Jeden bliźniak ma zdolność poruszania przedmiotów i wywoływania ognia, a drugi wywoływania urojeń w umysłach innych ludzi. Kiedy wezmą się za ręce, to mogą wspólnie wywoływać jeszcze silniejsze złudzenia. Doprowadzają tym ludzi do śmierci nazywając to "projektem karmienia ptaków". Każde zdarzenie filmują. W pewnym momencie z powodu dziewczyny wybucha między nimi konflikt, gdyż jeden ma dość dotychczasowego życia i chce się z nią związać. Drugi nie chce do tego dopuścić i przestaje wywoływać u swego brata złudzenia. Wtedy się okazuje, że otaczająca go rzeczywistość jest zupełnie inna.
prawie dobre streszczenie...ale karmienie ptakow dotyczylo chyb a tylko tego pedofila,co do ich mocy widac pod koniec ze wlasnie obaj maja nieco inne a razem moga o wiele wiecej,ich prjekt polega na tym aby zabijac a nastepnie ogladajac film stwierdzic czy czuja to...czy czuja strach :) tak to ja widze :)
sam film nawet mi sie spodobal bo byl nieco inny od calej masy horrorow w ostatnim czasie i mimo tego ze zrobiony bez fajerwerkow byl dobry :)
MI też się wydaje, że bliźniacy szukali strachu, dlatego nagrywali filmy. Pod koniec filmu, jak leżeli między płomieniami, obaj stwierdzili, że w końcu "to czują".
Btw, jak dla mnie to nie był horror tylko mocny thriller, ale mimo wszystko mam przeczucie, że film zostanie dłużej w mojej pamięci niż cała reszta pseudo horrorów, zdecydowanie warto obejrzeć! :)
Właśnie skończyłam go oglądać. Zgadzam się z Tobą, to bardziej thriller, niż horror. Bliźniakom rzeczywiście chodziło o odczucie strachu, kilka razy pojawia się to w wypowiedziach. Kiedy Jona mówi do swojej "dziewczyny" że nie bał się od dzieciństwa (przestali po tym, jak zmusili nianię do jedzenia "szklanych płatkow" na śniadanie), albo kiedy leżą w płomieniach i wtedy obaj przyznają, że się w końcu boją. Rozwiązanie filmu było typowe, a jednocześnie zaskakujące dla mnie. Nie przypuszczałam, że to jest projekcja jednego z braci. Trochę naciągnięta kwestia detektywa- w końcu kogos uratował z pożaru więc przestały go dręczyć koszmary z przeszłości. Nie wydaje mi się, żeby to było sensowe, ale z drugiej strony-nie jestem psychologiem. Tak, czy tak- nie wystarczy chyba zjeść pająka żeby przestać się go bać ;) Uważam, że film jest jak najbardziej do obejrzenia:)