Proponuję lekcję języka polskiego, gramatyka i styl pała!!!!!

a co to ma do rzeczy twoja wypowiedź w związu z tym filmem? , jak ci nie odpowiada mój styl pisowni to twój problem i nie musisz sie tak ostentacyjnie tym afiszować. Jeżeli niemasz nic ciekawego do powiedzenia to darój sobie takie marne wypociny , bo jakbyś nie zauwarzył jest to portal filmowy. Założe sie że ty pewnie nigdy nie popełniasz żadnych błędów LOL. Powinni zabronić dawać dzieciom kompter.

Acha zapomniałem dodać skoro już się odezwałeś ortografia też lufa i to z wykrzyknikiem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

czepiasz sie go jak rzep psiego ogona , ma racje niech sobie pisze z bledami jak chce , za to go z forum nikt niewyrzuci a ty sie tylko czepiasz wyluzuj

Nie czepiam, wcale się nie czepiam gdybym to robił to by chłopak tego nie przeżył ;)) a co do treści merytorycznej jego wypowiedzi to taka sama nędza jak jego ortografia i styl ;))

Zabawny jesteś , dlaczego każdy po tej drugiej stronie udaje że jest najlepszy i sie niczego nie boi? matka cie nie kochała czy jak a może tatuś cie za bardzo przylulał tam gdzie nietrzeba i teraz masz z tym problem? Jesteś poprostu żałosny ech szkoda psuć klawiatury na takich tchórzy , udają przed kompem a potem chowają glowe w piasek jak przychodzi co do czego ciota jedna.

Fabuła wieje nudą? Pfff... Chyba oglądałeś wersję z chińskim dubbingiem albo masz jakieś dziwne preferencje i od samego początku przygodowy film nie był trafionym pomysłem. Dzieje się tu tyle, aż dziw bierze, że udało się autorom wszystko zawrzeć w niecałe 2 godz. bez utraty logiczności. Gra aktorów jest rewelacyjna, dialogi mam ochotę cytować i gdy załatwię sobie dvd to z pewnością wiele z nich zapamiętam do końca życia. Nie zgodzę się również, że Mal to kopia Hana Solo. To zupełnie inne charaktery, a jedyne co ich łączy to to iż oboje są złodziejami i szmuglerami. Co więcej - kapitan Malcolm jest ciekawszą postacią, znacznie bardziej złożoną i znakomicie zagraną przez Nathan Filliona. Ja zostałem przykuty do ekranu od pierwszych minut i tak było do zobaczenia napisów koncowych, zakochałem się w tym filmie i po ponad roku od jego obejrzenia zabrałem się za serial. Mogę jedynie napisać, że stałem się fanatykiem tego serialu oraz filmu. Nawet Gwiezdne Wojny (chodzi mi oczywiście o epizody IV-VI) nie wzbudziły we mnie tylu emocji i nie przywiązałem się tak do bohaterów jak w przypadku filmu Serenity.
Nie dziwię się ,że nie spodobal się film komuś kto preferuje kino ambitne, zmuszjące do myślenia, czy mające szokować widza. Serenity takie nie jest, to czysto rozrywkowa produkcja (podobnie jak Star Wars), z rewelacyjnymi i wiarygodnymi postaciami.
<b> Nie zrozumiałeś dialogów, to nie jest film dla uczniów podstawówki </b>

A co do filmu - to w dalszym ciągu potwierdzam że takiego badziewia dawno nie widziałem :)) miko.klimkiew jest tchurzem i wiem dlaczego prubujesz sie dowartościować przeczytaj to co wyżej napisałęm a znajdziesz odpowiedź.

W dalszym ciągu pała za styl, gramatykę i ortografię, wróć do podstawówki chłopie a słowo "tchórz" pisze się tak to w razie gdybyś nie miał słownika ortograficznego reszty wypowiedzi nie komentuję bo gdybym to zrobił to zniżyłbym się do Twojego poziomu czyli podłogi a leżąc na niej trudno się pisze na klawiaturze komputera ;))

Generalnie wydaje mi się ,że po prostu nastawiłeś się na co innego.
Szanuję twoją opinię , ale nie mogę się zgodzić ,że to "bezsensowna paplanina" . Może gdybyś obejrzał serial to inaczej odebrałbyś ten film.