Komasa jest bardzo dobrym obserwatorem. Ciężko uwierzyć, że dwa tygodnie po nakręceniu zdjęć do filmu wydarzyła się tragedia podczas finału WOŚP. Historia przestaje być tylko fikcją, historią na papierze, a staje się w pełni realnym przypomnieniem o tym co zdarzyło się wtedy w Gdańsku i dla mnie już zawsze będzie związany z tymi wydarzeniami. Film pozostawia mnie z pytaniem czy jest droga, którą możemy my, jako ludzie podążyć by chociażby zminimalizować to na co ten film tak bacznie zwraca uwagę, ten hejt, wzajemna wrogość, obecna nawet w niektórych komentarzach pod filmem narracja walki. Nie tędy droga. Czy ten film coś zmieni? Bardzo bym chciała tak myśleć