Owszem, może wydać się naiwny. Ale nie - to najprostszy klucz by wyzbyć się myślenia w kategoriach negacji, co z upodobaniem większość z nas uprawia na własną (i naszą wspólną) zgubę. Myślę, że dużo bardziej twórczo jest podchwycić tę inspirację, zamiast oskarżać ten film o sekciarstwo i manipulatorstwo. Jeśli razi kogoś "metafizyczna poetyka" tego filmu, niech przeniesie ją sobie w sferę zwykłej psychologii.
Bardzo dobrze powiedziane:) Można by dodać, że od myślenia się zaczyna.. a kończy na samopoczuciu, zdrowiu, dobrych relacjach, udanym, spełnionym życiu (gdzie nie ważne co robisz i a tak jesteś szczęśliwy). Bo tak to działa -wiem po sobie -gdy wyjdzie się ponad ww. schematy (tak popularne u rodaków: niezadowolenia, krytykowania, szukania dziury w całym i na "nie" dla radosnego życia). Przez narzekanie i zmartwienie nie ma się energii i nic się nie chce robić. Gdy zmieni się filozofię, z czasem wszystko stanie się łatwe (nie potrzeba już motywacji, zachęty by działać -to wychodzi samo z siebie). Ktoś powiedział, że najważniejsze to nie przeszkadzać i tak jest też z psychiką (nasz wewnętrzny system jest doskonały tyle, że przesadnie zatruty negatywnymi myślami jakby traci moc). Tak wiec pozytywne myślenie to coś więcej niż się wydaje (z każdym rokiem bycia w temacie, odkrywa się coraz dalsze tajemnice z tym związane). Przeciętni ludzie nie mając pojęcia jak działa podświadomość i jak używać własnego umysłu (by panować nad uczuciami) żyją niczym ludy pierwotne.. Taka różnica jakości jest po zagłębieniu się w temat tej iście tajemnej wiedzy, której film sekret jest wielkim skrótem (taką jakby reklamowa zajawką, choć ujmującą meritum rzeczy). Pewnym sekretem jest iż można wieść życie świadome znając zależności osiągać cele z łatwością, niemal wprost (jednak wymaga to czasu, zmiany nawyków myślenia, ćwiczeń np. obserwacji własnych myśli, reakcji). Tematyka "sekretu" to czubek góry lodowej, dalsze tajemnice są niesamowite i dlatego to wszystko (wdrożenie wiedzy w praktykę) wymaga czasu, lat -bo człowiek musi się z tym wszystkim oswoić. Zrozumieć świadomie to jedno, a przekonać podświadomie drugie. Dlatego z czasem jest to wydajne, jak z niemal wszystkim (gdy idziesz na studia to od razu nie jesteś fachowcem, na pierwszym roku może wydaje się, że wiesz już dość, a potem okazuje się że piąte przez dziesiąte -bo wiesz że czegoś nie wiedziałeś dopiero gdy poznasz więcej lub skonfrontujesz się z praktyką). Tak to jest z sekretem, że dla większości nie zadziała od razu bo mają złe nawyki myślenia (a nie ma nic trudniejszego jak zmiana myślenia). Wiara rzecz najważniejsza.. a ona powstaje w drodze doświadczenia (jednak, trzeba już mieć jej zadatek aby rozpocząć taką drogę). Szczęśliwi Ci, którzy jak osoby występujące w filmie mieli swoich nauczycieli (lub tak trudną sytuację -jak Ronda, że zaryzykowali). Przeciętny człowiek nie sięgnie po to gdy nie ma pilnej potrzeby (z czystego lenistwa). Polacy podobno najlepiej działają w trudnych sytuacjach (a tak trawi ich marazm, lenistwo i stagnacja). Trzeba dodać, iż religia ze swymi dogmatami nie sprzyja poznawaniu nowych filozofii (tym bardziej ze wschodu). Kiedyś za taki film łamano by kołem lub spalono na stosie (a sekret trafił na indeks ksiąg zakazanych:) Teraz nie trzeba cenzury, bo wśród powszechnej ślepoty umysłowej.. tajemnice same się bronią (ludzie z góry zakładają, że gdyby coś było warte.. to by to znali, albo rozumieli). Zapomina się, że wszystko co dziwne wydaje się takim tylko dla tego, że nie ma się podstaw WIEDZY w tym zakresie (dla aborygena nasza technika była by też jak niedorzeczna, nie zrozumiała magia czy co). Wobec tajemnic tematyki sekretu jesteśmy takim prymitywnym społeczeństwem (techniczne rozwiniętym) ale jakby daleko za średniowieczem jeśli chodzi o znajomość własnego umysłu (dopiero co niedawno odkryliśmy podświadomość /i niewiele oń wiemy/ a to dopiero początek drogi do nad-świadomości). Rozmaite dziwne, cudowne zjawiska typu cała parapsychologia (można wyjaśnić mając tylko tę wyższą, nie powszechną wiedzę). Wiedzę, z którą jest jak zawsze problem, bo opiekuńczym instytucją nie zależy aby ludzie byli mądrzy i samodzielni (wiadomo ciemnogrodem łatwo się rządzi:) Ludzie oczekują, że dostaną coś na gotowego w TV lub z ambony (a to odwrotnie -tam programuje się ich aby byli zależni, zastraszeni więc posłuszni).