Film oglądałem w kinie OKA przy ulicy Tuwima w Łodzi. Najbardziej zapamiętałem zatwardziałego Anthony Quina oraz muzykę. Teraz, w związku ze śmiercią Jacka Zielińskiego, odsłuchuję Skaldów suitę "Stworzenie świata część druga" i widzę podobieństwa do muzyki Chucka Mangione. Wszedłem na stronę, żeby sprawdzić rok powstania filmu i widzę, że płyta Skaldów powstała jakieś 2 lata wcześniej. Pozostaje tylko problem tłumaczenia tytułu - ja byłem na "Dzieciach Sancheza" a nie na "Sanchezu i jego dzieciach". Może warto byłoby od czasu przewertować roczniki gazet zanim się wprowadzi koleją wersję tego samego, co już było. Co do muzyki - ścieżka muzyczna filmu jest bardzo uboga w stosunku do dwupłytowego albumu.