Lepsze są Legend of Bigoot i Legend of Boggy Creek bo mają lepszy klimat.
Tutaj jest dużo niepotrzebnych rzeczy jak strzelanie do pumy czy zabawa z borsukiem.
Film zawiera w ogóle dużo ujęć natury i zwierząt więc jest to po części film przyrodniczy.
Poza tym aktorzy próbują grać, a nie wszystkim to wychodzi (najbardziej irytowali kucharz, dziennikarz i podrabiany Indianin). Najlepszy moment to rekonstrukcja wydarzeń w Ape Canyon i samo intro z krzykiem Sasquatcha.