Podziwiam prezentera, który miał za zadanie jednoczesne prowadzenie studia i dostosowywanie się do komunikatów zza kulis. Miał na swoich barkach właściwie cały materiał, cały dzień - nie wiem, jak to wyglądało w rzeczywistości, ale chapeau bas. Zwłaszcza za podanie ostatniej aktualizacji.