Trafiłem na ten film przypadkiem,o serialu nie miałem pojęcia,miał mi zapewnić trochę rozrywki bo lubię sf...A tu taka niespodzianka!Dla pewności obejrzałem powtórnie żeby się upewnić,bo wydał mi się wciągający,pasjonujący i bardzo polubiłem bohaterów ,przywiązałem się do nich jak kiedyś do bohaterów kultowych,, Gwiezdnych wojen".
Teraz co jakiś czas wrzucam sobie ten filmek na ekran ,bo autorzy,szczególnie od efektów specjalnych,i od pasjonującego,przygodowego scenariusza spisali sie na medal!Wykreowano bardzo fajne światy,zaludniono fajnymi postaciami i to wszystko podlano niezłym i wiarygodnym realizmem,,wszystko zyje i pulsuje...Czekam na dalszą czesc!
Polecam Firefly, po obejrzeniu 13 odcinkow pokochalem cala zaloge, szkoda, ze Serenity, to taka wykonczeniowka po serialu, rezyser chcial strescic ile tylko sie dalo w jednym filmie. Materialu bylo sporo, ale niestety serial sie nie przyjal wiec kiedy nadazyla sie okazja nakrecono film kinowy. Film bardzo dobry, ale niestety pominieto kilka waznych watkow.
Ja rowniez nigdy sie nie zestknelam z serialem, ale dla mnie film byl slaby. Kompletnie sie pogubilam o co w nim chodzilo, nie wiem, czymu ta dziewczyna miala wizje o tej planecie (nawet nie wizje, po prostu wspomniala imie, niby z nikad, po obejrzeniu ukrytego kodu w reklamie...) Za duzo durnych bohaterow; fakt, ze Zabojca przegral walke z kapitanem, bo on akurat w tym miejscu dostal szrapnel, byl zenujacy; pilot umarl, a jego kochanica kompletnie sie tym nie przejela...
Mialam problem z ogladaniem tego filmu, bo dzwiek byl dosc slaby na mojej kopii, slyszalam moze 1/4, albo 1/3 dialogu, wiec to moglo sie przyczynic, do slabego zrozumienia histori, ale przez te male glupociki, ktorych w tym filmie jest pelno, nie chce sie mi go ogladac powtornie...