Serena bardzo kochała swego męża , i moim zdaniem on źle postąpił ,uciekając od niej. Zranił ją w bardzo dotkliwy sposób, nie wspominając już o tym, że próbował ją nawet udusić. Mógł przecież od początku powiedzieć prawdę. Gdyby tego nie zataił może by historia potoczyła się inaczej. Ona dowiedziała się o jego nieślubnym synie po tym gdy poroniła własne dziecko, więc tym bardziej było to dla niej psychicznym ciosem. Jednak jej miłość była tak silna ,że chciała mu przebaczyć ( co można zauważyć choćby przez jej oczekiwanie z winem na jego powrót). Ta moc miłości doprowadziła również do śmierci bohaterki, bo po stracie męża zatracił się dla niej wszelki sens życia. I to własnie tragizm tego filmu, a dokładniej smutnego losu Sereny napawa wielkim współczuciem.