Chciało mi się płakać ze śmiechu przez tą grę aktorską głównego bohatera. Przez większość czasu miałem wrażenie, że ma tylko jeden wyraz twarzy, teksty z jego ust brzmią tak okropnie, a to nawet nie jest aktor tylko były kick-bokser. Niby rozumiem, że chciano by walki były jak najbardziej realistyczne ale trzeba też umieć grać w scenach niezwiązanych z bijatyką.
P.S. Scena z Milowiczem była całkowicie zbędna xDD