obejrzalem ten film wylacznie dla Penna. I musze sie zgodzic z wiekszoscia, ze zagral wysmienicie, na nic zdaly sie jednak jego starania, gdyz film stoi na wrecz zenujacym poziomie. Jest tak sentymentalny(w zlym tego slowa znaczeniu), tak przeslodzony, ze za przeproszeniem, rzygac sie chce. Prosty, schematyczny i hollywoodzki, szkoda talentu Penna na takie filmy