Je-yong Lee najbardziej "nieobyczajną i rozwiązłą" powieść przenosi do XVIII wiecznej Korei, która w swojej filozofii konfucjańskiej zachowuje hierarchię, tradycję, czystość, ład i porządek.
Wyważony i pozorny spokój, brak dynamiki otwiera przed nami zjawiskowy architektonicznie widok pałaców, domów zdobionych elementami dekoracyjnymi , wygiętymi dachami w otoczeniu gór, zielonych lasów, wód...
Kobiety i mężczyźni ubrani w tradycyjne stroje koreańskie - hanbok.
Kobiety w soczystych barwach, prostota , zdobienia, dekoracyjne elementy, wstążki, szarfy, fryzury z warkoczami, piękne spinki we włosach, wstążki...mężczyźni w kapeluszach.
Relacje damsko - męskie bardzo ograniczone, pełne szacunku, hierarchiczności. W ten tajemniczy, ułożony świat wdziera się intryga, manipulacja, hipokryzja, seks za sprawą Lady Cho i Jo-won, których kiedyś łączyła zażyła znajomość, obecnie wciąż szukają podniet i adrenaliny w nudnym, uporządkowanym świecie.
Wyzwaniem stają się dwie kobiety, jedna to wychowanka klasztoru, która ma być poślubiona mężowi Lady Cho, cóż małżonka, chce zapewnić w noc poślubną afekt mężowi oraz Lady Sook, to wybór Jo-won, którego pociąga fakt, że kobieta jest wdową, poświęciła się żyć w celibacie do końca życia.
Uderzenie w najczulszą strunę i pozbawienie ofiar wszystkiego w co wierzyły, czemu były wierne, a w końcu nie mogące zapanować nad sobą i zdradzają wszystkie ideały...
Senność, ład, porządek, tradycja czynią powolność fabuły, ale to nie oznacza, że nie odczuwamy napięcia, i kolorytów, gra słów, dialogi, spojrzenia czy sceny erotyczne pełne pożądania i artyzmu, wysublimowania, niedopowiedzeń, zakryć, muśnięć wprowadzają nas w inny wymiar i estetykę.
Niezwykłość scenerii, kostiumy, muzyka, inna kultura ukazuje zawoalowaną cyniczną grę manipulatorów w równie imponującej masce epoki.