Sekret

The Secret
2006
6,1 6,4 tys. ocen
6,1 10 1 6395
Sekret
powrót do forum filmu Sekret

Dobrze zrealizowany, przemawiający do wyobraźni, aczkolwiek to żaden sekret. Przedstawione
w nim techniki autokreacji znane są od dawna i jest ich nieco więcej niż te pokazane.
Niestety aspekty, które porusza to wierzchołek góry lodowej.
Pozytywne myślenie może zmieniać rzeczywistość, ale nie zapominajmy ze najpierw trzeba
zmienić siebie i tylko siebie po drodze usuwając dużą ilość blokad i negatywnych kodów które
były nam kładzione do głowy przez całe życie. Kto tego nie zrobi może skończyć jak nieszczęsny
James Ray.
Wizualizacje, afirmacje i inne techniki są bardzo skutecznymi narzędziami ale należy je
połączyć z jakąś techniką stabilizacji psychicznej np medytacją lub jakąkolwiek inną. Przydaje
się też dość wysoka moralność sprowadzająca się do nie ingerowania w wybory innych ludzi,
bo to zawsze się źle kończy.

ocenił(a) film na 10
2222

A co myślisz o tym..
http://www.youtube.com/watch?v=08FehRvtlis
(skonkretyzowana wiedza z sekretu w zakresie paradoksu ZMIANY, której zwykle bardziej CHCĄC dokonać generujemy z tym KŁOPOTY)

albo o kwestii WIEDZY jakie czynniki powodują jakiekolwiek ZMIANY (kreując nasz los)
http://www.youtube.com/watch?v=2vZtXxFyW7E

ocenił(a) film na 7
zjonizowany

Podobne przyciąga podobne. Tylko tak jak mówią w tym filmiku to kwestia wibracji. Więc żeby móc przyciągać odpowiednie rzeczy trzeba wchodzić na ich wibracje. A bez pracy nad sobą na wyższą wibrację się nie wejdzie.
Tą pracę można wykonywać na różne sposoby. Podnosić swoją świadomość, obserwować pojawiające problemy i likwidować blokady. Lub odwrotnie. Wychodzić od blokad i podnosić swoją świadomość żeby znaleźć ich przyczynę. I jedno i drugie wiąże się z podnoszeniem wibracji. To teoria.
A praktyka?
Czym są blokady.
Wiele blokad opiera się na negatywnych przeżyciach np z dzieciństwa. Kiedy rodzice, autorytety, nauczyciele mówią negatywne rzeczy dziecko łączy je z konkretnymi okolicznościami. Później w dorosłym życiu, kiedy pojawiają się te określone okoliczności człowiek zaczyna np sam siebie sabotować. Dotarcie do przyczyny problemu i powiązanie go z określoną okolicznością zazwyczaj go likwiduje. Piszę to w dużym uproszczeniu. Nie chcę powielać setek opracowań, które na ten temat powstały i które to opisały o wiele lepiej niż ja. Ogólnie sprowadza się to do tego że aby być wolnym (szczęśliwym) trzeba pozbyć się tych blokad, które człowieka spowalniają, a które wynikają z jego egotycznego umysłu jak i czynników zewnętrznych. Zresztą im dalej w las tym drzew więcej i im więcej pracy nad sobą tym coraz drobniejsze skazy będą wymagały przepracowania. Po drodze zaczną się pojawiać wszystkie te pozytywna sprawy o których mowa w Sekrecie. Tylko że Sekret skupia się głównie na nich (wymiar materialny). A w rzeczywistości to jest tylko część o wiele większego i wielowymiarowego procesu rozwoju.

ocenił(a) film na 10
2222

Rozumiem, podobno też wibracje można podnosić przez radość (zapominając o przeszłości i skupiając się na najlepszych rzeczach, które wprost podnoszą samopoczucie, sprawiają radość, uwznioślają). Jest taka metoda jak śmiechoterapia pozwalająca nawet uleczyć raka.
O ile oczywiście ktoś nie ma blokady przed cieszeniem się i dawaniem sobie tego co lubi (ale i to po woli wg. mnie można rozpuścić, po prostu czytając wiele pozytywnych tekstów o radości jako sensie życia i braku potrzeby zasługiwania na coś i warunkowej miłości).
Innymi słowy kto szuka ten znajdzie, a lenistwo matką wynalazków (mi praca się źle kojarzy, z wyrzeczeniem i trudami, dlatego poszedłem może dłuższą drogą, ale takiej naturalnej ewolucji świadomości, zmieniającej się wraz z wiedzą i dopuszczającej coraz więcej radości). Choć przyznam, że dzięki uważnemu przyglądaniu się myślą, zacząłem łatwo kojarzyć fakty z przeszłości (np. że wiele głupot robi się na przekór rodzicom -jakby im na złość /np. tydzień temu rozmawiając z kimś zorientowałem się, że po równo od każdej ze stron.. to co zaoszczędzili skąpiąc mi za młodu przetraciłem w 2 lata:/) Bezcenne jest poznanie samego siebie, motywów działań. Taki wgląd uzyskałem za sprawą wyciszenia (alternatywnego dla praktyk medytacji -nawet tego mi się robić nie chce).

Teraz pracuję głownie nad radością, jako sensem życia (aby odczarować się z resztek religijnego jadu)
http://www.youtube.com/watch?v=rwKhuwgnikU

ocenił(a) film na 10
2222

Dodam za Abrachamem "wszystkie problemy zostały już rozwiązane" powołując się na słowa Henry Forda, który wygadał się z sekretu słowami: “Kiedy myślisz, że możesz i kiedy myślisz, że nie możesz, to w obydwu przypadkach masz rację”. Inaczej mówiąc -jeśli wierzysz, że trzeba coś przepracować to taj jest. Jednak nasze postrzeganie jest ograniczone i nie widzimy niesamowitej ilości innych rozwiązań, które to ukazują się dopiero w drodze (odkrywanej najczęściej przez buntowników którzy nie zadowalają się już istniejącymi rozwiązaniami /zazwyczaj jawiącymi się jako jedyne możliwe, ale rozwój nauki podążając za literaturą S-F pokazuje, że nie ma limitu, ograniczeń/).

ocenił(a) film na 7
zjonizowany

Niechęć przed pracą też może być zakorzeniona w dzieciństwie. Rodzice często powtarzają "Można coś osiągnąć tylko ciężką pracą". No i gotowe. Odechciewa się pracować :) Warto sobie to zastąpić afirmacją np "Wszystko przychodzi mi z łatwością", albo żeby nie rzucać się od razu na głęboką wodę "Wszystko przychodzi mi z coraz większą łatwością". Jest bardzo dużo stron na temat tworzenia afirmacji. Np jakaś taka: http://www.solaris-rozwojosobisty.pl/afirmacje-jak-sie-nimi-poslugiwac/ Z grubsza wygląda ok. Można je pisać a można też powtarzać. Ale pisane są skuteczniejsze.
Co do terapii śmiechem to też jest to bardzo dobra sprawa. Są techniki (np przez medytację) służące nawiązania kontaktu z wewnętrznym dzieckiem. Wtedy można (a nawet trzeba) zdać sobie sprawę że tak naprawdę wszystko jest zabawą i że wszelkie spory i wszelkie zamartwianie się jest nieistotne. W takim stanie niezależnie od sytuacji życiowej można zachować spokój i wewnętrzną radość.

ocenił(a) film na 7
2222

Kiedyś trafiłem na taką stronę. Jest tam kilka wykładów w formie filmu, które fajnie wyjaśniają działanie świadomości, podświadomości i nadświadomości. Nie mogę załączyć wszystkich wykładów w linku (nie wiem dlaczego) więc dwa wykłady oddzielnie.
http://vimeo.com/10833260#at=0
http://vimeo.com/10832714#at=0

Jest bardzo dużo materiałów w sieci na te tematy. Moim zdaniem najważniejsze jest żeby nigdy nie wyłączać myślenia i nie dawać się zmanipulować zwłaszcza tzw guru, którzy stawiają siebie ponad innych. Jeśli ktoś mówi że jest lepszy albo mądrzejszy lub że czegoś nie jesteś w stanie zrozumieć to najlepiej z taką osobą wcale nie gadać:)

ocenił(a) film na 10
2222

To jest z huny od Roberta, od którego [pochwalę się] miałem okazję dostać te nagrania osobiście na CD:) http://www.youtube.com/user/duchowa?feature=watch


ocenił(a) film na 7
zjonizowany

No właśnie chciałem podać link do wszystkich jego wykładów z jego strony (ale nie dało rady- dostałem komunikat "niezgodne z regulaminem"). Nie wiedziałem że są też na YT. Mówi bardzo ciekawe rzeczy. Słuchałem tego kiedyś i myślę że jeśli ktoś chce zaczynać pracę nad sobą to powinien od tego zacząć. Zwłaszcza od tych dwóch pierwszych.

ocenił(a) film na 10
2222

Racja, najlepiej zaufać swemu sercu (wyczuciu, intuicji) w końcu mamy je po to aby wybierać dla siebie co najlepsze.
Ale, że wychowano nas jako więźniów umysłu (zwykle aby coś przedsięwziąć chcemy to najpierw zrozumieć -nie ufamy ww)...
To wypada dużo czytać i to właśnie jak piszesz (nie z jednego źródła, aby być wolnym od tendencyjnych interpretacji jakiegoś guru, czy nie daj boże dekadenckiego dogmatu religii /co dla niektórych jest nadal autorytetem i nie da się polecić jakiejkolwiek odkrywczej książki o życiu, której nie zaaprobuje kościół -no kiedyś był oficjalnie indeks ksiąg zakazanych, a teraz techniki manipulacji poszły do przodu i autocenzurę zakodowano ludziom w umyśle/). Dlatego nauka jest ważna, to najlepsza inwestycja, zamiast gapić się co dzień w TV (co gorsza negatywne sceny lub siejące postrach wiadomości o kryzysie i wojnie). Najlepiej poczytać książkę, posłuchać audiobooka, lub obejrzeć film na YouTube o tajemnicach świadomości, lub ludzkich niezwykłych zdolnościach. To zawsze inspiruje. Pozytywna informacja poprawia samopoczucie, a wiedza otwiera na możliwości. Wszystko jest proste -faktycznie działają afirmacje (w co rok temu nie chciało mi się wierzyć). Jednak MY LUDZIE lubujemy się w komplikacjach i stwarzaniu sobie problemów. Np. zamiast jeździć prostymi drogami, kierujemy się na bezdroża (rajdy off-road). Zamiast kolejką górską, wspinamy się po gołej skale. Zamiast korzystać z gotowych rozwiązań na tej zasadzie szukamy swoich, idziemy pieszo pod górę (po to aby coś osiągać, udowadniać sobie, by życie było ciekawe czy jak..). No tyle, że fajnie jest robić to świadomie (wiedzieć, że ma się wybór -a nie wierzyć, iż jest to jedyna droga do rozwiązania danego problemu /który zwykle znika gdy przestajemy zasilać go uwagą -bo większość problemów jest wymyślona, przesadzona/). Myślę, że życie to GRA, a jak to w grze, chodzi o zawiłe ścieżki (muszą być przeszkody -trudności i zagadki). ALE gdy grę traktuje się zbyt poważnie, do danego wyzwania przywiązuje (na zasadzie "muszę") to wtedy wkracza stres psujący zabawę. Myślę, że sekretem wyważonego życia jest bycie na luzie (z dystansem do siebie i do wszelkich pomysłów, opinii). Być tu jakby podróżnikiem, który przygląda się i wybrania dla siebie ciekawe role (wiedząc, że skoro się tu jest /jakby na boisku/ nie ma się za bardzo nic do zrobienia niż bawić się w te społeczne układy czerpiąc z tego radość). No choć można zostać pustelnikiem i się zaszyć (aby zwiedzać swe wnętrze odkrywając kolejne światy, lecz równie dobrze można robić to we śnie:) Mówi się, że jesteśmy tu by uczyć się http://www.youtube.com/watch?v=_W5p4fRfbpQ&list=LLE-7x_FaQiVMevnr_4nf9Mw lecz trafniej, aby doświadczać.. różnorodności, co właśnie na co dzień robimy (sterując swą świadomością, lub uczestnicząc w tym).

ocenił(a) film na 7
zjonizowany

Zgadzam się. Każdy powinien szukać na własną rękę swojej drogi. Nie ma jednej w pełni słusznej teorii ani jednej w pełni słusznej książki. Mało tego, droga dobra dla jednego dla drugiego wcale dobra być nie musi.
Pocieszające że każdy się rozwija i każdy jest w drodze. Nawet zaprzeczenie drogi jest drogą:)

ocenił(a) film na 10
2222

Świetnie to ujmujesz (chciało by się rzec po mistrzowsku "22";)
Życie zdaje się być doskonałe, gdy spojrzy się z takiego punktu
(problemy, są po to by je rozwiązywać, bo nie było by co robić:)