Sekret

The Secret
2006
6,1 6,4 tys. ocen
6,1 10 1 6395
Sekret
powrót do forum filmu Sekret

Jeśli nie chce Ci się czytać wstępu, przejdź do drugiego akapitu.

Film oglądnąłem jakieś dwa lata temu, można powiedzieć, że w gronie znajomych. Normalnie nie dotrwałbym do końca, ponieważ film był przeraźliwie głupi, jednak towarzystwo chciało jeszcze chwile móc się z czegoś pozbijać i tak jakoś znaleźliśmy się przy końcu.
Przypadkowo gdzieś na YouTube film mi się przypomniał i postanowiłem odwiedzić Filmweb, zobaczyć jaką ocenę posiada. Niewiarygodne. 6,5.
Przeleciałem po komentarzach. Jeden z pierwszych "Madry film ale nie dla kazdego, trzeba otworzyc umys", "magia dziala! ". "U mnie to działa.".
Myślę no nie możliwe, ludzie schodzą do parteru logicznego myślenia. A może...? A może to ja się mylę, dawno oglądałem, może spróbuję? No to powrót na YouTube.

Podchodząc do tego filmu po raz kolejny utrwaliłem się tylko w moim przekonaniu. Film jest idiotyczny, płytki, totalnie wyssany z palca. Jakieś opowieści co komu się stało gdy odkrył sekret, cuda jak z biblii, kto w ogóle w to wierzy?
Jakieś ezoteryczne cuda na kiju. Sulinar_2 dobrze w komentarzu poniżej zauważa, w dodatku bardzo trafnie że to "calkiem dobra komedia dla milosnikow homeopatii, scjentologow, new age i Paulo Coelho.".
Z polskim dubbingiem czy bez polskiego dubbingu, wygląda to i tak tak samo żałośnie. Mi osobiście cały film przypomina jakieś wielkie telezakupy. Po prostu wciskanie kitu, kitu, którzy jednym się spodoba a drudzy wiedzą, że to głupie i się śmieją.
Daje mocno zapracowane 1/10. Takiego porozumienia dawno nie widziałem. Żadnych wartości, zero logiki, szamańskie bzdety, dobry temat na założenie jakiejś kolejnej sekty.

P.S.
Pan rzecznik prasowy ezoteryków polskich, szaman i biblista (zjonizowany), pomimo tego, że cenię sobie Pana poświecenie i oddanie sprawie, proszę o nienawracanie mnie, Pana argumenty do mnie nie trafiają.

ocenił(a) film na 9
jarken

:)))

Oczywiście łatwiej jest np. "wierzyć w 2000 letniego Boga, który został urodzony przez dziewicę, chodził po wodzie, teleportował się, lewitował, siłą woli transmutował substancje, zmieniał pogodę, ożywiał zmarłych, leczył egzorcyzmami, umarł, a potem ożył, a do tego był swoim własnym synem", albo w Buddę z wielkimi uszami, w Mistrza ZEn, czy Tai- Chi, niż w siłę swojego pozytywnego, lekkiego i optymistycznego myślenia życząc innym i sobie wszystkiego co najlepsze...

ocenił(a) film na 1
Milejdi_Moni

Gdybym wierzył w boga/bogów itp. musiałbym być frajerem. Nazywasz mnie frajerem?

Niektórzy mają tak podatny mózg na te bajery, że wierzą w te plemienno sekciarskie religijne pierdy. Nie znam chyba ani jednej osoby, której zarazem podobałby się ten film a nie byłaby katolikiem/katoliczką. Z tego mój wniosek, że jak komuś prano mózg od dzieciństwa bajkami, to osoba taka jest bardziej podatna na takie mistyczno-fajansiarskie gnioty i ogólnie ma skłonności do nieracjonalnej naiwności.

ocenił(a) film na 9
jarken

Jestem wychowana w katolickiej rodzienie ale od lat do kościoła nie chodzę, nie praktykuję a obecnie uażam, że kościół robi ludziom wodę z mózgu.

Nikogo frajerem nie nazwałam i nie miałam takiego zamiaru, aczkolwiek jeśli czegoś nie przetestowałeś, to nie neguj. Są ludzie, którzy wierzą akurat w to i twierdzą, że to działa. Każdy ma wolny wybór w życiu co do wszystkiego- od stylu ubierania się, życia, wiary, wyboru partnera, etc. To wszystko.

ocenił(a) film na 1
Milejdi_Moni

Poniżej odpowiedziałem na post blufan'a, który odpowiada także na Twój post.

Dodatkowo pozwolę sobie Ciebie zacytować:
"Każdy ma wolny wybór w życiu co do wszystkiego- od stylu ubierania się, życia, wiary, wyboru partnera, etc. To wszystko."
Tak... przestałem wierzyć, wystąpiłem z kościoła katolickiego. Ale większej grupy sknerów i wiedzących lepiej niż katolicy na swojej drodze życia nie spotkałem. Co jakiś czas zostaję deptany przez poglądy religijne ze strony katolików. Nie przejmowałem się, dopóki nie zaczęto mi wchodzić na teren życia prywatnego. Wtedy to nabrałem stwierdzenia, że religia to brud, który trzeba sprzątnąć. Niby uczeni w kościele miłości do bliźniego ale w życiu największe chvje.
Oczywiście chyba nie muszę dodawać - nie wszyscy.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
jarken

Zgadzam się w 100%- tacy są właśnie zbyt religijnu katolicy... Tru story...

ocenił(a) film na 1
Milejdi_Moni

Dziękuję :) Muszę jeszcze coś dodać - wiem, że w tym kraju tak już jest, panuje "konstytucyjnie zagwarantowana" wolność słowa, i może się ze mną nie zgadzasz, ale wolę 100 kaolików-psychopatów niż pięciu islamistów.
Pracowałem kiedyś z tymi drugimi i po tym jak powiedziałem, że jestem ateistą minęły mnie cudem dwa pchnięcia nożem. Może już byłbym sztywny i nie pisał tego komentarza.

ocenił(a) film na 9
jarken

Ja także pracuję z wyznawcami ww religii- na szczęście oni nie chcą mnie zabić, ani nawet nieco posztyletować w ramach rozrywki czasu wolnego;) Także bardzo się z tego cieszę:)
Ale znam i takich, którzy podobnie jka niektórzy (albo i większość wierzących Polaków) są zabyt mocno zżyci ze swoją religią i to powoduje znaczne rozbieżności w zdrowej komunikacji. Do tego kultura i wychowanie w tamtejszych krajach- tworzą mieszankę bombową wręcz, której nie polecam nikomu.

jarken

By zaakceptować sekret trzeba zaakceptować wpierw, że samo życie nie jest przypadkiem i nie żyjesz w materialnym świecie. Jeżeli uwierzyłeś że jesteś tu przypadkiem to powodzenia, radzę przeżyj życie czym najlepiej potrafisz bo przecież niedługo koniec prawda ?:D.

Ja nie wrzucałem to natomiast do żadnego "worka" naukowego. Ja po prostu to przetestowałem, bo do licha kosztowało mnie to tylko 5 minut na dzień skupienia się na intencji (i ograniczenie negatywnego myślenia). Wiedziałem że nawet jeśli nie sprawdzi się to co obiecuje ten film.. to do diabła co ryzykuje ? Sam może znasz jakiś logiczny powód dla czego miał byś nie skupiać się na pozytywach ? Może uważasz że użalanie się nad sobą jest czymś lepszym ?

Mnie nauczono, że człowiek który ma się za inteligentnego zawsze coś sprawdzi samemu przed tym, gdy wyrobi sobie o czymś opinie. Nawet jeśli coś wydaje się nieprawdopodobne. Cała historia ludzkości pokazuje, że rzeczy z których najbardziej się wyśmiewano po czasie stawały się faktami i samo to powinno dużo mówić ludziom.. (niestety nie mówi nic, tak jak gdyby większość ludzi nie umiało uczyć się na cudzych błędach).

Samo pozytywne myślenie na pewno jest lepsze niż negatywne i to Ci powie każdy psycholog więc tym bardziej chciałem to sprawdzić :D. Okazało się że każda moja intencja się spełniła więc wniosek mam dziś jeden. Owszem, były momenty kiedy zwątpiłem, jednak coś we mnie sprawiało że się nie poddawałem.. a gdy rzecz się w końcu spełniała to sam ze zdziwienia wyjść nie mogłem. Oczywiście nie znasz mnie, nie wiesz jako fakt.. tak jak ja, że nie zmyślam.

Zauważ jednak, skoro masz się za osobę myślącą logicznie, że Ci najbardziej znani ludzie dochodzą do wielkich rzeczy dzięki "sekretowi" i nie ukrywają tego. Uważasz ze wszyscy oni mają być wariatami a Ty tutaj jesteś osobą wiedzącą lepiej od nich, myślącą logicznie ? :D. Brad Pitt, czy WIll Smith, to tylko dwa przykłady. Oni bardzo dobrze wiedza co robią. Sam zobacz wywiad z W. Smithem
http://www.youtube.com/watch?v=LRE1Rusd3-8

Jest tu nas dwóch i dwie opinie, ja przetestowałem i wiem że "sekret" działa. Ty natomiast nawet nie chcesz przetestować a i tak wiesz że nie działa :D. Zakończmy więc na stwierdzeniu, każdy niech wierzy w co chce. Jeśli masz dzięki swojemu "logicznemu" myśleniu sukcesy w życiu to życzę najlepszego, ja jednak wolę sam kształtować swoje szczęście w życiu, bo nie raz już się przekonałem, że da się to zrobić. A czy Ty czy uznasz mnie za bajkopisarza czy nie dla mnie to nie jest ważne, bo rzeczy które mam już teraz w życiu są już materialne i przypominają mi o tym każdego dnia, sam wiem więc doskonale że to nie ja powinienem zmienić sposób myślenia :)

ocenił(a) film na 1
blufan

Dzięki, że podjąłeś się zredagowania takiego długiego tekstu. Widać po nim, że inteligentny z Ciebie człowiek, otwarty na polemikę i to bardzo szanuje w ludziach. Coraz częściej na filmweb'ie widzę komentarze o zawartości 2-3 słów, co najwyżej zdania ale i tak pisanego małą literą i bez kropki na końcu.

Z góry twierdzisz, że nie próbowałem. Powiem szczerze, że nie nazywałem tego moim sekretem, nie oglądałem jeszcze wtedy tego filmu ani jakiegokolwiek innego jak i nie czytałem książek o tej tematyce, ale próbowałem być pozytywnie nastawiony na wszystko dookoła. Nie wątpię, nie zaprzeczam, nawet zgadzam się - trzeba i należy myśleć pozytywnie. To pomaga, ludzie pozytywnie reagują na uśmiech i miłe słowa. Nie wątpliwie. Ale to nie to samo co prezentuje film, jest mocno przesadzony i jeśli coś ma się stać poprzez pozytywne nastawienie, to dzieje się to tylko przez nie, a nie przez jakieś oddziaływające na nas moce z kosmosu rodem.
Pomimo wiary w siebie przez większość mojego życia nie zyskałem nic. Mam dziewczynę, nie jesteśmy jeszcze małżeństwem ale różni nas to, że ja zacząłem podchodzić sceptyczniej do życia, tam gdzie trzeba się ładnie uśmiechać - robię to, tam gdzie trzeba wierzyć w siebie - wierzę, jednak myślę, że nagle nie zrobię licencji pilota i nie kupię chociażby motolotni z tytułu tego, że będę o tym tak bardzo myślał. Takie małe marzenie. Wspomniałem o mojej dziewczynie - jest urodzoną optymistką, nie znam bardziej optymistycznej osoby od niej, nawet przykleiła sobie kartkę nad łóżkiem "możesz wszystko" z racji tego aby dopingowało ją to w nauce i zdawaniu egzaminów. Pomimo różnic w nastawieniu na świat - nic się nie dzieje. Co gorsza, jej optymizm i nastawienie pozytywne na innych ludzi jakiś czas temu spowodował, że ktoś zagrał na jej naiwności.
Z dnia na dzień robię się coraz bardziej sceptyczny wobec wszystkiego dookoła, nigdy mi ten optymizm nie pozwolił osiągnąć wielkich celów, ani mój sceptycyzm nie spowodował, że spadł mi na głowę sputnik.
Brad Pitt, czy WIll Smith czy wielu, wielu innych nie stanowią dowodu na to że to działa. Znam chyba więcej realistów, sceptyków czy krytyków wszystkiego dookoła, którym się udało. Tak więc przypadek nie robi zasady i nie jest to dla mnie dowód.

"Uważasz ze wszyscy oni mają być wariatami a Ty tutaj jesteś osobą wiedzącą lepiej od nich, myślącą logicznie ?"
Uważam za zgodne z rzeczywistości prawo reakcji i kontrreakcji, uważam za prawdziwe zasady matematyki/fizyki/chemii/biologii itp. Po prostu kieruję się nauką, jestem daleki od załamywania czasoprzestrzeni pozytywnym myśleniem.

"Cała historia ludzkości pokazuje, że rzeczy z których najbardziej się wyśmiewano po czasie stawały się faktami"
Tak, np. katolicy lubili kogoś spalić na stosie bo jego teorie naukowe były niezgodne z doktryną kościoła katolickiego.
Z gwiezdnych wojen śmiano się, teraz dużo technologii tam pokazanych to fakt dokonany.
Ale... jest dużo rzeczy które pomimo upływu 2000 lat dalej są naukowo niemożliwe jak np. dzieworództwo (nie licząc sztucznego zapłodnienia), chodzenie po wodzie, zmartwychwstanie i masa innych :) Przykłady znane prawie każdemu, dlatego one a nie inne.

"Może uważasz że użalanie się nad sobą jest czymś lepszym ? "
Nigdy nie użalałem się nad sobą i to zdanie na prawdę mnie zdenerwowało.

"Jeżeli uwierzyłeś że jesteś tu przypadkiem to powodzenia, radzę przeżyj życie czym najlepiej potrafisz bo przecież niedługo koniec prawda ?"
Przypadek, ewolucja, teoria chaosu itp.
Nie jestem skrajnym ateistą, może jest coś dalej, tego nie wiem.

"Jest tu nas dwóch i dwie opinie". Dobre zdanie podsumowujące, na tym pragnę skończyć tą wypowiedź.

jarken

Napisze tylko jeszcze o pewnej bardzo ważnej rzeczy. Rozumiem Twoje powątpiewania, bo niestety z mojego doświadczenia muszę przyznać że sam film nie mówi wszystkich informacji, przedstawia wszystko aż nad zbyt pięknie.
Przykładowo z tego co zauważyłem, wszechświat zachowuje się jak lustro, które odbija wszystko to co siedzi w naszej podświadomości, a więc nie tylko każdą myśl którą przywołujesz świadomie ale też i przekonania. Zobacz sobie co robią ludzie chodzący po ogniach, gdy tylko pojawi się w ich umyśle strach i wątpliwość to się poparzą, tak samo efekt placebo, człowiek jest przekonany że tabletka zadziała i okazuje się że nawet cukier mu pomaga.

Przykładowo powiedzmy że chcesz poznać super partnera/partnerkę i marzysz o tym a masz w podświadomości przekonanie że jestem mało wartościowy, nie atrakcyjny i nie miał byś ją czym zainteresować. Gwarantuje że tylko to jedno takie przekonanie oddali w czasie Twoją intencją lub nawet położy ją z kretesem, choć być myślał o idealnym partnerze wieki to on się nie pojawi. Tak samo z pieniędzmi, można je chcieć i myśleć o nich długo ale tak jak długo masz w podświadomości przekonanie lub powątpiewanie w to że mógł byś je zarobić ..to się to po prostu nie spełni. Także świadome "tworzenie" nie jest łatwe i trzeba popracować nad przekonaniami, przede wszystkim trzeba być świadomym tego co się robi. Podam swój przykład. Ja spędziłem raz 3 miesiące nad jedną intencją, ale nic się nie działo. Wiedziałem że coś tutaj musi być nie tak, zacząłem więc szukać przyczyny, bo tak jak A. Einstein mawiał, największą głupotą jaką człowiek może w życiu robić to postępować tak samo a oczekiwać innych rezultatów. Przeanalizowałem więc to co robiłem i zauważyłem że miałem jednak w podświadomości pewną blokadę, tzn złe przekonanie. Z jednej strony marzyłem o tej rzeczy, a z drugiej miałem o nie negatywne przekonanie :D. Dowiedziałem się też o metodach zmiany tych przekonań i już na następny dzień jak się przekonania pozbyłem, to wszechświat dostarczył mi moją intencję. To niesamowite uczycie gdy twoja z dawna oczekiwana intencja się spełnia, dosyć że sama była dość mało prawdopodobna to jeszcze "zbiegiem okoliczności" spełnia się właśnie wtedy gdy człowiek pozbył się negatywnego przekonania. W takiej chwili człowiek sam nie wierzy gdy uzmysławia sobie że takie rzeczy faktycznie się spełniają i to nie bajka.. na późniejsze uzmysłowienie i zaakceptowanie tego trzeba kilku godzin :D. Nawet kuzyn np widząc to co zrobiłem nie miał łatwo tego zaakceptować, bo wpierw sam mówił mi że jestem naiwny a koniec końców sam był totalnie zaskoczony i zaniemówił, miał materialny dowód przed swoimi oczami i nie mógł już zaprzeczyć :). Dziś już sam wie, że ja nie żartuje mówiąc o pewnych rzeczach.

ocenił(a) film na 9
blufan

LIKE:) Wiem, o czym mowa:)

ocenił(a) film na 9
jarken

Bardzo sympatycznie czytało się Waszą konwersację;) Dawno nie czytałam równie interesującego przedstawienia jakiegoś tematu z dwóch stron o tak silnych charakterach i otwartych na dialog umysłach;) dzięki bardzo:)

Jarken, zgadzam się co do Twojej opinii na temat niektórych użytkowników filmweb'a, którzy wydają się znać wyjątkowo mała ilość słów... I oceniających filmy tylko i wyłącznie na podstawie swojego subiektywnego gustu.

ocenił(a) film na 10
jarken

Pytałeś kto w to wierzy -więc się zgłaszam, że ja (i nie tylko wierzę, ale to praktykuję, co z czasem okazuje się łatwe i skuteczne /ćwiczenia czynią mistrza, a wiedza buduje się z doświadczeniem zastępując początkowo niezbędna dla podjęcia tematu WIARĘ/. Wiec po kilku latach zainteresowania tematem to znam już to bardziej zdecydowanie niżeli w to wierzę). Napisano o tym setki (zakładam, że w polskim) a za na świecie to już TYSIĄCE książek, które mówią o tym samym (co ciekawe, niektóre z nich mają po 50 i 100 lat, będąc dość ZNANE i cenione w biznesie /znaczy w pewnych kręgach, gdzie edukacja nie ogranicza się do tego co podadzą na tacy w uniwersytecie, a gdzie rozwój ceni się).

Co wiesz o homeopatii, że ją tu wymieniasz jako krąg miłośników (to skuteczna metoda stosowana przez najbogatszych "bezinwazyjna medycyna energetyczna" -dla "plebsu", jest za to chemiczna trutka, masowo wciskana, która zaleczą jedno, a szkodzi na drugie, aby mieć stałych klientów czyli schorowanych, podtrutych i osłabionych ludzi /w Polsce jest już istna lekomania/ Bo taka idzie medialna i edukacyjna propaganda, studia medyczne są sponsorowane przez potentatów farmakologicznych -istnieje mnóstwo alternatywnych metod o których się nie mówi i próbuje zakazać jak np. ziołolecznictwo. Tak jak lobby paliwowe, zakazuje używania jako paliwa olejów itp. /to tylko gra propagandy, której ludzie są ofiarą, by robić z nich "legalnych niewolników" trzeba ich wpierw osłabić i ogłupić, aby pracowali dla przeżycia grając w tą grę jak im się ją zapoda). Przeczytaj "Folwark zwierzęcy" Orwella i zauważ analogię do współczesnej organizacji świata (np. system edukacyjny formatujący umysły).

Odpowiedziałem czytając (dopiero co docierając do wymienienia mnie z nicku, z prośbą o nie odnoszenie się).
Więc skoro moje argumenty nie trafiają to zapytam skąd ta pewność, że nie nie jest się OFIARĄ (manipulacji mediów, edukacji i religii).
Skoro to ewidentnie zorganizowane systemy do tego stworzone, aby manipulować tłumem (co udoskonalano przez wieli).
Więc jakie źródło takie postawy (idealnie zaprogramowany umysł, zawsze będzie bronił swoich ciemiężycieli -tak jak ofiara sekty!).

ocenił(a) film na 10
zjonizowany

Owszem rozpędziłem się, zarzucając coś nie potrzebnie.
Chodzi mi tylko o inspiracje, zaważenie (na logikę) że:

NIE WIE się tego czego SIĘ NIE WIE (jak to się mówi
"głupota nie boli", czyli NIE WIEDZA nie uwiera bo nie czuć jej).

Dopiero gdy człowiek się uczy, sięga w nieznane (rozwija się)
przekraczając swoje ciasne umysłowe granice (paradygmatu)
odkrywa, że jest coś czego nie rozumiał (a jest prawdziwe).

Bez zawierzenia i podjęcia ryzyka, zapoznania się z tematem,
to co nowe, zawsze będzie jawiło się "śmieszne i bzdurne".
Bo tak działa umysł, bazuje na WIEDZY (nie mając jej w danym
zakresie nie umie zrozumieć i bierze to co nowe za nie prawdę).