu to trochę bez sensu napisać "film mi się nie podobał, nie wiem czemu". Tyle, że tutaj trochę tak było. Niby nic nie było tragicznie, a jednak całość jakoś tak sobie.
Podoba mi się ten poziom świadomości jaki prezentujesz. Tylko wiesz..Jeśli ci się nie podobał- a nie wiesz czemu to się warto najpierw zastanowić a dopiero mówić/pisać. Przykładowo
mi nie podobał się film "wszystko co kocham i nie wiem czemu" - to stwierdzenie prawdziwe
a już "nie podobał mi się film WCK bo był słaby scenariusz" to kłamstwo
:)
Ja wiem. I zdaję sobie sprawę z tego, jak to zabrzmiało. To w sumie nie tak, że doczepiłam się do pierwszej przypadkowej rzeczy, żeby się tylko doczepić. To mnie jakoś tak...no ruszyło, czy coś i dlatego napisałam akurat o tym.
Z tym doczepieniem się to w sumie chodziło o to, że jak mój mózg nie bardzo się w kinie filmem zachwycał, to wyszukiwał takie drobne zgrzyciki.
A ja nie oglądałam filmu "Wszystko, co kocham" i to jest stwierdzenie prawdziwe ;)
SPOIIIIILLLLLEEEERRRR
Golnął sobie tą buteleczkę piguł z impulsu głupoty... Nie sądzę, by każdy samobójca sobie robił wieloletnie ścieżki dochodzenia do tej chwili...
Możliwe, a nawet bardzo prawdopodobne ;) Znam, a raczej znałam osobę, która właśnie zakończyła życie tak ot, po prostu ;/
Pewnie tak. Mam nadzieję, że nigdy mi nic takiego nie przyjdzie do głowy. Ale właśnie ta, co ją znałam, to nie bardzo mogła, bo po tabletkach to jeszcze przez moment jakaś szansa na płukanie żołądka czy coś, a tak skoczyła z dachu. Tego to już wcale się cofnąć nie da. Może właśnie dlatego, że to była moja daleka rodzina to niezbyt dobrze mi ten film pasował...
wiesz, ZAWSZE się w ostatnich momentach walczy o życie, nawet jeśli świadomie podjęło się decyzję o jego zakończeniu. tak słyszałam. :)
Tak to prawda. To jest cecha posiadana przez ludzi jak i wiekszość (wszystkie?) zwierząt. W sytuacji mając do wyboru umrzeć albo odciąć sobie reke w końcu byś ją sobie odciął itp.
jakieś nawiązanie do filmu '127 godzin' ? Mam zamiar go obejrzeć, więc mi się z tą ręką tak skojarzyło. No, i masz rację - to taki odruch, raczej bezwzględny.
Czytałam raz książkę, strasznie mnie to wtedy.....jakby to ująć? zafascynowało.
W skrócie:
kobieta była chora na raka i stuprocentową pewność, że umrze w cierpieniach. Ogromnie kochała swojego męża, więc poprosiła, by ją zabił, zanim śmierć sam do niej przyjdzie. I żeby nie przestawał dusić ją poduszką nawet, gdy zacznie się bronić. I ona faktycznie, w ostatniej chwili zaczęła go drapać paznokciami. Oczywiście później facet został oskarżony o morderstwo, a jego tkanka za jej paznokciami miała być dowodem obciążającym.
W ramach ciekawostki. :)
Hmm troche do 127 godzin, choć przypadkowe, bo nie oglądałem. Troche do piły. Troche do paru innych filmów.
Po prostu jesteś w sytuacji zagrożenia życia, to bezpiecznik w mózgu Ci sie wyłącza i robisz to co daje najwiekszą szanse na przeżycie (w wiekszości przypadków. Oczywiście nie bedzie miał tak ktoś wiedzący, że nie ma szans na przeżycie, bądź o tym przekonany).
o i jeszcze jedno skojarzenie, facet z Piły ;p
chociaż ten to akurat ucinał sobie nogę. :)
nie to żebym się czepiała ale o to o Tobie świadczy jakich masz znajomych:) to może do nich ten post trzeba kierować??:)
Mam takich znajomych, jakich lubię ;) Tyle, że akurat nie zgadzamy się w kwestii tego filmu. I owszem, gadaliśmy o tym, i kierowałam do nich takie same argumenty. Nie znajdziesz dwóch ludzi o identycznym guście ;)
nom film nie dla kazdego chyba ;p.
mnie sie osobiscie bardzo podobal. a uwazam ze byl calkiem realny....
"Szczególnie Alex. Nie ma to jak zaraz wszystkim rozpowiedzieć i wstawić na facebooka. " no mnie to zszokowało.Takie rzeczy załatwia się między sobą...Mógł przestać z nim gadać,zacząć ignorować..Albo umówić się na "rozbieraną randkę":)
Ta scena z pacynkami obrzydliwa,ale ciekawia mnie motywacje Alexa..Po co to zrobił??Moze chodzio cos pt:" sam to nagłosniłem,obśmiałem,Wiec jestem czysty, oskarżeń o gejostwo sie nie boje".
ale to przecież ryzykowne..Nie wierze,ze w prawdziwej takiej sytuacji wszyscy sie nabijali z Dominika i ktos nie zechcialby "dosrać" temu Alexowi,chociażby pisząc komenta pod filmikiem:"Co,Alex,rozmarzyłeś się?:>"...W końcu najbardziej agresywnie homofobiczni bywaja sami nieheteroseksualni faceci..a z filmu wynika,ze Alex byl conajmniej biseksualny.Nie traktował tego tak poważnie jak Dominik,ale sprawiało mu to frajdę..
Ha, dobry post;) Sama się nad tym zastanawiałam. Teraz myślę sobie, że „królowa może być tylko jedna”. Może po prostu Alexa denerwowało to, że Dominik, pomimo tego, że był zawsze z boku, taki outsider, to i tak był popularny. Popularność przychodziła sama (chociaż on jakby tego nie dostrzegał). Świadczy o tym chociażby scena z Karoliną, najpopularniejszą, albo przynajmniej bardzo popularną w szkole, dziewczyną, która zaprosiła Dominika, nie Alexa na Studniówkę. Potem ta rozmowa pod prysznicem. Wydaje mi się, że Alex, to niezły manipulator. Pod płaszczykiem zainteresowania i kumpelstwa wyciągnął z Dominika, co chciał wyciągnąć. A że na judo zdarzyło się, co się zdarzyło, to Alex, być może bojąc się reakcji kolegów, zareagował jako pierwszy, żeby pokazać, że dla niego to żart. Niby, jakaś taka drobnostka, totalna głupota. Sprzedał taki news znajomym, żeby być bardziej cool i żeby broń Boże nikt nie pomyślał, że go to ruszyło, że jest jakimś homo albo bi. Alex, niestety (uważam, że naprawdę dobrze zagrana rola) był dla mnie cynicznym dupkiem, ot co.
Moim zdaniem film daje do myślenia, jest dobry. Dzisiaj wreszcie go obejrzałam ; ). Jakub zagrał bardzo dobrze emocje, podziwiam go.
Świetnie tez spisali się rodzice głównego bohatera. Jednak nie wiem czemu , pod koniec filmu ciągle patrzyłam na komórkę
( która godzina? ). Troszeczkę czuje niedosyt. Ale film polecam. Ode mnie mocne 8.
a piosenka Turn me on jest cudowna ;). Ciagle jej slucham. Udala sie ;). W kinie to bylo super jak leciala tak glosno <3.
cały soundtrack jest niesamowicie świetny. JA nie słucham takiego rodzaju muzyki, z jakiej pochodzi chociażby Turn Me On, ale podoba mi się.;D pewnie ze względu na film, tak na sucho to nie zwrocilabym na nia uwagi:P
Witam w klubie :D Wkręca ta nutka, chociaż nie jest ambitna, taka zwykła klubowa muzyka. Ale dla mnie wszystko, co związane z tym filmem jest cudowne i niepowtarzalne.Zresztą jak sam film :)
Ja słucham głównie w samochodzie ;) Fajnie się przy tym kawałku jeździ autem :D
A wczoraj kupiłam sobie nawet soundtrack, a co! Nie pamiętam już kiedy ostatnio kupowałam oryginalną płytę :x Warto! :)
ja pamiętam kiedyś kupiłam oryginalną płytę US5:D haha. w podstawówce : D
napewno warto.. ;P mojej siostry chłopak pracuje w Empiku..;d moze jakas znizke dostane xD