Cóż, Satno jak Santo... ani gorszy, ani lepszy.
Do garderoby Santo trafia laska, którą widzimy w prologu do filmu w trakcie likantropiczego rytuału prosząc o spotkanie, zaraz po nie pojawia się prywatny detektyw z prośbą o pomoc w walce z wilkołakami. I tak o to zaczyna się przygoda Santo, pełna pocałunków, skoków...