Nie wiem co mi odbiło, chyba zasugerowałem się nazwiskiem pana Ritchie, pamiętając Przekręt i Porachunki. Jeżeli nie widziałeś filmu i mi nie wierzysz, że tragiczny to proszę bardzo. Trać pieniądze.
Po prostu nagle kilku producentów zorientowało się na sukcesie House'a i postanowiło odgrzać licencję na postać, którą House był inspirowany. Efekt to nawet nie odgrzewany kotlet, takim przynajmniej od biedy się najesz. Schemat goni schemat, a efekty specjalne kłują w oczy przesadą, nawet Downey Jr. się nie wybrania. Po prostu nic. Nic absolutnie ciekawego. Zresztą zaczekajcie na recenzje krytyków, zgodzą się ze mną, będzie równe jechanie po tym filmie. Szczególnie jestem wnerwiony, że poszedłem na ten film z dziewczyną i się poniżyłem wybierając film. A było wybrać Rewers...
Przecież od dawien dawna było wiadomo że jest to kino czysto rozrywkowe i film wybronił się z tego w 100 procentach.
Na taką ocenę to nawet nie które gnioty czasem nie zasługują , 0/10 - co to ma być do cholery.Miałeś iść sobie na Rewers i byłbyś zadowolony a tą oceną tylko zniechęcasz ludzi a film naprawdę jest świetnie zrobiony i gorąco polecam wszystkim oczekującym dobrej rozrywki
I on dostał Złotego Globa? Koszmar! A Avatar główną nagrodę? Mam wrażenie, że czym więcej pieniędzy wyda
się na promocję, tym więcej nagród się dostaje.
Złoty Glob dla Roberta jest w pełni zasłużony. Uważam, że jego kreacja była niesamowita.
widać tak to działa
Przykre ale prawdziwe. Najgorszy jest fakt spieprzenia takiej tematyki jak Sherlock Holmes. Fabuła nie trzyma się kupy a jak większość po 20 minutach patrzyłam już tylko na lampkę EXIT
Skoro ty kogoś zachęcasz, to wyobraź sobie że większość wyszła oburzona z kina.
"a tą oceną tylko zniechęcasz ludzi a film" haha dobre tekasty :D marketing jak się patrzy.
hehe, pewnie dziewczyna zapatrzona była w przystojniaków Holmesa i Watsona,a ty do kina w inny, celu poszedłeś:)))))))
Rewrs dobry jest na bezsennośc, polecam,a Sherlock Holmes to świetne kino rozrywkowe dla ludzi z poczuciem humoru.
A więc trzeba było wybrać "Rewers". A co do krytyków- średnia na amerykańskim portalu RottenTomatoes gdzie można przeczytać recenzje prasowe zza oceanu wynosi 70 %.
Być może poszedłeś do kina, a nie na film :D
Mi bardzo spodobał się ten film, rozrywka w najczystszej postaci. poza tym
argument o wzorowaniu się na Housie jest bezpodstawny, kto czytał przygody
Sherlocka Holmsa ten wie.
"Trać pieniądze" - w przypadku tego filmu z przyjemnością to zrobiłem i nie żałuję :)
Mnie też się bardzo podobało. W zasadzie nie wiedziałam, czego mam się spodziewać, bo widziałam wcześniej sam plakat. Chociaż wydaje mi się że to jest bardzo kinowy film. I straci dużo jak się go ogląda na kompie.
A co do odgrzewania. James Lipton powiedział, że w Hollywood jest jakieś 15 scenariuszy, które są ciągle w użyciu, i rzadko kiedy trafia się coś nowego (mówił o tym w kontekście "being Jonh Malkovich" jako 16. scenariusza).
Z drugiej strony ile już widzieliśmy Holmesów jako statecznych panów, którym tyle do walki i luzu co Frodowi. Ogólnie scenariusz mi się podobał. Dialogi zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie. I w kinie tak sobie siedziałam i myślałam, że to ten typ filmów, który sobie może tak trwać i trwać.
Przynajmniej Ritchie nie musiał się udawać go galaktyki far far away, żeby zrobić film.
Wyszłam z kina generalnie bardzo zadowolona. I (SPOILER) cieszyłam się że w końcu nie było tam żadnej magii. Co prawda powoli wszystkie filmy wypełniają się sekretnymi stowarzyszeniami, ale też się dało jakoś przeżyć.
Szkoda, że nie poszedłeś na rewers, bo swoim bezsensownym tematem możesz sprawić, że kilka osób nie obejrzy tego na prawdę świetnego filmu.
ale 0/10?
powem, że od moment obejrzenia pierwszego zwiastuna czekalem na ten film z niecierpliowścią i dośc przypadkowo okazało się ze w sobotę byl pokaz przedpremierowy. Również zabralem na niego swoją dziewczynę, która po usłyszeniu tytułu nie była specjalnie zachwycona (nic więcej nie wiedząć o filmie), ale powiedziałem jej, że na 90% jej się spodoba i się nie myliłem. oboje wyszlismy bardzo zadowoleni i jeśli powstanie druga część to raczej na pewno się na nią wybierzemy.
chodzi mi o 0/10. Jak można temu filmowi tyle dać? Ktoś pomyśli, że to rzeczywiście jakiś gniot robiony w garażu, a to kawał dobrego kina.
odwzorowany na Housie? może poprostu chcieli ukazać geniusz tytułowego bohatera, nie pomyślałeś o tym ?
bylam na pokazie przedpremierowym i na prawde polecam ten film. Trzyma w napięciu i do końca nie jest wiadome jak co się stało. Jak dla mnie film 9/10 przynjamniej
Powiem ci, że scena- nie chcę spoilerować- dotycząca tego, co stało się z przeciwnikiem Holmesa została naprawdę świetnie zrobiona.
Mi film się podobał. Masz prawo jednak mieć inną opinię. Dziwię się tylko słowom: "się poniżyłem wybierając film".
Znam bardzie poniżające rzeczy...
Aż się zdziwiłem, że nikt nie podziela mojej opinii o filmie. Fakt, że moje uwagi pozafilmowe nie odnosiły się do filmu i pisałem pod wpływem emocji, ale z drugiej strony ten film JEST FAKTYCZNIE BEZNADZIEJNY (moim zdaniem).
Uwielbiam pana Ritchie'ego za Przekręt i Porachunki, ale ten film to naprawdę dla mnie jakaś pomyłka. Naprawdę, z każdą sceną było gorzej.
Wady:
-Znikomy dystans do opowiadanej historii
-Postać Sherlocka przypomina miejscami James Bonda, co nie służy mu
-Nadużycie efektów specjalnych, używając podobnej stylistyki co Vidocq, tylko z komercyjnym przesadyzmem, zamiast artystycznej kreski
-Niski poziom żartów (nikt na sali się nie śmiał)
-Płaskie, sztuczne, schematyczne postacie
-Scena w stoczni (aż mi się wyrywało "czy oni sobie żartują")
-Kompletnie tragiczny miks kina akcji z kinem naukowo-detektywistycznym (to po prostu do siebie nie pasuje!)
-Zero zaskoczenia
-Nuda
-Płaskość
-Powierzchowność
-Traktowanie widza jak marionetkę, z umyślnym ukrywaniem szczegółów, by Sherlock mógł się popisać swoją dedukcją
-Zwyczajnie nadwyraz rozwinięte, przesadzone dedukcje, wymykające się często racjonalizmowi i nauce
-Brak pomysłów na inteligentne dedukcje
-"ten gościu naprawdę przeżył? wy na serio?" powiedzmy, ale owo zmartwychwstanie i wytłumaczenie zmartwychwstania sztuczką cyrkową: żart
-Głupie sceny akcji
-Nierealizm epokowy i jawne przejaskrawianie zderzone z teorytycznie naukowymi tezami i dedukcjami- to jak racjonalizm+
-Nadmiar naukowych dedukcji sprawia, że nie można zakwalifikować tego filmu jako filmu komiksowego. To jak wyjaśnić resztę filmu, która wygląda jak wydarta z filmu komiksowego?
"-Znikomy dystans do opowiadanej historii"
Co to znaczy?
"-Postać Sherlocka przypomina miejscami James Bonda, co nie służy mu "
A wg mnie bardzo mu służy.
"-Nadużycie efektów specjalnych, używając podobnej stylistyki co Vidocq, tylko z komercyjnym przesadyzmem, zamiast artystycznej kreski "
W, którym momencie są nadużywane efekty specjalne? Podczas bijatyk? Wg mnie majstersztyk. Podczas ukazywania ówczesnego Londynu? Świetne.
"-Niski poziom żartów (nikt na sali się nie śmiał) "
To chyba same wapniaku przyszły, bo u mnie śmiechu było dużo, a żarty były na prawdę na poziomie.
"-Płaskie, sztuczne, schematyczne postacie "
Czy my oglądaliśmy ten sam film?
"-Scena w stoczni (aż mi się wyrywało "czy oni sobie żartują") "
Bo niby dlaczego?
"-Kompletnie tragiczny miks kina akcji z kinem naukowo-detektywistycznym (to po prostu do siebie nie pasuje!) "
Pasuje i to bardzo! Co potwierdza 95% pozytywnych komentarzy o filmie.
"-Zero zaskoczenia "
To w takim razie jesteś lepszym mistrzem dedukcji niż sam Holmes jeżeli nic Cię w ogóle nie zaskoczyło.
"-Nuda "
Straszna, oj straszna.
"-Płaskość "
Grubość.
"-Powierzchowność "
Wewnętrzność.
"-Traktowanie widza jak marionetkę, z umyślnym ukrywaniem szczegółów, by Sherlock mógł się popisać swoją dedukcją "
O to właśnie chodzi w filmach. To Sherlock gra główną rolę, a nie Ty.
"-Zwyczajnie nadwyraz rozwinięte, przesadzone dedukcje, wymykające się często racjonalizmowi i nauce "
Przykład?
"-Brak pomysłów na inteligentne dedukcje "
W którym miejscu?
"-"ten gościu naprawdę przeżył? wy na serio?" powiedzmy, ale owo zmartwychwstanie i wytłumaczenie zmartwychwstania sztuczką cyrkową: żart "
Niby dlaczego?
"-Głupie sceny akcji "
Mądre sceny akcji.
"-Nierealizm epokowy i jawne przejaskrawianie zderzone z teorytycznie naukowymi tezami i dedukcjami- to jak racjonalizm+ "
Ło matko boska jerozolimska. To, żeś dowalił.
"-Nadmiar naukowych dedukcji sprawia, że nie można zakwalifikować tego filmu jako filmu komiksowego. To jak wyjaśnić resztę filmu, która wygląda jak wydarta z filmu komiksowego?"
Ehh. Nie dogodzisz...
"Snooper_a_ka_Pookie" albo jesteś jakimś krytykiem bo jak widzę nic ci się nie podobało w tym filmie a dla mnie te twoje wymienione wady są dla mnie trochę śmieszne takie na sile czepianie się
"Naprawdę, z każdą sceną było gorzej" u mnie było na odwrót z każdą sceną było lepiej i jest to dla mnie jeden z lepszych filmów przygodowych ostatnich lat.Nie jest to wybitne dzieło ale świetny film rozrywkowy i miła niespodzianka na początek roku teraz tylko czekać na drugą część
Ciekawie piszesz :P skoro tak było to czemu nonstop czytam tekst o świetnym kinie rozrywkowym ? i gdzie ta rozrywka? u mnie jedynie jeden facet na sali parskał od czasu do czasu śmiechem, cholera wie czy widział w tym coś śmiesznego czy pisał z kimś smsy.
A ja zgadzam się z twórcą tematu... niektórzy jednak chcieliby wiedzieć,
aby nie tracić czasu na lekko kiczowatą widowiskową rozrywkę..W sumie
film powinien podobać się gdyż recenzja zdradza poziom fabuły i rodzaj
rozrywki.. Ja niestety obejrzałem ten film zamiast kolejnej projekcji
Avatara, która została odwołana z przyczyn technicznych...
Film mnie strasznie wynudził, spodziewałem się jakiejś zagmatwanej fabuły
z subtelnymi pomysłami oraz błyskotliwych dowcipów.
<spoiler>
To co zapamiętałem z filmu to sceny z buldogiem (dość irytujące mnie
;p), ciągłe sceny walki z tym samym gorylem (próbowałem zasnąć) oraz
scena, gdy sherlock skacze z 2 piętra na daszek, w którym robi dziurę -
przy niej zaobserwowałem największą ilość śmiejących się widzów..I taki
jest wg mnie poziom humoru w tym filmie...no chyba, że prawdziwy humor to
sherlock udający ciągle swoją błyskotliwość...
</spoiler>
Nie znam sie na filmach "sherlockowatych" więć go nie oceniam, nie mam
pojęcia czy powinien być on ambitnym kryminałem czy efekciarską bajeczką
(btw. efekty były dość sztuczne i strasznie naciągane). Dałbym mu 5/10
bo za zdjęcia, kostiumy i scenerie oraz grę aktorów. Fabuła, dialogi,
humor nie w moim guście :P
Autor :
"-Traktowanie widza jak marionetkę, z umyślnym ukrywaniem szczegółów, by Sherlock mógł się popisać swoją dedukcją "
A myślisz że przeciętny widz kina to coś mądrzejszego niż marionetka?
Proszę nie załamuj mnie, dlatego ten film ma takie oceny a Avatar lepsze niż lot nad kukułczym gniazdem.
Dzisiejszy widz kina to marionetka, co widać po poziomie tego forum.
Byłem na Avatarze i przed poleciała reklama filmu "CIACHO" (w życiu bym na to nie poszedł nawet jakby mi zapłacili) ale na końcu tej reklamy, tekst "zyski z projekcji pójdą na WOSP" i wtedy z publiku "O BOŻE TO JUTRO IDZIEMY". Jak działa WOSP każdy inteligentny wie... i to zachowanie tych lemingów, marionetek naprawdę załamuje.
-Postać Sherlocka przypomina miejscami James Bonda, co nie służy mu
Hmm... nie przesadzajmy. To, że Holmes jest inteligentny i potrafi przywalić, nie czyni z niego Bonda. Zresztą, to nie jest żadne nowum.. u Conan-Doyle'a przecież wyraźnie powiedziano, że detektyw był świetnym boserem i szermierzem. Nie widzę tu sprzeczności.
-Niski poziom żartów (nikt na sali się nie śmiał)
U mnie w kinie się śmiano. Może po prostu w moim mieście mieszkają ludzie z poczuciem humoru, a w twoim nie;)
-Płaskie, sztuczne, schematyczne postacie
Kpisz czy o drogę pytasz?? Holmes grany przez Downeya Jra jest "płaski"? No ileż złej woli (i ślepoty) trzeba, żeby tak napisać. To świetnie zagrana, barwna i fascynująca postać, przykre, że tego nie widzisz. I oczywiście Złoty Glob dla RDJ to pomyłka, no nie?
-Kompletnie tragiczny miks kina akcji z kinem naukowo-detektywistycznym (to po prostu do siebie nie pasuje!)
Kwestia gustu. Mnie na przykład pasuje świetnie.
-Nierealizm epokowy
A co to niby znaczy? Latali tam helikopterem? Mieli super gadżety? Ubierali się w tiszerty? Jedli hamburgery? No nie wiem, o co się czepiasz.
A reszty nie chce mi się komentować, połowa zarzutów się powtarza, a druga połowa dotyczy jakiegoś filmu, który ty najwyraźniej wziąłeś za Sherlocka Holmesa;)
W ogóle nie zgodzę się z tym co mówi autor tematu. Chyba napisał taki,
powiedzmy 'kontrowersyjny' temat, żeby było pod nim dużo postów, a on
jako założyciel czuł się dobrze i zaspokoił swoje potrzeby... <śmiech>
Bardzo dobrze, że Ritchie zrobił Holmesa po swojemu. Tak jak Tarantino -
'Bękarty'.
Czy Sherlock przypomina Bonda? Haha, z tego co pamiętam Bond był zawsze
zorganizowany i żył na pełnej spince. Czy ktoś zauważył choć odrobinę
Bonda w Holmesie? Bo Snooper zauważył... Nagrodźmy go więc za to
wspaniałe spostrzeżenie gromkimi brawami, niech ma! (Snooper, jesteś już
wyżej o 5 metrów? My na prawdę się staramy :D )
'Niski poziom żartów' - myślę, że po prostu ich nie zrozumiałeś.
A 'Płaskość' mnie rozwaliła.
Mówisz o Ritchie'u a widzę, że w ogóle go nie znasz. Nie wiesz co
próbuje przedstawić. We wszystkich filmach panuje taki sam rodzaj
humoru.
Z ciekawości zajrzałem aż do Twoich ulubionych filmów. I co zobaczyłem?
'Szczęki'!! Film rzeczywiście o niebo lepszy od Holmesa xD
Wiem, że o gustach się nie dyskutuje, ale nie mogłem zdzierżyć tego co
napisał autor tematu. Takich kocopołów dawno nie czytałem...
Pozdrawiam wszystkich fanów Snoopera! Jednoczcie się xD
o tak..wiadomo wszem i wobec, że Artur Conan Doyle właściwie pisał przygody Sherlocka Holmesa z myślą o Housie....
To House był wzorowany na Holmesie - geniusz dedukcji, samotnik, uzależniony od środków psychoaktywnych i uzdolniony muzycznie. Holmes miał jednego przyjaciela - Watsona. House też - Wilsona (nawet podobnie brzmiące nazwiska). Na dodatek mieszkanie House'a ma ten sam numer, co Holmesa - 221b.
Dokładnie. Holmes i House to jedna osoba.
Na filmie nie byłam, ale pewnie przeżyję resztę aktorów. Tylko nie 'Holmesa'. Nie jest on w ogóle podopny do siebie ani z wyglądu ani z charakteru. A Irena Adler???
Dobijające jest też, że Moriartiego będzie grał Brad Pitt :((
A skąd wiesz że Moriartiego będzie grał Brad Pitt. Ciekawe gdzie to przeczytałaś. Podaj proszę link. No a poza tym co w tym złego przecież świetnie sprawdził się w Bękartach Wojny. A co do Holmesa i House'a to też odniosłam wrażenie że bardzo go przypomina, Holmes przypomina Hose'a a nie odwrotnie ale dobrze że przedmówca mnie oświecił że jest odwrotnie.
poniżyłeś się wstawiając tutaj taki temat.;/
sherlock holmes jest widowiskiem które napewno przypadnie wszytskim do gustu. zawadiacka muzyka, ni zawodna dedukcja głównego bohatera jak i klimat jest zachwycajacy.ode mnie mocne 9/10
właśnie wróciłem z kina i mogę powiedzieć ze nie żałuje - właśnie tego się spodziewałem :]
Jeżeli dobrze widzę to premiera tego filmu w Polsce to 15.01.10. Kilka osób które napisało iż widziało ten film w kinie pisze z spoza Polski i rozumiem że mogli go tam zobaczyć ale Snooper a ka Pookie piszę z Polski. Ok rozumiem że mógł byc wcześniej poza krajem ale czy poza Polską puszczają taki film jak Rewers ? A może była to jakaś prapremiera filmu ale wątpię by na tyle dni przed normalna premierą. Może się mylę? Ale jakbyś mógł mi odpowiedzieć gdzie i kiedy ten film oglądałeś ?
zaraz po Nowym Roku w cinema city były pokazy przedpremierowe.
Dla mnie film świetny - 9/10
porządny, zgrabnie zrealizowany rozrywkowy film ze świetną obsadą :)
jedyne zastrzeżenie - bezbarwna, bezpłciowa i 'bezjajowa' Adler, sprawiająca wrażenie ładnego dodatku do duetu Holmes-Watson... I kompletny brak chemii między nią a Sherlockiem.
największe zaskoczenie - Mark Strong. Spojrzenie wbijające w fotel i głos wywołujący ciarki na plecach ;)
duet Downey Jr - Law - dla mnie chyba najlepsi odtwórcy Holmesa i Watsona jakich widziałam (a jako fanka Conan Doyle'a widziałam większość ekranizacji)
Hans Zimmer jak zwykle wykonał kawał dobrej roboty :)
Cóż, perełka... w końcu to Ritchie ;)
były przedpremierowe pokazy sylwestrowe i noworoczne. Polska to jeszcze nie koniec świata ;)
spoko. Gość ma w ulubionych same nadęte produkcje, zero kina rozrywkowego. Może się na tym kinie nie zna i woli filmy, które oglądało 5 osób, w tym reżyser i jego 4 osobowa rodzina. Ja lubię ambitne produkcje, ale nie skreślam kina czysto rozrywkowego, tylko dlatego, że nim jest. Kino przede wszystkim powstało dla takich produkcji i takie też od początku kina powstają. Ja filmu jeszcze nie widziałem, ale po zwiastunach wiadomo jaka jest koncepcja filmu i nie ma co się nadymać z tego powodu. Ja np. mam dość milionowych podobnych wersji Holmesa o psie baskervillu i miło zobaczyć jakiś powiew świeżości. Taki czilałcik.
Jutro w Wawie można iść jeszcze za darmo na Sherlocka - wystarczy tylko mieć konto na facebooku: http://www.facebook.com/home.php?#/note.php?note_id=248895556784
Taka mała dygresja...
kiedy podajesz ze zainspirowales sie nazwiskiem konkretnej osoby, odnoszac sie do tego per Pan, uzywa sie jego imienia, a nie jak zostalo to zrobione w temacie.
Wielki krytycyzm pustego brzmienia
A więc
Holmes na Hausie- nie wiedziałam że książka o jego przygodach była po Hausie. Wow!. Ja bardzo często nie zgadzam się z recenzjami - wolę mieć swoje zdanie niż podkradać je innym .. Ale cóż zdawaj się na sztywniaków!.
Twoje zdanie - uważasz że efekty specjalne są do kitu akcja filmu nie jest rozgrywana w XXI wieku ... Fakt szkoda że nie ma super wybuchów - idź na film którego akcja toczy się w obecnym stuleciu !>
No coment
" zorientowało się na sukcesie House'a i postanowiło odgrzać licencję na
postać, którą House był inspirowany"
Tam jest tylko napisane, że po sukcesie House'a (gdzie w słowie 'house'
masz 'a'?) postanowiono wziąć się za jego pierwowzór.
postać z książek Conan Doyle'a > dr House > wróćmy do oryginału!
Taki ciąg zasugerował założyciel tematu, czyli poprawny. Ergo: nie umiesz
czytać!
Ale wolę Bretta i jego partnerów w rolach głównych no i książki!!!!!! A nie coś dla kasy i rozrywki nieintelektualnej niestety.
Ja też zdecydowanie Brett i książki. Ale to da się obejrzeć tyle że z niesmakiem.