Owszem, film nieźle działa na psychę. Niestety nie wszyscy go doceniają. U mnie na sali wszyscy pośpiesznie wstali i wyszli. Większość się śmiała... Byłam jedną z nielicznych osób, którym "Sala Samobójców" się spodobała.

Czujesz się przez to wyjątkowa, inna, bardziej wrażliwa bądź też niezrozumiana?

Myślę, że powinna się tak czuć. Masz z tym jakiś problem?

Ależ skąd, serce me się raduje na myśl, że mamy taką wrażliwą i wyjątkową młodzież :)

BTW. fajny awatar, z jakiego filmu?

Nie, nie powinna. Jak staram sie być obiektywny i nie atakować ludzi którzy ten film wynoszą ponad pod niebiosa. To Tobie mówie dorośnij i zrozum, że to, że film Ci sie spodobał nie świadczy o Twojej wspaniałości.

Dealric gdzie nie kliką posta tam ty jesteś ^^. A ja myślę, że każdy się powinien tak czuć, ten komu się film podobał, jak i nie... Nie świadczy o wspaniałości, jednak to dobrze, że doceniła takie kino, wbrew pozorom było tam dużo treści, które mogło ją zniechęcić do filmu, bo ma jakieś uprzedzenia, do jakichś ludzi... Ja bym z chęcią zamienił wszystkie koleżanki na fanatyczki Sali samobójców, bo one to tylko hiszpańskie filmu (oczywiście romansy, czym bardziej tandetne tym lepiej), albo polskie komedie romantyczne. Co do ciszy to u mnie zakłócił to tylko 2 osoby - jakiś koleś co powiedział, że mu się " NIE PODOBAŁO I CHCĘ ZWROT PIENIĘDZY" i jego dziewczyna ciszej, że "Co ty gadasz, świetny był"... no, ale to i tak fajnie się wychodziło patrząc na trochę wstrząśniętych ludzi.