Rozumiem, czemu nie podoba się, że to polski film.
REALIA - taka burżuja, rozpieszczone dzieciaki raczej są rzadko u nas spotykane. Przez co film ani trochę nie wydaje się naturalny, autentyczny. Po prostu.. jakoś bardziej pasują u nas realia ludzi średnio zamożnych, których po prostu jest większość.
No przyznać się, kto tu posiada własnego szofera ? :]
Właściwie to chciałam już wyłączyć ten film, gdy cwaniaczek kazał sobie mówić "pan", a potem jak się darł na tego swojego kierowce..bardziej przypominał 8atka...
Z kim my mamy do czynienia? Z ignorantem, który myśli, że mu wszystko wolno (scena w autobusie) i jego rodzicami, co wierzą w każdą bajkę synusia (taak, adwokata zawołajcie!), według których pieniądze załatwią wszystko.
Widzimy pusty świat. Co prawda są w nim ukryte problemy, lecz patrząc na to jak żyje większość prawdziwych ludzi to jest śmieszne. Bo jak już pisałam - wydaje się tak odległe polskiej rzeczywistości.
Ale pomijając ten fakt, który niestety rzutuje na całości.
Widzimy jak nic niewarty jest prestiż budowany głównie na tym, że ktoś pochodzi z dobrej rodziny. Puste znajomości, fałszywy przyjaciele. Przez jedną sytuacje chłopak zostaje odsunięty od wszystkiego. Na domiar złego nie spełnia oczekiwań rodziców, wyraźnie widać jak ma dość ich pustego świata.
Ucieczka w wirtualny świat nie jest już rzadkością. Powoli to już norma. Zatracenie się miedzy rzeczywistością, a wirtualnym światem to będzie jeszcze długo aktualny temat.
I to największy plus tego filmu - czy na pewno ten problem jest taki banalny? Nie.
Przyznam - sama uciekam, ba, jestem nałogowcem.
Btw.. przypomnijmy sobie jak wyglądało nasze życie bez komputerów, internetu. wg mnie o wiele lepiej, znacznie bardziej kolorowe, spontaniczne, a na nudę mało kiedy się narzekało.
Im więcej urządzeń uprzymilających nam życie tym człowiek bardziej się gubi. A piękno tkwi w prostocie..
Podoba mi się Twoja wypowiedź. Masz rację z tym, że w Polsce większość domów jest przeciętnych dlatego film ni spodobał się każdemu.