przecież ten film to jest jakaś kpina... :) pan Komasa chyba nigdy na studniówce nie był, albo ma jakąś wypaczoną wizję polskiej młodzieży. liceum
kończyłam całkiem niedawno i z tego co pamiętam, nie spędzało się wtedy przerw na oglądaniu filmików z ludźmi, którzy się tną na jutubie (srsly, wtf?).
hasełka typu "krwawie cicho żyjąc" prędzej by wywołały pobłażliwy uśmiech u nastolatka, niż taką fascynację. i nie, "młodzież" nie wrzuca "wszystkiego" do
internetu, a nawet jeśli taka sytuacja jak na filmie miałaby miejsce - mogli się całować, to pewnie i nieszczęsny wytrysk na wfie by przeboleli ;)
jeszcze bym jakoś te rzeczy przebolała, gdyby nie - moim zdaniem - kiepsko dobrana obsada do głównych ról i beznadziejny scenariusz. co z tego, że
wizualnie wszystko przyjemnie, zdjęcia przyzwoite, muzyka chwilami nawet pasowała (!), skoro nastolatkę gra pani koło trzydziestki (i, co ważniejsze, widać,
że nastolatką już nie jest), a gra głównego bohatera ogranicza się do kilku spazmów, wrzasków i robienia emo min przed monitorem.
poza tym, skoro ta panna nie wychodziła z pokoju przez 3 lata, to jakim cudem była taka czysta i... no tak, gdzie ona się wlaściwie załatwiała? gdyby
faktycznie stamtąd nie wychodziła, podejrzewam, że byłaby w dużo bardziej opłakanym stanie. przy zamknięciu Dominika też jakoś ten wątek pominęli.
można też zapytać, dlaczego rodzice proszą psychiatrę o numer kolegi po fachu, zamiast poszukać w sieci (nie wiem, trauma jakaś?)/spytać znajomych,
dlaczego nikt nie wyważył drzwi od pokoju, dlaczego Dominik przy uciecze z domu po prostu nie poszukał najbliższej kafejki internetowej... i co brał
Komasa, kiedy te bzdury wymyślał.
pomysł niezły, wykonanie momentami aż żenujące.
stanowczo odradzam, chociaż i tak pewnie 13letnie zbuntowane dzieciaki z żyletkami (które, cytując niezwykle realistyczną bohaterkę filmu, "mają ostre
języki", hyhy) będą się filmem zachwycać, bo jest taki "prawdziwy". :)
Widzę, że jesteś baardzo pesymistycznie nastawiona. No nic. I tak napiszę co mam napisać.
Więc od początku.
Teraz te wszelkie tematyki emo, śmierć, samobójstwo, to wszystko jest bardzo modne, pożądane, ciekawe, tajemnicze, z jednej strony odstrasza z drugiej pociąga, więc ludzie się tym fascynują. Nastolatkowie tym bardziej. Coś o tym wiem.
Studniówki no właściwie wiesz jak masz do czynienia z prywatną szkołą i do tego tak pełną bogatych bananów, to nigdy nic nie wiadomo.
Taak te hasła są bardzo banalne, można powiedzieć tandetne, tyle, że to było jak najbardziej celowe, w jakiś sposób to była ironia i pokazanie jak bardzo człowiek, który nie ma miłości, jest samotny może dać się omotać, łapać się za wszelką cenę jakiegoś zrozumienia ze strony innej osoby, nawet tak dziwnej i charyzmatycznej jaką była Sylwia. Jak nawet takie głupie hasła wpływają na nas gdy nikogo nie mamy. Te teksty pokazywały Dominikowi, że jest wyjątkowy, Sylwia mu to wpajała, jego samowystarczalność, która całkowicie odcięła go od realu.
Pocałunek to nic, teraz takie praktyki to normalne rzeczy. Wyobraź sobie dostać orgazm będąc chłopakiem i to jeszcze przy najbardziej wpływowej osobie w klasie, może nawet w szkole ...a raczej nie przy tylko pod.. Nie ma wtedy życia, pocałunki to zabawa, można je oszukać, erekcję nie bardzo, wtedy wiadomo, że coś jest serio..
Muzyka jest świetna, bardzo różnorodna, każdy znajdzie coś dla siebie, a treść piosenek idealnie pasuje do sytuacji w filmie.
Zdjęcia niesamowite, animacja tego jeszcze nie było. Tu na prawdę wszystko gra.
Aktorzy, tu się nie zgodzę, Jakub Gierszał wykonał swoją rolę świetnie, ja mu uwierzyłam, jego gra nie opierała się na spazmach, wrzaskach, to było, ale nie tylko to. Roma Gąsiorowska, jak już mówił Jan Komasa Sylwia jest starsza od Dominika, może nie aż tyle, ile ma Roma, ale jest starsza. Poza tym co też mówił Jan Komasa między Jakubem Gierszałem, a młodszymi kandydatkami do roli Sylwii nie było chemii, to w ogóle nie wychodziło, dopiero przy Romie się udało, a Jan Komasa zdał sobie sprawę, że w takiej dziewczynie Dominik może się zakochać. A fakt faktem mnie też niekiedy irytował głos Romy nawet bardzo, ale dało się to znieść.
Sylwia nie wychodziła z DOMU, nie z pokoju..to tak po pierwsze, więc miała gdzie się umyć. ;p
Dominik miał łazienkę w pokoju, w wielu scenach widać było otwarte drzwi.
Rodzice proszą o numer dlatego, że oni chcą szybko wszystko załatwić, jak najszybciej, do matury. Spytać znajomych?! Wtedy musieli by się przed nimi przyznać, że coś jest nie tak. Nigdy by tego nie zrobili. Chcieli wyważyć, ale w końcu pod koniec filmu odłączyli internet. Dominik nie poszedł do kafejki..myślę że dlatego, że całe życie wszystko miał swoje, może nawet nie bardzo wiedział gdzie o północy szukać takiej kafejki. Wybrał klub który najbardziej mu przypominał ten z Sali.
Co Komasa brał? A to już głupie..chyba tylko talent ze swojej głowy.
a gdzie tam "pesymistycznie", przecież przyznałam, że pomysł niezły i zdjęcia przyzwoite.
fakt, ta tematyka zrobiła się ostatnio modna, ale to nie znaczy, że film o tym powinien być zupełnie odrealniony. i jakoś nie wydaje mi się, żeby chociażby mały procent tych emo nastolatków zafascynowanych samobójstwem zebrał się na coś więcej niż gadanie o tym, ewentualnie pocięcie się, żeby zwrócić na siebie uwagę i być "cool". ;) poza tym, to raczej problem gimnazjów, a nie ostatniej klasy liceum.
nie można usprawiedliwiać tandetnych tekstów, dziwacznego słownictwa i braku realizmu konwencją.
i nie, nie widzę potrzeby, żeby sobie wyobrażać, że jestem chłopcem i mam wytrysk na treningu judo. to raczej nie mój fetysz. erekcji też nigdy niczyjej nie próbowałam oszukać. ;)
a tak serio - skoro żartowali sobie z pocałunku, to i to by przebolał. mógł się przenieść do innej szkoły, w końcu miał wpływowych rodziców. a poza tym, skoro już tę nieszczęsną erekcję roztrząsamy (niefortunny dobór słów) - to mogłoby się przydarzyć nawet gdyby ten chłopak zupełnie go nie pociągał. zresztą, przy jego problemach z samym sobą, to nie byłoby to wcale takie dziwne. ;)
animacja - "tego jeszcze nie było", hm, błąd. było, polecam zapoznanie się z twórczością takiej postaci jak Tomasz Bagiński.
co do łazienek i domu - okej, mea culpa, tutaj najwyraźniej coś przeoczyłam. i tak dziwi mnie, że tej pannie chciało się przy tym wszystkim malować i farbować włosy. aktorstwo to kwestia gustu, mi się nie podobało, jeżeli Toba tak - w porządku. ale to nie załata braków w logice. pytanie o ten numer było tak czy siak zupełnym nonsensem, a Dominik przecież wcześniej jakieś życie miał, wątpię, żeby nie wiedział, co to kafejka internetowa. chyba, że mocno przeceniam jego możliwości intelektualne, ale wtedy tracimy już zupełnie morał, bo opowieść o idiocie, który po prostu się zabił, bo nie umiał znaleźć rozwiązania dla prostych problemów... to chyba nie jest to, o co nam chodzi.
chwila, chwila, talent..? z głowy..?
Obejrzyj sobie holenderski film BenX a wszystko ci się wyjaśni...nic co w tym filmie było pokazane nie jest pomysłem Komasy.