ale na pewno nie trzeba. Niskobudżetowy horror ze Szwecji, jednak aktorzy mówią po angielsku. Miejscami ma to sens, bowiem jeden z nich mieszka w Stanach i ma żonę Amerykankę, jednak między sobą Szwedzi mówią tu także po angielsku. Nie ważne. Film traktuje od dwóch kolegach z dzieciństwa, którzy to podpalili swojego wychowawcę, który po latach powrócil w formie straszliwych halucynacji. Tandetne ro wszystko strasznie i durne, do tego gore tu za mało, ale w sumie oglądało się nawet znośnie i nawet były za dwa czy trzy całkiem fajne momenty.