Cała sala powiadasz?niemożliwe.Albo jesteś niedojżały i go nie zrozumiałeś albo nie znasz się na dobrych dramatach a w zamian lubujesz się w beznadziejnych komedyjkach czyż nie?
bez urazy.
bez urazy, ale stwierdzenie, że czyjeś zdanie jest błedne, a on sam jest głupi, niedojRZały i nie ma pojecia o filmach jest żałosne, niedojRZałe i dziecinne. Wiec Twoją opinie można o kant dupy potłuc.
bez urazy.
haha!dobre od razu widać że myślisz tak samo jak yazul.
oj chyba się już nie polubimy.
bez urazy raz jeszcze światowcu:)
O dziwo jednak nie myśle tak samo. Teraz Ty zastanów sie nad swoim postem dodaj do tego ocene 10/10 + ulubiony film i zastanów jak to wygląda.
Dla ułatwienia: Nie podałaś jednego argumentu świadczącego o tym, że to Ty masz racje, a nie yazul. Że on nie podał to inna sprawa.
Nie potrzeba tutaj według mnie argumentacji,i nie chodzi o to kto ma racje,bo to bez sensu. Sama wypowiedż Yazula jest krótka i również pozbawiona argumentacji.Jaka inna sprawa?,on nie musi podawać a ja już muszę bo film mi się podobał?no litości,gdyby jego wypowiedż była skłaniająca do do podawania jakichkolwiek argumentów to z chęcią bym dała ale co mi po "cała sala ziewała i się nudziła,nuuuda".
Nie myślisz tak samo,czyli jednak się nie nudziłeś i nie nieodradzasz?
Więc teraz TY sie zastanów do czego zmierzasz.
Źle mnie zrozumiałaś. Chodziło mi o to, że zgadzam sie ze stwierdzeniem, że post Yazula nie wnosi nic i przynajmniej według mnie nie jest wart brania pod uwage.
Nie sprzeczam sie o to w tej chwili czy film jest dobry czy zły, bo tutaj mamy różne zdania, ale nie tak jak uważasz. Ja uważam ten film za średni od takie 6+/10, dla Ciebie był świetny. I oboje mamy prawo tak myśleć.
Przeszkadza mi tak jego post (za brak jakiejkolwiek wartości merytorycznej) jak i Twój (za celową obraze i próbe dyskredytacji Yazula). I szczerze mówiąc gdybym miał być obiektywny to uznałbym, że żaden z tych dwóch postów nie przedstawia sobą najmniejszej wartości.
Zmierzam do tego, by to była dyskusja na temat filmu, a nie próba pokazania czyja racja jest "właściwsza" poprzez pokazanie, że druga osoba jest idiotą. Wierze, że jesteś wstanie uzasadnić swoją ocene.
I nie wiem dlaczego miałbym odradzać film, którym dałem pozytywną ocene.
Masz rację,mój post nie ma najmniejszej wartości,pisząc wiedziałam o tym.
Nie powinnam tak atakować,pisałam pod wpływem chwili,ale jego wypowiedz mnie rozdrażniła,następnym razem powstrzymam się.Jeszcze niedawno obiecałam sobie że nie będe nikogo atakować a robi to większość użytkowników filmwebu,nie lubię tak naprawdę się kłócić.
Ale to"można o kant dupy potłuc"-również do mądrych nie należy.
Co do uzasadniania oceny to tak potrafie bo uzasadniałam ją już w innych postach.
Tamten post miał być aluzją do Twojego posta i pokazać jak to wygląda z drugiej strony. Nie do końca spełnił swoje zadanie i nie był najmilszy prawda.
Nie wiem czy uzasadniłaś, całkiem możliwe, ale nie jestem w stanie przeczytać 700 tematów by to sprawdzić. Widać tylko, że naskakujesz na kogoś bo ma inne zdanie:)
W dodatku sądze, że jak ktoś ma dobre argumenty dlaczego, to niech je powtarza kolejnym osobom.
@angel663: gratuluję dojŻałości, bo Twój tok myślenia mnie po prostu zabija...
1. Yazul wyraził tylko i wyłącznie swoją opinię, a Ty natychmiast na niego naskoczyłaś, że jest niedojrzały i nie zrozumiał pseudogłębokiego i pseudointeligentnego filmu na zbuntowanych nastolatków.
2. Owszem, on nie zaargumentował swojej opinii, ale on wyraził tylko swoje odczucia, natomiast to Ty go zaatakowałaś, sugerując, że to jest takie oczywiste, że ten film jest wspaniały, ach i och, więc oświeć nas :)
3. Gusta nie podlegają dyskusji.
Dziękuję, dobranoc.
Abstrahując już od filmu:
Kolejny mały krzykacz spragniony odpowiedzi na portalu internetowym... Dałeś 1/10 temu (i tylko temu, zaskakujące), a Kodowi da Vinci 7/10? Buha uha ha.
Kup sobie psa, z nim można pogadać.
A ja może trochę z innej beczki. Filmu nie oglądałem i nawet nie mam zamiaru. Oceny też mu nie wystawię bo jest możliwe, że pod względem sztuki filmowej stoi na jako takim poziomie. Ale ludzie nad czym tu się zachwycać? Nad rozpieszczonym bachorem, parodią prawdziwego przedstawiciela męskiej części gatunku który pewnie umarłby z głodu gdyby miał sam sobie upolować obiad, bo ta świnka tak słodko na niego patrzy. Jak dla mnie robienie filmów o chłopaku który przed wyjściem do szkoły używa kredki do oczu to nie porozumienie. A że sie zabił na końcu? Tryumf ewolucji, wybrakowane jednostki same się wyeliminują. Siedemnaście w nicku to nie jest mój wiek.
Oh proszę.. oceniając film nie oceniasz czy opowiadasz się po stronie wymyślonej, fikcyjnej postaci.. To, że podoba mi się bardzo film "Lolita" nie znaczy, że pochwalam pedofilię.
Problem samobójstw, mody na "emo" jest problemem rzeczywistym, a że takiego wątku w polskim kinie nie widziałam, to może znaczy, że dobrze, że jest. Jak może być nieporozumieniem temat filmu :D ? Każdy temat jest dobry tak naprawdę i prawie każdy znajdzie odbiorców. To nie jest film, na który ktoś każe Ci iść lub jest zalecany jako lektura w szkołach. Obejrzałeś trailer, przeczytałeś recenzję czy coś tam i chwyciłeś - idziesz. Jak nie to nie, zachowujesz 15zł w kieszeni.
P.S. 90% ludzi żyjących w naszym rejonie cywilizacyjnym nie potrafiłoby "zapolować", a z pewnością wielu nawet nie utożsamia mięsa ze zwierzęciem ;)
Nie mam pojęcia skąd ta ocena , od początku wiedziałem jak film się skończy , nie znalazłem również żadnego konkretnego morału . Może mi ktoś wytłumaczyć dlatego jest tak zajebisty?
Ok, może się postaram... SPOJLER, SPOJLER, SPOJLER
Fabuła jest dopracowana w każdym calu, reżyser naparwdę zgłębił temat nie tylko samobójców (czy ludzi skłonnych do samobójstwa), ale i depresji i alienacji.
Poza tym wyśmienita gra aktorska i świetna muzyka. Film jest tak zmontowany, że nie tylko trzyma w napięciu, ale również sprawia, że zakończenie wbija w fotel.
Dla ludzi, którzy nie skupili się za bardzo - Dominik nie był gejem (scena na zajęciach judo, to czysty przypadek, hormony, dojrzewanie...), ani tym bardziej nie był emo (nie zachowywał się tak specjalnie, był chory, also nie ciął się i pomalował się do szkoły tylko raz, żeby zaznaczyc swoją odrębość, ale zrobił to wtedy z premedytacją, najwyraźniej chcąc sprowokować takie domysły).
Przesłanie jest jasne - pean na cześć życia. Dominik chciał żyć, ale popełnił błąd. Dlaczego połknął te tabletki - nie wiem. Z bezsilności, złości? Chciał sobie czy Sylwii coś udowodnić? Przeciez on sam przekonywał ją, że warto jest żyć. Mogę też wysnuwać wniosek, że w jakimś stopniu zabił się z miłości, bo kochał Sylwię. Ogólnie jego śmierć spowodował niefortunny zbieg zdarzeń. Wszyscy w tym filmie przyłożyli do tego rękę w jakimś stopniu:
- Rodzice, bo zależało im jedynie na karierze i wydawało im się, że najgorsze co może się stać Dominikowi, to nie podejść do matury.
- Pierwszy lekarz, bo nie zawalczył o pacjenta.
- Lekarka, bo ona naprawdę miała to gdzieś i chociaż dostała wyraźne sygnały, to wolała wziąść pieniądze i nie przykładac do tego ręki.
-Sywlia, bo zamnipulowała chłopaka, chcąc coś zyskać i nie pomyśała, jaki to ma wpływ na niego.
- Dzieciaki ze szkoły, bo zrobiły z niego pośmiewisko,nie dbając o jego uczucia.
- Alex, bo prawdopodobnie kpiąc z Dominika chciał zatuszować fakt, że sam jest gejem.
Ale się rozpisałamXD Od razu widać, że jestem fanką:) pozdrawiam
Chyba pierwsza porządnie napisana opinia od kogoś z 10/10 i serduchem.
O ile nie do końca zgodze sie z dopracowaniem fabuły (o czym mocno rozpisałem sie w innym temacie), musze przyznać, że muzyke była bardzo fajna. Gra aktorska w wiekszości nie powalała, ale jako, że żadni z nas krytycy to można uznać za kwestie gustu.
I pierwszy raz tu widze by ktoś napisał przesłanie filmu, a nie tylko, że jest, a jakie to nikt nie powie. Musze sie zgodzić bo znalazłem w tym podobne przesłanie, mimo że sam film nie trafił do mnie.
I co do pierwszej lekarki -> Ona nie miała żadnego prawa walczyć o pacjenta:)
Co do zabicia sie dla Sylwii nie pomyślałaś o opcji, że zrobił to, żeby udowodnić jej, że to błąd i uchronić ją przed popełnieniem tego błedu?
A mnie akurat ten film utwierdził w przekonaniu, żeby jednak omijać polskie kino... bo o ile w końcu były niezłe zdjęcia (niezła praca kamery), jakoś nie rażąca gra aktorska, nieźle wkomponowana w film muzyka to... zawiódł scenariusz....
Widać, że scenarzysta/ reżyser miał pomysł na film... pi razy oko wiedział co chce w nim przekazać, co che pokazać, co musi się w nim znaleźć ale zdecydowanie zabrakło mi w tym filmie budowania charakterów, zdarzeń, nastroju...
Brakuje mi budowania napięcia w tym filmie, raz nie ma pokazanego procesu zamykania się Dominika w pokoju (nagle się zamyka i już... jest zamknięty), brakuje mi jakiegoś "wkręcania się" w Salę Samobójców (zagrał w jakąś komputerową strzelankę i już stał się członkiem bractwa...). Ten film jest ogólnie chaotyczny, rzeczy które powinny być na ekranie przed widzem budowane, są pokazywane w trzech migawkach, rzeczy które można skrócić - są przeciągane...
I zgadzam się z autorem wątku - od połowy wiało na ekranie zwykłą nudą, wiadomo było do czego ten film zmierza a to, że śmierć Dominika na końcu okazała się tak głupia (i prawdę mówiąc bezmyślna) powodowało, że przy wychodzeniu z kina moje wrażenie było w najlepszym przypadku średnie...
Nie wydaje mi się, bo chyba był za bardzo był na to rozpieszczony... I w jakim temacie jest o tej nie dopracowanej fabule, bo chętnie przeczytam.
Mam takie wrażenie jakbym był na tym seansie :) Może nie cała sala i nie cały czas ale nie wiem skąd taki ponadprzeciętny zachwyt nad filmem. Temat trudny i bardzo aktualny.
u mnie jakoś wszyscy na sali oglądali film w skupieniu. nawet głupia para, która hałasowała i śmiała się na początku, tak potem na końcówce wychodzili z "podkulonym ogonem".
U mnie też wszyscy oglądali w skupieniu(oprócz jednego faceta który ciągle się śmiał).Ale jak skończył się film zamiast chwile posiedzieć od razu jak pojawiły się napisy zrywali się z miejsca.
Powiem szczerze, że ta końcówka jest sprytnie wymyślona. Dostajemy taki mocny cios między oczy, że przez kilka godzin nie możemy dojść do siebie. Przy tym zapominamy jaki był cały film. A powiedzmy sobie szczerze, że film był średni, strasznie nierówny. Szacuneczek za muzykę, animację komputerową i za niektóre sceny z udziałem Jakuba Gierszała.
http://filmowasalatka.wordpress.com/