Bądźmy szczerzy. Rzeczą nad którą myślałem przez połowę czasu trwania filmu było to dlaczego takie coś się robi. Ni to śmieszne, ni pouczające. Takie robienie bajek po to, żeby ją zrobić. Cenię filmy animowane, ale ten zupełnie do mnie nie dotarł. Dziecku małemu tego nie pokażesz bo będzie się bało a starsze wyśmieje. Nie polecam. Pozdrawiam :)
Takie sobie. Animacja ok, ale widać, że małym nakładem robiona. Ładne kolory. Fabuła przewidywalna, śmiesznych rzeczy brak - ja ziewałam, ale mojej czteroletniej córce się podobało.
Byłem wczoraj z 6 letnią córką i jej 9 letnią kuzynką - twierdziły, że im się podobało, ale po seansie nawet słowa nie zamieniły o filmie, a mi osobiście wydawał się tragiczny - począwszy od warstwy graficznej poprzez fabułę a skończywszy na tym, ze brakowało w nim konsekwencji opowiadanego świata. Dziwię się, że takie coś puszczają w kinach.
Nie ma tu wprawdzie kawałów sypiącacych się jak z rękawa ani uniwersalnych wiekowo kulturowych odniesień, że boki zrywać ze śmiechu, a grafika faktycznie trochę kuleje (sarna z kwadratowym pyskiem), ale jest prosta i zgrabna opowieść dla dzieci, bez moralizowania w imię ekologii czy innych bieżących tematów. Że niepouczająca, z tym się jednak nie zgodzę - zło zostaje przecież zdemaskowane i pokonane.
Co do konsekwencji, twórcy chcieli jednocześnie postawić na przyjaźń i miłość, co się chwali, ale nie zawsze da się pogodzić. W baśniach zwycięzca jest jeden i to on, jako główny bohater, po i n d y w i d u a l n y c h staraniach zgarnia wszystko; dlatego jego konkurent powinien albo być tym złym, który zostaje ukarany, albo się w jakiś zgrabny fabularnie i wzruszający sposób (np. bohaterską śmiercią) usunąć. Gloryfikacja przyjaźni, skądinąd całkiem słuszna, nie pozwoliła na to ostatnie rozwiązanie, więc pogodzenie tych wszystkich sprzeczności nie wyszło tu najlepiej i wypadło na koniec dość sztucznie.
Podsumowując, film uważam za dobry i wart obejrzenia. Jest on w końcu dla dzieci, a nie dla zblazowanych dorosłych.