Otóż: co Ann chciała zrobić po znalezieniu kolczyka siostry? Zostawiła odkurzacz, zmieniła ciuchy, poszła do auta i zacisnęła uszy... Co to miało być?!
Ja to odebrąłem tak: po tym jak wszystkie podejrzenia, wątliwości przekształciły w pewność (rewelacyjnie pokazała to mimika jej twarzy), pewnie chciała po prostu działać, aby wyrzucić to z siebie. Wyrzucić cąły potok (już) ukierunkowanych myśli i emocji lecących jak na autostradzie. Myślę, że wściekłość kierowała do męża, albo do siostry, a pewnie do obojga. Ostatecznie zakryła uszy (pewnie też oczy), aby się wyciszyć zmysły i trzeźwiej pomyśleć. No i zmieniła zdanie, zamiast wybuchnąć emocjami wybrała rozmowę z przyjacielem. Z kimś kto ją zrozumie. Tak to odczuwałem.
kurde, a ja myślałem, że ona tam jakieś zwarcie zrobiła i czeka na wybuch ;-) xd