A wlasnie ze horror! Widac, ze nie znasz znaczenia tego slowa.

To nie był horror, ale bardzo dobry dramat, moralizujący, ale tym razem nie młodzież, a dorosłych przekonanych o swojej nieomylności. Duchovny trochę kulał ale sie pozbierał, i jego postać nabrała własnej barwy. Najlepiej wypadła główna aktorka, mało znana na razie, ale może rozwinie skrzydełka. (swoją drogą śliczne stworzenie:))
Ten film nie straszy, nie buduje napięcia, ale tworzy prawdziwą historię niezrozumienia.
Nie polecam tym którzy szukają szybkiej i wartkiej akcji. W tym filmie wszystko dojrzewa według własnego tempa.

Jak to uznajesz za horror to wróć lepiej do przedszkola :D Tyś widział horror jakbyś zobaczył horror to pewnie ze strachu byś kipnął hehe natomiast zgadzam się dokładnie z drugą odpowiedzią:)

Horror (łac. groza, strach), fantastyka grozy – odmiana fantastyki polegająca na budowaniu świata przedstawionego na wzór rzeczywistości i praw nią rządzących po to, aby wprowadzić w jego obręb zjawiska kwestionujące te prawa i nie dające się wytłumaczyć bez odwoływania się do zjawisk nadprzyrodzonych. Zadaniem horroru jest wywołanie lęku i niepokoju u odbiorcy utworu. Pojawiające się w świecie utworu zjawiska fantastyczne podważają ustalone na początku i akceptowane przez bohaterów prawa świata. Różnica między horrorem a thrillerem polega na tym, że w thrillerze zagrożenie ma charakter realny (np. przestępca, epidemia).

(Wikipedia)

Gdyby wszyscy ludzie się odwoływali do suchych książkowych definicji to świat zszedł by na psy;p. Poza tym fantastyka przedstawiona w tym filmie nie wywołuje strachu ale sprowadza do pewnych refleksji. Gdzie tu jakieś zagrożenie wogóle. Zdecydowanie nie jest to HORROR, ale na pewno zła interpretacja definicji, która i tak nie oddaje w pełni tego czym jest ten gatunek powoduje, że tak uważasz. A więc..... JA MAM RACJĘ;p;p;p

Jak dla ciebie nie jest zagrożeniem to, że duch kogoś innego może wejść w twoje ciało i żyć twoim życiem a ty w tym czasie będziesz się błąkał nie wiadomo gdzie, to spoko, dla ciebie może to być nawet komedia, a ja się zgadzam z tymi osobami które obok tytułu filmu zaznaczyły gatunek "horror".
Pozdrawiam

I z całą pewnością te osoby się myliły nie można tego filmu nazwać horrorem powtarzam, to jakaś paranoja. Gdybym tak rozpatrywał filmy to nie istniały by thrillery sf a nawet film "Bibliotekarz" byłby horrorem hahaha. To jest dramat z elementami thrillera!!!! Niepokój wywołują tu zachowania w jakie popadają bohaterzy popadające powoli w depresję i kończące się na pożegnaniu (dramat). Duch opanowujący ciało to element najmniej istotny. relacje to kwintesencja całego filmu. Ty chcesz ten film porównać do "Egzorcysty" gdzie opętanie było główną bazą filmu. ;p

Zgadzam się, że w żadnym wypadku nie jest to horror, lecz chyba nie warto się nawet o to wykłócać - w przypadku wielu filmów przypisanie im pewnych gatunków zupełnie mija się z prawdą. ;] Ale powiem szczerze, że thriller to mój ulubiony gatunek, natomiast Sekret nazwałabym wyłącznie dramatem. To właśnie dramat zawiera w sobie rozegranie akcji, które wygląda m/w tak: szczęśliwa rodzina/tragedia/skutki. Oczywiście nie można popadać tu w żadne schematy - wszystko zależy od pomysłu twórców. 'Sekret' nie bardzo mi się podobał, brakowało mi w nim trochę świeżości, nie był nudny, ale to jeden z tych filmów, o których nie rozmyślam. Wszystko mamy tu podane jak na tacy, trochę zbyt obrazowo pokazana została z scena, w które po raz pierwszy wraca Sam i okazuje się, że toza sprawą narkotyków. Czy taki z tego ma być wniosek? Wątpię, a tak to właśnie wyglądało.

a owszem nie ma się co wykłócać każdy może inaczej zinterpretować, ale niektóre interpretację są rażące aż za bardzo:) Przede wszystkim "Sekret" jest dramatem, ale coś z thrillera w sobie ma. Czy nie można rozmyślać myśle, że po jego oglądnięciu nasuwa się parę rozważań jednak, a co do narkotyków to tylko element szoku. Mogło być inne zajście ale było akurat po zażyciu i tyle:P pozdrawiam

Sekret nawet fajny, trochę taki z gatunku "niemożliwych", a przynajmniej tak się myśli dopóki nie zobaczy się dalszego ciągu. Duchovny jednak grał tragicznie w pierwszych minutach. Żona umiera, córka praktycznie też a on nieporadnie łapie się za głowę i strzela jakieś głupie miny :/ potem już znaczenie lepiej, ale mimo wszystko spodziewałam się czegoś innego. Ode mnie 5/10.