Czułem jakbym oglądał ten stary animowany serial na kasetach Hanna Barbera. Dobrze, że wypiłem co nie co przed seansem, bo inaczej bym się wkurzył, że na niego poszedłem. Spodziewałem się czegoś dobrego, ciekawego, a to było takie idiotyczne. Śmieszne - to prawda, szczególnie Scooby, ale reszta naprawdę fatalna.