Pierwszy raz widziałam ten film kiedy miałam jakieś 8 lat. Nie bardzo wiedziałam o co chodzi. Potem obejrzałam tą komedię już jako w miarę rozumiejący człowiek, który kojarzy pewne fakty i byłam zachwycona. Teraz, kiedy tylko słyszę słowo seksmisja nic więcej się nie liczy: ani klasówka, ani egzamin ani moi przyjaciele. Seksmisja stanowi odskocznię od nudnego i szarego życia. No nie wspomnę nawet o tym jak bardzo podobał mi się Jerzy Stuhr. Acha ... niektóre zwroty z tego filmu na stałe weszły do naszego domowego języka: najczęściej mówię do mamy- pięknie mnie urządziłaś siostro. Jednym słowem - kocham Seksmisję.