Jednych szokuje, innych odpycha brakiem sprecyzowanej fabuły. Ja osobiście nie rozumiem głównej idei powstania tego filmu, co ten film miał przekazać potencjalnemu widzowi. Podobnie nie rozumiem problemu głównego bohatera. Może i dlatego że na co dzień nie spotykam osób tego typu (cóż się dziwić, skoro tacy potrafią bez jedzenia i picia przeżyć 10dni w swoim pokoju, całkowicie odizolowani od reszty) Problem głównego bohatera jest dla mnie zbyt odległy, niezrozumiały. Osobiście uważam, że reżyser chciał zrobić standardowy film o współczesnym młodym człowieku, upokorzonym przez rówieśników, odnajdujący ukojenie w świecie wirtualnym. Nasuwa się pytanie: co go ciągnęło do tego świata? Sylwia którą poznał? Czy poszukiwał w niej kogoś kto pomoże łatwiej uporać się z własnym życiem, najlepiej pociągającą do samobójstwa? Oprócz wypowiedzianych słów w tym filmie brakuje działań, brakuje chęci życia, jakiegoś punktu zwrotnego. Reżyser spłycił do granic możliwości główną przyczynę stanu psychicznego bohatera, fejs go zniszczył a myślał że gra/portal online w czymś mu pomoże? Wydaje się, że reżyser chciał także ukazać obojętność rodziców, jednak ja osobiście tej obojętności nie widziałam, raczej brak zrozumienia, a to dwie odrębne kwestie. A i do jasnej cholery jaki facet ma problem z wysunięciem drzwi z zawiasów?
Nie polecam także, aby ten film oglądały dzieci. Będąc w kinie z tyłu słyszałam pytania m.in: "mamo, co to erekcja?"